Czy wydarzyło się coś szczególnego? Oj tak zdecydowanie to było szczególne, nowy pracownik, jego bezmyślność, oberwanie od bandy dziwolągów z kijami oj tak zdecydowanie się wydarzyło.
- No trochę się wydarzyło, z powodu tego, że ty jesteś zawieszony, dostałem nowego, mam się nim zająć i dopilnować, aby włos z głowy mu nie spadł, z tego, co wiem, to bratanek szefa dlatego ma szczególne ulgi w tej pracy, chcąc się dziś pokazać, sprowokował trzech mężczyzn z kijami, bejsbolowymi co skończyło się dla nas lekkim poobijaniem, ale na szczęście udało się doprowadzić ich wszystkich do porządku, choć przyznam, nie było to takie proste poza tym, gdy wrócisz, szef na jakiś czas da ci kogoś innego, abym ja mógł przygotować go do pracy - Wyjaśniłem, wywołując grymas niezadowolenia malujący się na jego twarzy, to mu się zdecydowanie nie podobało, no cóż, ja też zadowolony nie byłem jednak czy miałem wybór? Nie i byłem tego doskonale świadom, mnie też to irytuje, ale co miałem lub mogłem zrobić tak naprawdę nic.
- Gdy wrócę, zmieni zdanie, już ja o to zadbam - Stwierdził dumny i chociaż chciałem mu powiedzieć, że nic już jego zdania nie zmieni, postanowiłem milczeć, jeśli mu to powiem, na pewno się tym oburzy a po co ma die przecież denerwować prawda? On jest zawieszony, na zajmuje się bratankiem szefa i każdy powinien być zadowolony, a przynajmniej tak udawać muszę, nasz szef bardzo liczy na to, że członek jego rodziny będzie taki jak on, nawet jeśli ewidentnie się do tego nie nadaje i widać to po nie tylko jego zachowaniu, ale i po tym, co sam mówi, jest w straży, bo tak chce jego wuj i ojciec, nikt jednak nie zapytał, czego on chce, a to bardzo źle, nie tak powinno to wyglądać, praca strażnika jest ważną funkcją, której nie powinien zostawać ktoś, kto tego nie chcę, ale czy mam prawo się wtrącać? No raczej nie..
- Ał, hej to bolało - Fuknąłem, gdy mocniej przycisnął dłoń do moich biednych żeber.
- Wybacz, chciałem sprawdzić, jak bardzo cię poobijali - Wyznał, biorąc łyk tego cudownego alkoholu przez nad tak lubionego.
- Nie jakoś mocno, ale to i tak boli - Wyznałem, również popijając whisky, który ewidentnie znieczuli ból, a to właśnie to w tym momencie najbardziej mi się przyda. - Znalazłeś może coś w tych listach? - Zapytałem, dopiero teraz zdając sobie sprawę z tego drobnego faktu, w którym było zdobycie przez niego listów.
- Tak, Gdybyśmy chcieli, większość z nich jak nie od razu wszystkich można by było zamknąć za kratemi - Wyjaśnił, podając mi listy.
Zaciekawione od razu zacząłem przeglądać kartkę za kartką, czytając te wszystkie obleśne rzeczy, które wypisywali między sobą, sprzedaż kobiet była czymś naprawdę obrzydliwym. Ale jeszcze gorsze było to, że uważaj to za coś normalnego, a to wzbudzało u mnie jeszcze większe obrzydzenie.
Na samym dnie tych wszystkich dokumentów dostrzegłem również kopertę, które jeszcze nie została otworzona.
- A to? - Zapytałem zaciekawiony.
- To koperta z moim herbem trochę boję się ją otworzyć - Przyznał, a ja doskonale to rozumiałem.
- Jeśli nie chce teraz, zrób to, gdy poczujesz, że to odnowieni moment - Wyznałem, uśmiechając się do niego łagodnie.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz