Na dworze było zimno i tego byłem bardziej niż świadom, przecież wróciłem z pracy, a moja praca zwykle opierała się na chodzeniu po dworze, może też dla tego to zimno mnie tak nie zaskoczyło, jak zaskoczyło mojego panicza.
No i właśnie z tego powodu, że on sam był ze mną, spacer był krótszy i znacznie szybszy, nie mogę przecież pozwolić, aby mi się przeziębił lub żeby znów mi narzekał, że mu zimno, chociaż coś tak czuję, że i tak będzie mi jęczał i to na pewno nie w ten przyjemny sposób.
- Zrobić ci coś ciepłego do picia? - Podpytałem, gdy tylko wróciliśmy do domu, gdzie umyłem łapy psu i rozpaliłem kominek a wszystko to po to, aby mój panicz nie marzł mi jeszcze bardziej niż i tak już mi wymarznie.
- Poproszę - Odezwał się, gdy tylko zjawiłem się w kuchni, wracając z sypialni, gdzie stawało się coraz to cieplej z powodu kominka.
Po jego odpowiedzi od razu przygotowałem mu gorącą herbatę, którą postawiłem na stole, gdy tylko woda była już zagotowana.
- A ty nie pijesz? - Dopytał zdziwiony, przyglądając mi się z uwagą a może nawet zdziwieniem w oczach.
- Nie, mi tam jest ciepło, nie potrzebuję się rozgrzewać - Przyznałem, mówiąc bardzo poważnie, moje ciało przez cały ten czas było gorące, tak jakby moje ciało w ogóle nie zwracało uwagi na to, jaka jest temperatura wokół mnie, czy jest zima, czy jest lato, moje ciało zawsze jest gorące, a więc chyba nie mam na co narzekać.
- Jak to w ogóle jest możliwe? - Mruknął, trochę chyba niezadowolony z tego faktu, no cóż, mogę powiedzieć tak już po prostu mam.
- No wiesz, od dziecka żyłem w takich warunkach, a więc moje ciało już się uodporniło na zimno panujące wokół mnie - Przyznałem, podejrzewając, że to po części tego zasługa, a jeśli nie tego to, cóż nie wiem za bardzo.
Mój panicz kiwnął głową, biorąc łyk herbaty, grzejąc dłonie od gorącego kubka, który mogłem wygrzać mu dłonie, oczywiście ja też mogłem to zrobić i w sumie to zrobię, ale za chwilę.
Nie mówiąc nic, wstałem z krzesła, kierując się do łazienki, gdzie przygotowałem nam gorącą kąpiel, aby rozgrzać nasze ciała, a raczej jego ciało, bo moje i tak było ciepłe.
- Zaprasza do kąpieli - Zawołałem, wychodząc na chwile z łazienki, aby zwrócić jego uwagę, od razu dostrzegając zadowolenie wymalowane na jego twarzy. Daisuke od razu wstał, idąc do łazienki, gdzie zażyliśmy gorącej kąpieli, po której się rozgrzaliśmy, przebierając w cieplejsze ubrania, to znaczy on dostał ode mnie cieplejsze ubrania, bo mi wystarczyły same spodnie więcej do szczęścia mi nie potrzeba.
Po wspólnej kąpieli od razu skierowaliśmy się do sypialni, wślizgując się pod kołdrę, gdzie jak dla mnie było przyjemnie ciepło.
- Jest ci ciepło? - Dopytałem, chcąc być pewien, że w tej chwili niczego mu nie brakuje.
- Teraz tak - Odparł, kładąc głowę na mojej klatce piersiowej.
- To dobrze - Odetchnąłem, cicho ziewając. - Mam nadzieję, że tym razem nie zaśpię a ty ze mną, jeśli chcesz jutro iść ze mną - Dodałem, po chwili obawiając się tego, że znów zaśpię, a to w ogóle mi się nie uśmiecha..
<Paniczu? C:>