Złość, żal i smutek kłębiły się we mnie, nie dając spokoju, zostałem oszukany, a teraz każdy liczy na to, że zachowam się jak dorosły i schowam wszystkie emocje w kieszeni, udając, że wszystko jest super, nie potrafiłem, nie chciałem, nie mogłem, tego wszystkiego było za dużo, a ja ewidentnie nie byłem w stanie sobie z tym poradzić.
Opuściłem rezydencję, aby się trochę przejść, potrzebowałam tego, potrzebowałam samotności, która pozwoli mi wszystko sobie przemyśleć.
Postanowiłam również udać się na grób mojej babci, z którą tak bardzo chciałbym teraz porozmawiać, tak wiele miałem jej do powiedzenia, tak wiele do zarzucenia, nie zdaję sobie sprawy teraz, jak wielki żal do niej mam, zrobiła mi największe świństwo na świecie i chociaż wychowała, za co jestem niezmiernie wdzięczny, odebrała mi matkę, której tak bardzo potrzebowałem i której nigdy nie miałem.
W tej chwili nie mam pojęcia, co powinienem robić, pierwszy raz jestem tak bardzo zagubiony, tak bardzo niepewne i zły, czuję, jakbym nie był sobą, jakby ten, który przejął nade mną teraz kontrolę, był ukrytą złością na cały świat.
– Oszukałaś mnie – Odezwałem się do zmarłej kobiety, stojąc nad jej grobem, dostrzegając porządek na starej drewnianej płycie, wygląda na to, że mój mąż tu był, bo kto inny zająłby się grobem mojej babci? Tak właściwie nikt, nigdy nawet nie wie, kim była, kim ja byłem, całe życie wmawiano mi, że mam tylko babcię, że mama zmarła podczas porodu, a ojciec umarł w wojnie, co Jeśli okaże się, że nawet mój ojciec żyje? Skoro już wszyscy mnie oszukują, to może i on, tylko czy mój wuj chciałby się bawić w oszukiwanie mnie? On taki nie jest, jest zbyt obojętny i oschły, żeby bawić się w takie gierki. Chociaż teraz tak naprawdę już nikomu nie wierzę.
– Dlaczego odebrałaś mi matkę? Dlaczego oszukiwałaś? Nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo jestem na ciebie teraz wściekły, całe życie mnie oszukiwałaś, a ja całe życie jak głupi ci wierzyłem. Cała ta rodzina jest wielkim oszustwem, a więc wychodzi na to, że i ja jestem oszustem, skoro cała moja rodzina kłamie to i ja kłamię, nie jestem tak naprawdę sobą? Całe życie myślałem, że jestem prawdziwy, że nie kłamię, co jednak jeśli kłamie tak jak wszyscy, ale przychodzi mi to z taką łatwością, że nawet tego nie widzę?
Sam już nie wiem, co mam myśleć, jestem za bardzo załamany i chyba wmawiam sobie rzeczy, których nigdy bym sobie nie wmówił.
Westchnąłem cicho, spędzając ten trochę czasu, myśląc nad tym, co wydarzyło się w moim życiu i jak wiele osób mnie w nim oszukało. Myślałem, że mam rodzinę, która mnie kocha, a raczej miałem babcie, która mnie kocha, nie chwila kochała mnie, bo gdyby tak nie było, nie dbałaby o mnie, ona po prostu mnie oszukała i dlaczego? Dlatego że nie chciała, aby moja matka mnie wychowywała? Nie wiem, najwidoczniej tak bardzo nie lubiła mojej matki, że rozdzieliła nas, a moja mama nie była w tym wszystkim bez winy, gdyby była bardziej zawzięta, na pewno by mnie nie zostawiła, nic jej nie tłumaczy, nic a nic.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz