wtorek, 17 września 2024

Od Mikleo CD Soreya

 Rozumiem jego podejście i niepewność która jest jak najbardziej wskazana, nasz związek jest nie do końca normalny i tego jestem świadom, natomiast nie chcę tego zmienić. Sorey był, jest i zawsze będzie moim mężem, mężczyzną, w którym się zachowałem i któremu jestem w stanie zaoferować wszystko, na co mnie tylko stać. Wiem, że w jego oczach jestem słaby i drobne, ale w rzeczywistości jestem w stanie zrobić więcej, niż może sobie wyobrażać, nawet jeśli w to nie wierzy.
– Miłość nie bierze jeńców nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale może, jeśli bardziej będziemy nad tym pracować coś będziemy w stanie wspólnie osiągnąć, a wszystko to zasługa wspólnego słuchania się – Wyjaśniłem, biorąc następny łyk gorącego napoju, którego tak uwielbiałem.
– Słuchać, właśnie masz rację, może prościej będzie, jeśli będziemy się słuchać, a w szczególności ty, nie łamiąc zasad, które ci przedstawiłem – Stwierdził, odwracając głowę w moją stronę, swoim spojrzeniem, przypominając mi całą tę nieprzyjemną zaistniałą sytuację, do której wracać bym już nie chciał, wiem, na co go stać i przez najbliższy czas nie będę podawał jego słowa, oczywiście będę starał się robić to zawsze, natomiast czasem to, co ja myślę i robię nie zgadza się z tym, co on miał na myśli i czego ode mnie oczekiwał.
– Obiecuję, że będę robił wszystko, aby cię nie zdenerwować – Obiecałem, kończąc swój napój, chcąc umyć i odłożyć kubek na swoim miejscu.
Nim, jednak to wykonałem mój mąż zabrał ode mnie kubek, robiąc to za mnie.
– Mam nadzieję, że tak będzie, w innym wypadku może się to źle dla ciebie skończyć – Stwierdził, myjąc mój kubek, który odłożył na miejsce. – A teraz, skoro już twoje kubki smakowe zostały zaspokojone idziemy spać? – Nie spodobała mi się ta propozycja przecież dopiero co wstałem i już miałbym pójść spać? W tej chwili nie jestem śpiący i nie mam ochoty na powrót do łóżka już się wystarczająco wyspałem w tej chwili mogę, no właśnie co w tej chwili mogę zrobić? Pomysłu nie miałem żadnego, natomiast pewnie byłem, że spać to mi się nie bardzo chciało.
– Nie chcę spać dopiero co wstałem – Powiedziałem na głos to, co pomyślałem, wychodząc z kuchni, wiedząc, że tam już nic dla siebie nie znajdę.
– To może chciałbyś się zrelaksować w bali? – Ta propozycja bardzo mi się podobała chętnie spędziłbym kilka minut, a raczej kilkanaście minut, no może w znacznie większym zbiorniku od bali, wiem jednak, że nie mogę liczyć na nic więcej, dlatego lepiej cieszyć się z małych rzeczy, niż nie dostać niczego.
– A będziesz mi w tym towarzyszył? Nie chciałbym być tam sam – Miałem nadzieję, że będzie mi towarzyszu w owym relaksie, samemu nie jest źle, natomiast lepiej byłoby, gdyby był tam ze mną, ostatnio mało czasu spędzaliśmy razem, dlatego mam nadzieję, że teraz będziemy w stanie nadrobić ten czas, Oczywiście wiem, że jedną wspólną kąpielą nie nadrobimy tych kilku, a nawet kilkunastu dni milczenia, natomiast od czegoś trzeba zacząć i może właśnie taka wspólna kąpiel jest dobrym początkiem nadrobienia tego dłuższego okresu rozłąki…

<Pasterzyku? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz