czwartek, 12 grudnia 2024

Od Haru CD Daisuke

 Do pracy dotarłem trochę wcześniej, nie planowałem, ale to dobrze, dzięki temu Rozpocząłem pracę trochę szybciej, będąc w stanie wyrobić się ze wszystkim, a przynajmniej taką miałem nadzieję.
W pracy miałem dużo do zrobienia, a więc ucieszyłem się bardzo, że żadna dziwna sytuacja nie postanowiła się wydarzyć, z czego w duchu bardzo się cieszyłem, byłem zmęczony i nie miałem ochoty na zbyt wiele. Już i tak wystarczy, że dziś nie pójdę wcześnie spać, a jutro znów zmęczony przyjdę do pracy, musząc uważać na młodego, którym naprawdę dobrze się zapowiada, jeśli nic się nie zepsuje ani nie pogorszy, będzie naprawdę bardzo dobrym strażnikiem, a ja pomogę mu się nim stać.
Mimo wszystko trochę zmęczony byłem tym dniem, nie zrobiłem zbyt wiele, a już najchętniej bym położył się spać. Świadomość i poczucie odpowiedzialności za mojego męża, który sam pójść na ten przeklęty bankiet nie pójdzie, nie pozwolę mu na to, nawet jeśli on sam uważa, że może pójść tam sam.
Pracę opuściłem przed trzecią, aby zdążyć nie tylko dotrzeć do rezydencji, ale i ubrać się, przemyć ciało, po prostu przygotować się do bankietu.
Trochę przyznam, byłem zmęczony, gdy dotarłem do domu, wiedziałem natomiast, że nie mogę sobie na to pozwolić, nie mogę również pokazać zmęczenia doskonale, wiedząc, jak na mojego męża to zadziała, a nie chcę, aby się obwiniał, nie o to mi chodziło.
– Jestem – Zwróciłem uwagę gotowego już do wyjścia męża, który wyglądał zjawiskowo. – Ależ się wystroiłeś – Dodałem, podchodząc bliżej, uchwyciłem jego dłoń, całując jej wierzch. – Wyglądasz pięknie – Zapewniłem, uśmiechając się do niego pięknie.
Daisuke odwzajemnił uśmiech, kładąc dłoń na moim policzku.
– Ty za to musisz się sobą zajęć, niestety, ale nie wyglądasz najlepiej, a chciałbym, jednak aby to się zmieniło, musisz wyglądać najlepiej na świecie, tak aby każdy mi ciebie zazdrościł – A to akurat mnie rozbawiło, nie jestem pewien, czy ktokolwiek będzie zazdrościł mu mojej osoby, natomiast Jeśli bardzo mu na tym zależy, zrobię wszystko, aby wyglądać idealnie, a przynajmniej na tyle, na ile jestem w stanie.
– Oczywiście zrobię, co tylko w mojej mocy – Obiecałem, całując go w czoło, nim ruszyłem do łazienki. Tam oczywiście porządnie zająłem się swoim ciałem, zakładając przygotowane przez męża dla mnie ubrania, czując się całkiem nieźle, nie były to najwygodniejsze, natomiast aż tak źle również nie było, myślę, że bez większego problemu dam radę trochę się w tym pomęczyć.
Mój mąż zjawił się w łazience, aby ułożyć moje włosy, chcąc być pewnym, że wyglądam, tak jakby sobie tego zażyczył.
– Zaczynam się zastanawiać, czy to dobrze, że aż tak dobrze wyglądasz – To było zabawne, naprawdę zabawne, martwię się o to, że wyglądam za dobrze? Ale to chyba właśnie dobrze na jego miejscu martwiłbym się, gdybym wyglądał źle i przyniósł mu wstyd. Ja natomiast staram się, aby wyglądać najlepiej, jak się da i nie przynieś mu wstydu, bo tego bardzo bym nie chciał. Sama myśl o tym, co może się wydarzyć, bardzo mnie stresuje, mam nadzieję, że nie zrobię niczego głupiego i nie sprawię mu wstydu.
– Na szczęście nigdy nie będę wyglądać tak dobrze, jak ty – Wymruczałem, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz