Skuliłem się lekko, wpatrując się w nią ze strachem oraz smutkiem jednocześnie. Więc nie jestem już mile widziany w tym domu. Może i jego ciocia nie powiedziała mi tego wprost, ale właśnie to miała na myśli. Ona mnie tu nie chce i mój tata chyba coś miał z tym wspólnego… skąd ona miała w ogóle pojęcie, że mój tata jest tak surowy? Przecież nie mówiłem jej o swojej sytuacji w domu, nie mogła również niczego usłyszeć, kiedy rozmawiałem o tym z Taikim, pilnowałem się, uważałem, by nie było jej w pobliżu. Chyba, że Taiki jej się wygadał. Ale prosiłem go, by nikomu o tym nie mówił. Nie mógłby mi tego zrobić.
Albo faktycznie nasze rodziny musiały mieć ze sobą coś wspólnego. Przyznam, kiedy tylko to usłyszałem, uznałem to za bardzo dziwne. I nieprawdopodobne, jakim cudem mieliby się znać? Z początku myślałem, że może ciocia usłyszała jakieś plotki na mieście, a jak wiadomo, plotki mogą być przesadzone, więc nie za bardzo się tym przejmowałem.
Ukłoniłem się lekko w stronę kobiety i podziałem ciche „do widzenia”, ale ta nawet nie odwróciła się w moją stronę. Nie powiem, zabolało mnie to, ale starałem się tego po sobie nie okazać. Może… mój tata zrobił coś złego jej? Byłby do tego zdolny, bez wątpienia, ale nie zrobiłby tego bez powodu. Musiałby mieć naprawdę dobry powód, jest surowy, owszem, ale nie jest potworem. Po prostu jest bardzo konserwatywny…
- Mówiłeś swojej cioci o moim tacie? – spytałem cicho chłopaka, kiedy oboje znaleźliśmy na zewnątrz. Wiem, nie powinienem go o to osądzać, ale musiałem wykluczyć każdą opcję, by znaleźć tę poprawną
- Nie, nawet nie wspominałem słowem o twojej sytuacji w domu. Nasze rodziny mają ze sobą jakiś związek, tylko nie wiem, jaki – Taiki westchnął ciężko, przeczesując dłonią włosy, co spowodowało na jego głowie mały bałagan. Nie wyglądał przez to wcale tak źle, powiedziałbym nawet, że wręcz przeciwnie, tylko Taiki nigdy nie wykonywał takiego gestu. Zwykle dotykał swoich włosów, aby poprawić jakiś niesforny kosmyk, ale poza tym, raczej trzymał się z dala od swoich włosów, nie chcąc zepsuć swojej idealnej fryzury. – Twoja ciocia jest teraz w domu? – spytał, a ja chyba wyczułem, o co mu chodzi.
- Jest, ale nie wydaje mi się, aby twoja rozmowa z nią była dobrym pomysłem – powiedziałem niepewnie, wbijając wzrok leśną ściółkę. To wszystko było takie dziwne nieprawdopodobne, że po prostu to nie mogło być prawdą. A jeżeli tata faktycznie coś zrobił rodzinie Taiki’ego? W takim wypadku on i jego ciocia nigdy mi nie wybaczą, jego ciocia chyba już mnie nie lubi.
- A może mógłbym spróbować? Może ona wszystko by powiedziała? – myślał na głos chłopak, a ja wyczułem, że bardzo chciałby poznać prawdę. Ja nie podzielałem za bardzo jego chęci odkrycia prawdy. Już teraz byłem przerażony, bo jeżeli mój ojciec był w to zamieszany, to nie mogło oznaczać niczego dobrego.
- Nie uważam, aby dobrym pomysłem była rozmowa z kimś, kto raczej nie za bardzo za tobą przepada – musiałem troszeczkę ostudzić jego zapał, zanim zrobi coś głupiego. W takich sytuacjach należy zachować spokój, nie sądzę, by atakowanie pytaniami to najlepsza strategia. – Poczekaj chwilę, daj twojej cioci chwilę wytchnienia, jestem pewien, że później powie ci wszystko. Albo tyle, ile może.
- Wiem, po prostu nie lubię, kiedy ktoś coś przede mną ukrywa – odparł, niezadowolony. W sumie, mu się nie dziwiłem, jeżeli to, co ukrywa przed ciocia, jest w jakikolwiek sposób powiązane z jego rodzicami oraz bratem, pewnie zachowywałbym się w podobny sposób. – Przyjdź za parę dni, moja ciocia do tego czasu powinna się uspokoić.
- Nie sądzę, abym bym już mile widziany w waszym domu – powiedziałem cicho, posyłając chłopakowi smutny uśmiech i przypominając sobie spojrzenie oraz ton głosu jego cioci. – Ale to nic takiego, nie gniewam się.
- Co ty gadasz, po prostu troszkę zaskoczyliśmy ciocię, jestem pewien, że nadal bardzo cię lubi – bronił ją chłopak, ale ja nie byłbym taki pewien. Widziałem jej spojrzenie i jasne było że się bała.
- Jeśli tak mówisz – wzruszyłem ramionami, postanawiając się z nim nie kłócić. – Myślę, że tutaj będzie już dobrze. Moja mama wraca dzisiaj wieczorem, jeśli bardzo chcesz i jeśli mi się uda, mógłbym ją spytać o tę sytuację, może i ona coś wie – zaproponowałem, przystając na moment i wpatrując się w niego. Chłopak chciał dowiedzieć się więcej, a ja chciałem jedynie mu pomóc, przynajmniej tyle mógłbym dla niego zrobić.
<Taiki? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz