środa, 25 grudnia 2024

Od Mikleo CD Soreya

Odruchowo uderzyłem dłonią w czoło niedowierzający w to, co właśnie mi powiedział, będzie unikał no cudnie tylko jak? Przecież takie sytuacje same przyjdą, nie da się ich uniknąć i znów oczywiście to ja będę musiał wyciągać go z takich sytuacji.
– Oczywiście prawie w to uwierzyłem – Cicho westchnąłem, zerkając przez okno, dostrzegając Misaki, Hanę i Haru wracających do domu z naszą sunią. – Wracają – Zwróciłem uwagę męża, czekając na ich przybycie.
Sorey zaczął jeszcze bardziej skupiać się na blacie, aby był on czysty, pozostawiając wszystko na moim barkach.
– Wróciliśmy! – Usłyszałem głos całej trójki dochodzący z przedpokoju.
– Witajcie w domu – Ruszyłem na powitanie moich dzieci, ciesząc się na spotkanie z nimi.
– Mamo Misaki chcę abyśmy spędzili wspólnie święta, polecimy do niej prawda? – Bliźniaki bardzo ekscytowały się na myśl o świętach, a ja jak mógłbym im tę radość odebrać?
– Tak, oczywiście, że tak tylko najpierw chciałbym porozmawiać z waszą siostrą – Wyjaśniłem, uśmiechając się do nich łagodnie. – Jeśli jesteście głodni, zapraszam do kuchni, tam na pewno coś zjecie – Dodałem, chcąc porozmawiać tylko z Misaki. Oczywiście z Haru i Haną też będę musiał przeprowadzić taką rozmowę, natomiast to mogę zrobić później, w tej chwil jedna rozmowa, i to chyba ta najważniejsza jest moim celem.
– Coś się stało? – Misaki od razu się zmartwiła zdecydowanie niepotrzebnie i teraz pytanie, po kim ona to ma?
– Nie, chodźmy na spacer, co prawda dopiero z niego wróciłaś, ale myślę, że drugi w mojej obecności ci nie zaszkodzi – Zaproponowałem, a moja córka, czując, że chce z nią porozmawiać, opuściła ze mną dom od razu, rzucając mi pytające spojrzenie, które wręcz żądało odpowiedzi.
– O czym chcesz porozmawiać? – Zapytała, nie dostając odpowiedzi na swoje pytające spojrzenie.
– O świętach…
– Nie chcecie się pojawić? – Nie dała mi nawet szansy nic wytłumaczyć od razu mi, przerywając, a to ewidentnie ma po swoim tacie.
– Misaki daj mi proszę, powiedzieć – Trochę ją uspokoiłem, chcąc poruszyć temat świąt w sposób bardziej dyplomatyczny. – Zauważyłaś, już kim stał się tata i jak podejrzewasz, nie obchodzi on już świat z wiadomych przyczyn, z tego, więc powodu postanowiliśmy, że Hana i Haru spędzą z wami święta, aby nie tracić tej magii Bożego Narodzenia, a ja zostanę tu z tatą, aby i on nie został sam w te święta – Wytłumaczyłem, wiedząc, że Misaki to zrozumie, w końcu jest mądrą kobietą, która rozumie więcej, niż byśmy mogli podejrzewać.
– Rozumiem, chociaż tak sobie myślę, że mogę mieć na to pewne rozwiązanie… – Przerwała chyba, czekając na moją reakcję, a może słowo, które nie nadeszło, a jedynie spojrzenie mogło dać jej do myślenia. – Możemy święta zrobić u was, wtedy tata nie będzie sam ani ty nie będziesz musiał zostać z tatą i wszystko będzie tak, jak być powinno – No na to nie wpadłem, pytanie tylko co na to Sorey, on ewidentnie nie chcę świat, a jednak takie święta trochę go do tego zmuszą i co ja mam jej teraz powiedzieć?
– Nie jestem pewien co na to tata, może lepiej… – Nie dała mi dokończyć, chwytając moje dłonie, szeroko się do mnie uśmiechając.
– Mamo nie martw się, ja z tatą porozmawiam – Stwierdziła, ciągnąc mnie w stronę domu, chcąc porozmawiać z tatą o swoim planie, nie słuchając mnie ani, nie biorąc pod uwagę moich, choćby drobnych sugestii, cała Misaki i co ja z nimi mam?…

<Pasterzyku? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz