wtorek, 24 września 2024

Od Daisuke CD Haru

 Dopiero teraz zacząłem zastanawiać się nad szczegółami, których tak właściwie nie znałem. Z góry założyłem, że Haru wie o tym miejscu i jest go pewny na tyle, by zaznaczyć to miejsce na naszej mapie. A ja, poza tym, że spotkali się tu jacyś goście posiadający broń, to ja nie wiedziałem nic. Powinienem się dopytać o tym wczoraj, kiedy się o tym dowiedziałem, ale zdenerwował mnie tym stwierdzeniem, że on przyjdzie tu sam, bo to za niebezpieczne. Niebezpiecznie mogłoby być, gdybyśmy byli dwojgiem zwykłych ludzi, a tak, kiedy on jest wilkołakiem i jest wytrzymalszy oraz po prostu lepszy pod każdym względem, to czego mam się obawiać? Wiem, że mnie obroni, samemu nie odnosząc przy tym większych obrażeń. 
Teraz jednak w tym miejscu nie zrobimy nic. Być może był to fałszywy trop. Albo jednorazowa akcja. Albo sprawa kompletnie niezwiązana z naszą. Możliwości tutaj widziałem naprawdę sporo. Możemy się tu trochę pokręcić, ale trochę wątpiłem, by coś to nam przyniosło, ale jak już niby mamy coś o tym miejscu, to upewnijmy się, że naprawdę sprawdzimy je do ostatniej cegły.
- Możemy nawet teraz wrócić do koszar, przebrać się i ruszyć w miasto. Zauważyłem pewną zależność, w osiemdziesięciu procentach przypadków kradzieże miały miejsce w określonym momencie, kiedy patrol przeszedł, a drugi jest na tyle daleko, że nie zdąży reagować. I mówię teraz tylko o sprawach, w których zauważono złodzieja, a ile jeszcze jest spraw nagłego zaginięcia sakiewki... możemy ruszyć za jednym z patroli, który będzie obchodził miejsca atrakcyjne dla złodziei. Nie jest gwarantowane, że od razu na coś natrafimy, ale możemy spróbować. I tak nie za wiele mamy w tej kwestii – ostatnie zdanie powiedziałem lekko niezadowolonym tonem. Drugi dzień, i nic. Za wolno ta sprawa się posuwa. Nie wyrobię się, jak to wszystko dalej tak wolno będzie szło. Zawsze jeszcze mogę udać potencjalną ofiarę... to nie jest taki zły pomysł. Wpierw jednak spróbujmy z innymi opcjami. 
- Może po prostu mieli szczęście? Z tymi naszymi patrolami różnie bywa, raz są bardziej regularne, raz mniej... – odpowiedział, kierując się wraz ze mną do koszar. 
- I zawsze wykorzystują tę lukę. Więc albo mamy do czynienia z cwanym przywódcą, albo z przeciekiem, albo jak twierdzisz, szczęściem i doszukuję się jakichś dziwnych teorii, bo wariuję – mruknąłem, ciężko wzdychając. Też może być przecież tak, że coś sobie teraz dopowiadam, bo bardzo chciałem coś znaleźć w tej sprawie. Intuicja jednak podpowiada mi, że coś może być na rzeczy z moją teorią. 
- Sprawdzić nie zaszkodzi – odpowiedział, po czym ucałował mnie w policzek. Nie zaszkodzi, o ile ma się czas. A ja go mam bardzo ograniczoną ilość... obyśmy jak najszybciej znaleźć punkt zaczepienia, bo jak na razie mamy domysły i lipne na pierwszy rzut oka informacje, z tego niewiele mogę zrobić.
- Tak właściwie, to jakie konkretnie informacje dostałeś o tym miejscu z niby podejrzanymi osobami? Dostałeś coś więcej poza tymi podstawowymi informacjami? – dopytałem, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej. Powinienem to zrobić już wczoraj... już muszę nadrabiać zaległości i zmuszać swój umysł do pracowania na jak najwyższych obrotach. Na przerwie z chęcią bym się przeszedł na kawę, brakuje mi trochę kofeiny w organizmie.

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz