środa, 22 listopada 2023

Od Haru CD Daisuke

Cicho śmiejąc się, pokręciłem głową, no cóż, kto by pomyślał, że on się do niczego nie przyzna, przecież ktoś taki jak on zawsze wie lepiej.
- Nie, chyba w głowę nie dostałem, chociaż może... Nie, tam mnie nic nie zabolało - Przyznałem, szczerząc się do niego jak głupi do sera.
- Nie musiało boleć - Stwierdził, chowając wszystkie listy na swoje miejsce, tak jakby się bał, że ktoś to zobaczy, czy jego babcia byłaby w stanie szukać tutaj czego? W sumie po tym, jak się zachowuje, jestem w stanie uwierzyć we wszystko nawet w to.
Wracając jednak do jego słów, muszę skupić się na tym, co do mnie mówi, później nie zarzuci mi, że go nie słucham.
- Jak to nie? Przecież gdybym dostał w łeb, na pewno bym to poczuł - Powiedziałem. - Poza tym nie dałbym się znów walnąć w łeb - Stwierdziłem, pewny swego.
- Tak? Troszeczkę w to wątpię - Burknął, idąc w stronę łazienki gdzie czekała na nas już kąpiel. - Idziesz? - Zapytał, odwracając głowę w moją stronę, czekając przed łazienką na mnie.
- A tak - Kiwnąłem głową, zabrałem swoje nocne ubrania, idąc do łazienki, gdzie wspólnie z moim paniczem mogliśmy zażyć gorącej kąpielowy, balii mojego panicza była zdecydowanie większa, teraz już rozumiałem, o co mu chodziło, gdy zarzucał mi, że moja balii jest zbyt mała, tu u niego można by odrobinkę poszaleć a u mnie, cóż u mnie nie było to możliwe.
Umyci i trochę rozbawieni z powodu wspólnych rozmów opuściliśmy balii czyści i pachnący mogąc pójść do łóżka, który jest zdecydowanie lepszy od mojego, a już moje jest naprawdę wygodne.
- Jesteś zmęczony? - Zapytał, kładąc się obok mnie na łóżku, czym mnie zaciekawił, ciekawe co takiego miał w głowie, że o to pytał.
- Nie, nawet się wyspałem, a czemu pytasz? - Dopytałem, zaciekawiony zerkając na niego.
- Tak pytam, chciałem coś przeczytać i zastanawiam się, czy będzie ci światło świeczki przeszkadzało - Wyjaśnił, biorąc do rąk książkę.
- Nie będzie mi to przeszkadzało pod jednym warunkiem - Przyznałem, tajemniczo się przy tym uśmiechając.
- Jakim? - Dopytał, zaciekawiony zerkając na mnie znad książki.
- A no takim, że poczytasz mi na głos - Wyznałem, gdy to naprawdę spodobało mi się, jak czytał mi, gdy byłem psem, ma bardzo ładny głos.
- A co sam czytać nie umiesz? - Podpytał, unosząc jedną brew ku górze, no tak w sumie mogę poczytać sobie sam, ale po co? Gdy on to będzie robił, ja będę nie tylko mógł słuchać go, ale i troszeczkę mu dokuczać, bo kto mi zabroni trochę się z nim podroczyć.
- Gdybym umiał, nie musiałbym pracować w straży - Stwierdziłem, zachowując się jak głupek którym w sumie to nawet byłem.
- To jak ty te papiery wypisujesz? - Dopytał, trochę rozbawiony unosząc jedną brew ku górze.
- A to ty nie wiesz? Wykorzystuję cię, abyś to robił, a gdy nie mam już wyjścia, udaje, że coś tak czytam i piszę - Stwierdziłem, oczywiście tylko sobie żartując, umiałem czytać, pisać i on o tym wie, no ale żarty są zawsze mile widziane.

<Paniczu? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz