sobota, 18 listopada 2023

Od Daisuke CD Haru

 Widząc, jak mężczyzna rzucił się na jedzenie, tylko pokręciłem głową. Chyba pierwszy raz widzę, kiedy tak szybko zaczął swój posiłek, i tu chodzi mi o człowieka, bo jak był psem, to pochłaniał jeszcze więcej. Czyli jednak coś mu pozostało z bycia psem. Nie, żeby mi to przeszkadzało, jego apetyt jest rzeczą, która najmniej mi przeszkadzała, Najgorzej chyba było z jego zapachem. I błotem, zaraz po wejściu do domu. Tak, bardzo dobrze, że już wrócił. Pokojówki też się ucieszą. 
- Przeszkadza ci to, że nie jestem za bardzo romantyczny? – zapytałem, spokojnie zasiadając do jedzenia i nakładając sobie na grzanki takie dodatki, jakie tylko chciałem. 
- Miło by było, jakbyś czasem czymś takim miłym zaskoczył – odparł, jednocześnie lekko przy tym sepleniąc, ponieważ miał usta pełne jedzenia. Trochę mnie to jego zachowanie zdegustowało, ale nie skomentowałem tego w żaden sposób. Może mu to za kilka dni minie? Mam taką nadzieję, bo jednak takie zachowanie przy stole troszkę mnie irytowało. 
- Myślałem, że to tylko kobiety patrzą na takie rzeczy – powiedziałem, wracając pamięcią do tych kilku nielicznych dam, z którymi swojego czasu byłem. One faktycznie mi czasem mówiły, że to by kwiaty chciały dostać, a to komplementy chcą usłyszeć, a to jakiś wypad we dwoje... mężczyźni pod tym względem tacy upierdliwi nie byli. Nie, żebym Haru uważał za upierdliwego, po prostu mnie tym zaskoczył, nie spodziewałem się tego po nim. 
- Mężczyźni też, tylko głośno o tym nie powiedzą. Poza tym, będąc romantycznym pokazujesz swojej drugiej połówce, że ci na niej zależy – wyjaśnił, a ja pokiwałem powoli głową, już zastanawiając się, co tu zrobić, by zaspokoić tę jego konkretną potrzebę. 
Mógłbym zorganizować wieczór tylko dla nas, we względnym cieple i wygodzie. Wykorzystałbym do tego moją letnią rezydencję, gdzie będziemy mieć względną prywatność, bo nie będzie tam babki, i służby też trochę mniej... będę miał ten pomysł w głowie i będę go udoskonalał, dopóki nie będzie perfekcyjny. Nie zaproponuję mu przecież byle jakiego wieczoru, musi być on idealny pod każdym względem. 
- Rozumiem. Na ten moment pozwól, że moim przejawem romantyczności będzie to, że oddam ci resztę mojego śniadania – odpowiedziałem, podsuwając tacę w jego stronę. 
- Nie no, to jest twoja porcja, nie mogę ci jej zjeść – powiedział grzecznie, ale widziałem, jak jego cudowne złote oczy błyszczały się, kiedy tylko zerkał na jedzenie. 
- Częstuj się śmiało, ja więcej nie zjem – odpowiedziałem, wstając od biurka. Ostatnio nie miałem tyle ruchu, ile bym chciał, dlatego trochę muszę mniej jeść, by przypadkiem nie przytyć. Ostatnie, czego chciałem, to nabawić się kilku dodatkowych kilogramów. Jak moje ciało wtedy by wyglądało? Na pewno paskudnie, a do tego doprowadzić nie mogłem. 
Zdjąłem szlafrok ze swoich ramion, a założyłem koszulę, przez cały czas kontrolując czas. Jeszcze trochę go mieliśmy, ale nadal nie mieliśmy go wystarczająco, by pozwolić sobie na chwilę przyjemności. To, niestety lub stety, będzie musiało poczekać. Zapiąłem guziki swojej koszuli, ułożyłem włosy i zauważyłem, jak już najedzony Haru podchodzi do mnie i przytula się do moich pleców. Ewidentnie za mało było mu czułości, ale nie winiłem go za to. Mi także brakowało takich najprostszych gestów, ale teraz nie było na to za bardzo czasu. 
- Lubię patrzeć na twój nagi tors, ale obawiam się, że do pracy koszulę założyć musisz – odparłem, skupiając się na tym, by moje włosy układały się jak najlepiej. To już nie jest spacer z dwoma pieskami, przy ludziach nie mogę sobie pozwolić na swobodę. 

<Haru? c:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz