Naturalnie, że miałem, zamiar zaprosić chłopaka na wspólny obiad coś tak
czułem, że gdy wróci do domu, nie wiele będzie jadł, o ile w ogóle
będzie coś jadł. Jeśli z mojej winy znów pokłóci się z ciocią, na sto
procent nie zje nic, aż do dnia następnego podejrzewam, że tak właśnie
wygląda jego życie, jeśli zrobi coś nie tak niestety, ale musi za to w
dość drastyczny sposób odpokutować, oczywiście nie mam dowodów, mogę
jedynie podejrzewać. Czując, że z tą rodziną jest stanowczo coś nie tak.
Nie tylko ja zresztą to dostrzegłem, moja ciotka również zauważyła, że
chłopak jest wyjątkowo chudy i czasem troszeczkę spięty tak jakby ciągle
się czegoś bał, nie żeby mnie to zaskakiwało, mając taką rodzinę, też
byłbym ciągle zestresowany.
Nie na tym jednak powinienem się skupić, muszę w tej chwili odpowiedzieć na jego pytanie, czy jest za chudy? Stanowczo tak czy to coś złego? Raczej tak, zbyt chudy nie powinien być, to grozi chorobom, których nie chciałby być nosicielem, nie twierdzę oczywiście, że od razu źle wygląda twierdzę tylko, że lepiej wyglądałby, gdyby miał troszeczkę więcej ciałka tylko tyle.
Nie na tym jednak powinienem się skupić, muszę w tej chwili odpowiedzieć na jego pytanie, czy jest za chudy? Stanowczo tak czy to coś złego? Raczej tak, zbyt chudy nie powinien być, to grozi chorobom, których nie chciałby być nosicielem, nie twierdzę oczywiście, że od razu źle wygląda twierdzę tylko, że lepiej wyglądałby, gdyby miał troszeczkę więcej ciałka tylko tyle.
- Nie sadze, że to coś złego sądzę, że mógłbyś wyglądać lepiej, gdybyś miał troszeczkę więcej ciałka - Wyjaśniłem
czym chyba uraziłem lub skrzywdziłem chłopaka, jego mina nagle się
zmieniła, wydawał się bardziej smutny wręcz jakby załamany moimi
słowami. Czy ja powiedziałem coś nie tak? Nie sądzę, przecież
powiedziałem, że to nic złego, że jest chudy, lepiej byłoby, gdyby
jednak trochę przytył, kurcze czy to mogło go właśnie urazić? Mam
nadzieję, że nie przecież tego bym nie chciał, jestem idiotą mówię takie
głupie rzeczy nawet ich nie przemyślając, rany jaka wtopa.
- Więc to ci we mnie przeszkadza? To powoduje, że nie jestem idealny? - Słysząc te słowa, zamrugałem kilku krótkie oczami, gdzie ja powiedziałem, że to mi przeszkadza lub gdzie użyłem słowa niedoskonały? Raczej takiej sytuacji sobie nie przypominam i chyba przypomnieć nie będę sobie tego mógł, gdyż nigdy tego nie powiedziałem.
- Więc to ci we mnie przeszkadza? To powoduje, że nie jestem idealny? - Słysząc te słowa, zamrugałem kilku krótkie oczami, gdzie ja powiedziałem, że to mi przeszkadza lub gdzie użyłem słowa niedoskonały? Raczej takiej sytuacji sobie nie przypominam i chyba przypomnieć nie będę sobie tego mógł, gdyż nigdy tego nie powiedziałem.
- Czy ty sobie nie za dużo dopowiadasz? - Zapytałem, unosząc jedną brew
ku górze, wiem, wiem może po naszym wspólnym seksie, czuje się dziwnie,
może za bardzo przejmuje się, tym jak było i jak wyglądał, bo boi się,
że nigdy więcej już tego nie powtórzy, chyba tego bałem się najbardziej,
nim zbliżyłem się do niego, nie chciałem, aby coś sobie ubzdurał w tej
małej głupiutkiej główce, nie tego przecież chciałem, to miał być tylko
seks, bez zobowiązań choć przyznam, gdy przytrafi się on nam drugi raz,
narzekać też nie będę to było całkiem przyjemne doświadczenie, choć
zdecydowanie dziwniejsze od pozostałych może dlatego, że to dziecko a z
dziećmi seksu jeszcze nie zdarzyło mi się uprawiać, mimo wszystko
niczego nie żałuje Karotka chyba zresztą też nie, a przynajmniej taką mam nadzieję.
- Nie, ja chciałem tylko wiedzieć.. - Zaczął nie pewnie, gdy moje usta spotkały się z jego ustami, aby choć na chwilę go uspokoić odpychając wszelakie złe myśli.
- Nie przejmuj się tym, co myślę bądź sobą a wszystko będzie jak dawniej, takiego przecież cię lubię wyjątkowego i takiego dziecinnie słodkiego - Wymruczałem gdy nasze usta oderwały się od siebie, twarz chłopaka stała się czerwona, czym naprawdę zdobył moje serce. Słodziak naprawdę jest wyjątkowy pod każdym względem.
- Nie, ja chciałem tylko wiedzieć.. - Zaczął nie pewnie, gdy moje usta spotkały się z jego ustami, aby choć na chwilę go uspokoić odpychając wszelakie złe myśli.
- Nie przejmuj się tym, co myślę bądź sobą a wszystko będzie jak dawniej, takiego przecież cię lubię wyjątkowego i takiego dziecinnie słodkiego - Wymruczałem gdy nasze usta oderwały się od siebie, twarz chłopaka stała się czerwona, czym naprawdę zdobył moje serce. Słodziak naprawdę jest wyjątkowy pod każdym względem.
- Dobrze - Posłusznie
kiwnął głową, wciąż pięknie się rumieniąc, rany jak on ślicznie
wyglądał, gdybym był inny, pewnie mógłbym mieć go na zawsze przy sobie,
tego jednak obiecać mu nie mogę, nie takim facetem jestem, jeszcze
zrobiłbym mu krzywdę, a cierpieć z mojego powodu nie musi nie on.
- Wrcajmy - Nie czekając na jego odpowiedź, zaciągnąłem go do domu, w którym znajdowała się już ciotka, która zdążyła wrócić do domu, ucieszyła się. Oczywiście na wizytę chłopaka nawet tego nie ukrywając mam takie wrażenie, że nawet zamieszanie z nami by jej nie przeszkadzało.
- Wrcajmy - Nie czekając na jego odpowiedź, zaciągnąłem go do domu, w którym znajdowała się już ciotka, która zdążyła wrócić do domu, ucieszyła się. Oczywiście na wizytę chłopaka nawet tego nie ukrywając mam takie wrażenie, że nawet zamieszanie z nami by jej nie przeszkadzało.
Wiedziałem oczywiście, że chłopak nie mógł tego zrobić z powodu siostry, a właśnie młoda ciekawe jak się ma.
- Shōyō jak ma się twoja siostra? Dawno w sumie jej nie widziałem - Spytałem, gdy pomagaliśmy cioci przy obiedzie, która była bardzo z tego powodu zadowolona.
- Shōyō jak ma się twoja siostra? Dawno w sumie jej nie widziałem - Spytałem, gdy pomagaliśmy cioci przy obiedzie, która była bardzo z tego powodu zadowolona.
<Karotka? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz