piątek, 24 lutego 2023

Od Soreya CD Mikleo

 Słowa Mikiego mocno mnie zaskoczyły, nie sądziłem, że wyjrzy przez okno akurat wtedy, kiedy będę przechodził obok. No i też nie wiedziałem, dlaczego był taki zły, czy ja zachowałem się jakoś niestosownie, kiedy mnie widział...? No właśnie nie. Tyko z nim rozmawiałem, bo musiałem go poznać, no i też musiałem się z nim dogadywać, by utrzymać dobrą atmosferę podczas patroli. Dziwnie byłoby pracować z osobą, za którą się nie przepada, no ale Sebastian był taki zły. Na szczęście lub nieszczęście, bo coś czułem, że Miki z tego powodu zachwycony nie będzie. 
- Ponieważ jedynym facetem, który pasuje do mojego typu, jesteś ty – powiedziałem całkowicie szczerze i mając nadzieję, że to go udobrucha, ale sądząc po jego spojrzeniu, to tak mi się to niezbyt mi się to udało. 
- Nie mydl mi oczu tylko odpowiedz na moje pytanie – burknął, mrużąc gniewnie oczy. Miałem wrażenie, że zrobiłem coś bardzo złego i teraz muszę się z tego tłumaczyć mimo tego, że przecież jestem niewinny. 
- Nie mówiłem o tym, jak wygląda, bo to przecież nie jest takie ważne – odpowiedziałem ostrożnie mając nadzieję, że to wystarczy. 
- Ma znaczenie, pewnie dlatego go wybrałeś, bo ci się podoba. Widziałem, jak się do niego uśmiechałeś – syknął, a ja już wiedziałem, że ten wieczór do najprzyjemniejszych należeć nie będzie. 
- Nie miałem żadnego wpływu na to, kto będzie moim partnerem. I tylko rozmawialiśmy, nie robiłem niczego, co mogłoby wywołać w tobie zazdrość – wyjaśniłem spokojnie, dalej uśmiechając się delikatnie. 
- Podoba ci się, oto, co zrobiłeś – powiedział z wyrzutem, jakbym zrobił coś naprawdę okropnego. 
- Nie powiedziałem, że mi się podoba...
- Ale też nie powiedziałeś, że ci się nie podoba, więc ci się podoba. Masz pracować z kimś innym i nie obchodzi mnie, jak to zrobisz – powiedział gniewnie na odchodne i zniknął na górze. 
Westchnąłem cicho, zmęczony nie tylko tą rozmową, ale i całym dzisiejszym dniem, więc postanowiłem dać mu chwilę na przemyślenie tego wszystkiego, i zacząłem sobie odgrzewać obiad. Nie mogłem zmienić partnera, gdyż nasze patrole były wpisane w grafik na najbliższy miesiąc. Mógłbym się zamienić z kimś innym, no ale wtedy pracowałbym w innych godzinach, innych trasach... no i też to było głupie, że miałbym robić taki bałagan w papierach tylko dlatego, że pracuję z kimś za przystojnym według opinii mojego męża. Sebastian był... cóż, faktycznie był przystojny, i to strasznie przystojny, no ale ja już miałem mojego pięknego aniołka, którego na nikogo innego nie wymienię. 
- Wszystko w porządku? – usłyszałem zmartwioną Misaki, kiedy odgrzewałem sobie zapiekankę makaronową, którą dzisiaj mój mąż przygotował. 
- Pewnie, nie musisz się martwić. Lekcje zrobione? – dopytałem, biorąc na ręce Merlina, który właśnie przyszedł do kuchni.
- Jeszcze nie.
- To przynieś książki tutaj, pomogę ci – odparłem, nastawiając wodę, by móc przygotować sobie jakieś gorące picie. – A ty coś chcesz? – dodałem, zwracając się do chłopca.
- Batonika – odparł, uśmiechając się do mnie słodziutko. Gdyby nie ten jego ostatni pocisk na Nori’ego, pewnie by się nie zgodził, no ale w takim wypadku...
Przez resztę dnia Mikleo się do mnie nie odzywał, większość czasu spędzając w naszej sypialni. Kilka razy do niego zaglądałem, ale po jego zachowaniu wywnioskowałem, że nie chciał ze mną rozmawiać, to nie naciskałem. Zająłem się dziećmi, dopilnowałem, by zjadły kolację, pomogłem się im umyć i położyłem je spać, i dopiero po tych wszystkich czynnościach sam zająłem się sobą. Nim położyłem się spać, jeszcze zająłem się zwierzakami, które były odrobinkę dzisiaj zaniedbane. Cosmo zdecydowanie przydałoby się więcej ruchu, może przed snem będę go brał na chociażby krótkie spacery...? Cóż, to od jutra, dzisiaj już byłem po kąpieli, więc jeszcze by mnie przewiało. 
Zmęczony rozłożyłem sobie kanapę, nie za bardzo chcąc iść do sypialni, gdzie panowała niezbyt przyjemna atmosfera. Zresztą, nie chciałem go męczyć swoją obecnością, skoro ewidentnie się jeszcze nie odobraził. Rano w najlepszej kondycji nie będę, no ale przeżyję, najważniejsze, by Miki czuł się komfortowo. 

<Owieczko? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz