czwartek, 19 września 2024

Od Haru CD Daisuke

 Jak zawsze bardzo znudzony zajmowaniem się dokumentacją robiłem to bardzo powoli, bo i po co miałbym się śpieszyć czas pracy był wyznaczony, a ja w jego czasie zdążę wypisać wszystkie dokumenty.
I tak jak myślałem, nim czas pracy zakończył się, wypełniłem wszystkie dokumenty, odkładając je odpowiednie dla nich miejsca naprawdę bardzo się z tego powodu, ciesząc, nigdy nie ukrywałem, że nienawidzę wykonywania takich zadań, natomiast wyjścia nie miałem, dlatego zrobiłem to, co zrobić musiałem, a teraz mogę spokojnie odpocząć, a tak konkretnie wrócić do domu, a przyznam, bardzo już dziś tego chciałem, miałem trochę dość zachowania mojego męża i całego tego dnia, mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej, bo jeśli znów mój mąż będzie miał zły humor, to chyba wolałbym pracować sam, przynajmniej wtedy nikt mnie nie drażni i nie ochrzania za rzeczy, które nie są za bardzo moją winą, on po prostu dziś ma jakieś problem i nie wiadomo, dlaczego, tak jest, czyżby to wina wczorajszego dnia może faktycznie nie powinienem go powstrzymywać przed pracą, nie wiem w tej chwili, to i tak nie ma najmniejszego znaczenia.
Mając już wszystko za sobą, opuściłem nasz gabinet, ruszając do sali treningowej, gdzie w końcu znajdował się mój mąż, a przynajmniej o tym w miejscu wcześniej mnie informował.
– Skończyłem, chcesz już wrócić do domu? – Po wejściu do sali treningowej ruszyłem w stronę męża, uważnie mu się przyglądając. – Co ci się stało? – Zapytałem, dostrzegając jego zabandażowaną dłoń, której przecież wcześniej zabandażowanej nie miał.
– Nic mi nie jest, wracajmy już do domu – Całkowicie olał całą tę sytuację, nie chcąc specjalnie mi tego tłumaczyć. No nic jakoś dzisiaj mnie to wcale nie zaskakuje, zachowuje się jak nie on i trochę, jakby był tu za karę, dlatego lepiej wracajmy już do domu i tam odpocznijmy, to znaczy on zapewne nie będzie chciał odpoczywać, a ja, mimo że będę chciał mu pomóc, to i tak pewnie mi odmówi, twierdząc, że nie jestem w stanie mu pomóc, jak zwykle wcale mnie to nie zaskakiwało.
Tak więc spokojnie przebraliśmy się w swoje codzienne ubrania, mogąc opuścić naszą pracę, do której wrócimy jutro oby tym razem z lepszą energią.
Po powrocie do domu oczywiście chciałem pomóc mu w pracy, ale on stwierdził, że zrobi to sam, czego wcale się nie mogłem przecież nie spodziewać on będzie pracować, a ja mam odpoczywać, bo oczywiście bardzo się zmęczyłem, podczas pisania dokumentów nie wiem, jak będę w stanie to przeżyć, bo przecież ledwo co potrafię chodzić. Oj, chyba zaraził mnie tymi negatywnymi emocjami i tym sarkazmem, który za chwilę zacznie wylewać się i ze mnie.
Nie mając nic do zrobienia, postanowiłem odwiedzić mojego psa, którego ostatnio trochę zaniedbuję, ale to nie dlatego, że nie obchodzi mnie on, po prostu nie mam czasu zajmować się nim nazbyt często może i dobrze, że jest tutaj, gdybyśmy byli u mnie nie wiem, czy byłbym w stanie dać mu to wszystko, co jest w stanie dostać tutaj, a na to wszystko przecież zasługuje, dobra opieka, dobre i zdrowe pokarmy, zawsze czysta woda i porządnie wyczesana sierść, no i czego, by pies więcej potrzebował? No może mojej uwagi, którą będę starał się mu częściej okazywać…

<Paniczu? C;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz