Nie chciałem go odwieść od tego pomysłu, bo nigdzie nie powiedziałem, że ma tego nie robić ja tylko stwierdziłem, że nie jest to potrzebne, a to trochę inne sprawy, a przynajmniej tak mi się wydawało.
– To nie tak, po prostu seks to nie wszystko, oczywiście to miły dodatek, ale poza seksem są inne rzeczy, która możemy wspólnie robić, jeśli nie masz siły kochać się ze mną tyle, ile ja bym tego potrzebował możemy spędzać ten czas po prostu w inny sposób – Wyjaśniłem, mając nadzieję, że to zrozumiał i niczego sobie nie dopowie, bo to też bardzo często mu się zdarza.
– Chcę dla ciebie jak najlepiej, biorę te zioła dla ciebie i dla naszych dłuższych stosunków – Stwierdził, kochany jak zawsze za bardzo się mną przejmuję, a przecież ja niczego od niego nie oczekuję.
– Tylko dla mnie? – Dopytałem, unosząc jedną brew ku górze, zastanawiając się nad jego intencjami, bo tak w sumie to może nie tylko dla mnie chce to zrobić? Jeśli naprawdę ma takie intencję, to ja nie wiem, czy tego chcę, wolałbym, aby robił coś dla siebie, a nie dla mnie to przyniesie mu dużo więcej szczęścia niż robienie czegoś dla mnie.
– Dla siebie trochę też, chcę mieć więcej energii na ćwiczenia, nie chcę, żeby ktoś mi później mówił, że źle wyglądam – No i już wiem, co tak właściwie go gryzie, Kamei trochę przesadził, twierdząc, że mój mąż nie wygląda najlepiej, to znaczy ja doskonale rozumiałem co mój kumpel ma na myśli, bo w końcu Daisuke nic się nie zmienił od naszego wyjazdu z powodu u ujawnia słońca i tylko o to chodziło, no i pewnie jeszcze o to, jaki nauczany dziś chodził, a więc każdy mógłby pomyśleć, że coś jest z nim nie tak, no bo w sumie to było bardzo widać, nawet bardziej niż mógł s.
Podejrzewać.
– Wiesz trochę za bardzo przejmujesz się opinią innych, przecież ona nie ma aż takiego znaczenia -
– Dla ciebie może nie ma, ale dla mnie ma, jeśli ktoś mi mówi, że wyglądałem lepiej przed podróżą to coś musi, w tym być, pewien to przez, to, że za mało chodziłem, a za dużo jadłem tak też może być, gdyby nie to na pewno niby mi nie powiedział, że wyglądam źle – Stwierdził, zaczynając powoli, ale tak bardzo powoli, jakby bez przekonania.
– Nie powiedział ci tego w złości, on tylko zauważył, że wyglądasz inaczej, nieopalony, niezadowolony i oschły. Sądzę, że to właśnie, to przykuło jego uwagę, a nie twój zły wygląd, bo w całe złe nie wyglądałeś, wręcz przeciwnie wyglądasz jak zawsze bardzo dobrze – Starałem się go pocieszyć, podnieść na duchu, no nie wiem zrobić wszystko, aby czół się lepiej, szkoda tylko, że on tak bardzo nie wierzy w to, co do niego mówię, trochę tak, jakbym mówił do ściany, ściana nie reaguje, a ty po kolejnym zderzeniu się z nią masz już dosyć.
Westchnąłem ciężko widząc minę mojego męża, on chyba mi nie wierzył, a to niedobrze, powinien mi wierzyć, bo w końcu to ja mówię i zawsze będę mówił mu szczerą prawdę, której nie uzyska od nikogo innego.
<Paniczu? C;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz