piątek, 27 listopada 2020

Od Taiki CD Shōyō

Pora rozpocząć ważny dla mnie jak i dla niego temat, mam tylko nadzieję, że teraz nic nie spieprzę, jeszcze tego by mi w tym wszystkim brakowało.
  Musiałem bardzo precyzyjnie dobierać słowa, aby źle one nie zabrzmiały. Musiałem bardzo precyzyjnie dobierać słowa, aby źle one nie zabrzmiały, znając Karotkę, różnorako może to zostać odebrane, jeśli powiem coś, co w moim mniemaniu będzie okej, a w jego nie do końca właśnie tak jak bym ja tego chciał.
Znam już trochę mojego lisiego towarzysza, dzięki czemu wiem, jak zagubiony potrafi czasem być, a chcąc mu to wszystko ułatwić, dokładnie przemyślałem sobie, o co chcę go dokładnie zapytać i co najważniejsze co chcę mu powiedzieć, sam wciąż nie za bardzo wierzę w to, że to robię. Ja wiecznie wolny i samotny chce być z synem mordercy moich bliskich. Ktoś inny powiedziałby, że jest ze mną coś nie tak, nie żebym sam w ten sposób nie myślał, chcę jednak być szczęśliwym, a on daje mi to szczęście, którego tak bardzo chcę mieć.
- Dobrze, w takim razie usiądź - Poprosiłem, wskazując ręką na łóżko, czekając spokojnie na wykonanie przez niego zadania, które mu poleciłem, nie chcąc, aby mi się tu przewrócił, nie do końca wiem, jak może zareagować na to, co mu powiem. Sam nie wiem do końca jak na to mam zareagować. Bo niby to jestem gotowy i decyzja, którą podjąłem, jest ostateczna, dlaczego więc czuję tę niepewność? Nie jestem pewien, jak zareaguje Karotka i to chyba mnie właśnie najbardziej niepokoi a co jeśli mnie nie zechce? A co jeśli odmówi? Cholera za dużo myślę, muszę się uspokoić, wyciszyć i wziąć w garść tego najbardziej mi teraz potrzeba. Chłopak niepewnie wykonał moją próbę, uważnie mi się przyglądając, czekając na to, co za chwilę powiem, bo może to zmienić między nami dosłownie wszystko nie żeby już wiele się między nami nie zmieniło. 
- Więc o czym chcesz porozmawiać? - Zapytał, unosząc jedną brew, nie mogąc już wytrzymać od ciągłego milczenia, które nieustannie między nami trwało, no tak, zamiast mówić. Milczę, przyglądając się jego twarzy, zastanawiając się, od której strony ugryźć ten temat, fakt przygotowywałem się na to, nie zmienia to jednak faktu, że i ja i chłopak jesteśmy zestresowani, a to naprawdę nie pomaga mi, w mówieniu tego, co chcę powiedzieć. Od kiedy stałem się taki zestresowany? 
- Zacznijmy od początku, pamiętasz, że nasza relacja opiera się na pewnym układzie prawda? Oczywiście mówię o relacji łóżkowej - Zacząłem, naprowadzając go na trop rozmowy, którą prowadziliśmy w tej chwili. 
Karotka kiwnął głową, zaciskając nerwowo dłonie w pięści, uciekając w bok wzrokiem, nie chcąc na mnie patrzeć, czyżby się czegoś obawiał? Rany a co jeśli on źle odbiera, to co ja właśnie próbuje mu powiedzieć? Nie, żeby szczególnie mu się dziwił, miast przechodzić do konkretów kombinuje, idąc drogą na około, cóż musi i mnie zrozumieć to moje pierwsze wyznanie i to tak poważne nie wiem za bardzo, jak się za nie zabrać.
- Chciałbym by nasz układ z dniem dzisiejszym się zakończył - Dodałem, zauważając przerażenie na twarzy chłopaka, który spojrzał na mnie niczego nieświadomy.
- Dlaczego? Zrobiłem coś nie tak? - W tej chwili już wiedziałem, że w złą stronę prowadzę tę rozmowę, rany, jaki ja jestem głupi.
- Nic, nie chce kończyć całkowicie naszej relacji, chce, aby wszystko wyglądało inaczej - Lisek uniósł brew, nic już nie rozumiejąc, kończę układ, nie kończę znajomości i do tego chce czegoś innego? Czy aż tak źle to brzmi? Bardzo, ale to bardzo możliwe.
- Nie rozumiem, co masz na myśli - Przyznał, co było wręcz zrozumiałe, też bym nie zrozumiał, gdyby taki głupek coś mówił i to nie konkretnie a na okrętkę.
- To dla mnie bardzo trudne, nie za bardzo wiem jak się za to zabrać, ale bardzo bym chciał, abyś był ze mną. To znaczy, chciałbym, abyśmy byli razem, a nasze relacji nie były tylko fizyczna - Powiedziałem to w końcu, może nie tak jak chciałem, ale chyba zrozumiał, jeśli nie, nie wiem jak mam mu to inaczej wytłumaczyć.

<Lisku? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz