poniedziałek, 2 grudnia 2024

Od Daisuke CD Haru

 Zazwyczaj, jak mówił w ten sposób, to coś się musiało wydarzyć. Westchnąłem cicho, mimo wszystko się martwiąc o niego, kiedy mnie tam obok niego nie będzie. Kto będzie to pilnować, by myślał? Kto w ogóle będzie jego partnerem? Oby ten nowy patrzył także na niego podczas pracy, a nie tylko na siebie. Albo nie, jeszcze mi się w nim zakocha. Dobrze by było, jakby był sam. Nie byłby rozpraszany nowym partnerem, skupiłby się tylko na sobie, i ryzyko spodobania się innym drastycznie spada. 
– Po prostu się pilnuj. I myśl. I dbaj o siebie. Powietrze stało się chłodniejsze. Twarz pokremowałeś? Z tego co widzę, to tak... Ale ust nie zabezpieczyłeś, chodź tutaj. Znacznie milej się całuje miękkie wargi – dodałem, jeszcze musząc o niego zadbać przed wyjściem, bo jak ja tego nie zrobię, to kto to zrobi? Jeszcze mu włosy musiałem poprawić, i ubranie, by dobrze wyglądał... Trochę dziwnie nie iść tam z nim. I jeszcze mieć świadomość, że już się tam nigdy nie pójdzie. 
– Dobrze, skarbie, będę. To cię uspokoi? – zapytał rozbawiony, na co tylko posłałem mu chłodne spojrzenie. Dbałem o niego, co w tym zabawnego? 
– Spokojny to bym był, gdybym tam z tobą poszedł... no ale już za późno. Do zobaczenia później – dodałem, chwytając za jego koszulkę i ciągnąc go do siebie, by pocałować go w policzek. Usta dopiero co posmarowałem, nie mogłem ich ucałować. 
– Do zobaczenia. Nie przejmuj się, jakbym wrócił troszkę później, mam coś do załatwienia na mieście – dodał i nim zdążyłem dopytać, co takiego niby, opuścił sypialnię. Co takiego miałby do załatwienia...? Spotyka się z jakimś kumplem? Jeżeli tak, mógłby mi powiedzieć. Nie zabroniłbym mu, nawet jeżeli miałby się spotkać z Hoshino, jednak chciałbym wiedzieć, że coś takiego planuje. Bo co innego moze mieć do załatwienia na mieście? Zakupy przecież są robione regularnie, do medyka przecież też nie pójdzie, jak coś, to ja go tam zaciągnę dopiero... Co innego mógłby mieć do załatwienia na mieście? 
Nie mogłem już dłużej o tym myśleć, musiałem zająć się swoją pracą. Trzeba było sprawdzić rachunki, zrobić zamówienia, a także wysłać do babki medyka, który oceniłby jej stan i zobaczył, czy można jej jakoś pomóc i to życie wydłużyć. Mam jej wiele do zarzucenia, mogę też śmiało powiedzieć, że jej nienawidzę, a jakimś cudem nie potrafię jej zostawić na śmierć samej sobie. Byłem przekonany, że kiedyś nie miałbym takiego problemu, a teraz nie wiem, co się ze mną stało. Znaczy, trochę wiem, Haru się stał, wziął się za mnie i teraz zaczynam odczuwać jako taką empatię. 
Po pracy przebrałem się w wygodniejsze ubrania i skierowałem się do sali treningowej. Około dwóch tygodni mi pozostało do zmiany, trzeba było więc o siebie zadbać, by utrzymać swoją sylwetkę, a może nawet ją poprawić. Chociaż, do Haru to mi jeszcze daleko... I to nawet bardzo daleko. Nie wiem, co musiałbym zrobić, aby wyrobić sobie takie mięśnie, jak on. Jedyną szansę, jaką dla siebie widzę, to zaprzedanie duszy diabłu. 
Po dobrych dwóch godzinach, spocony, z włosami i ubraniami przylepionymi do ciała, wróciłem do sypialni. Miałem nadzieję, że Haru już wrócił, ale nie było go jeszcze. A powinien być... co on ma tam do zrobienia na mieście, że aż tyle mu czasu to zajmuje...? Oby tylko się mu nic nie stało. 
– Zaraz trochę czasu z wami spędzę, pójdę tylko się wykąpać – powiedziałem do moich kociaków, które zainteresowane były moim powrotem. 
Jak znalazłem się w łazience pomyślałem sobie, że dobrze, że Haru jeszcze nie było. Wyglądałem paskudnie... Czy podczas seksu, takiego ostrego, wycieńczającego, też tak wyglądam? Nigdy nie mówił mi, że wyglądam tak źle...

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz