środa, 25 grudnia 2024

Od Haru CD Daisuke

 Pomyślę nad jego sugestia i zastanawiam się, czy warto spotkać się z kucharzem, który na pewno będzie w stanie wiele mnie nauczyć lub poprawić drobne błędy, które prawdopodobnie popełniam, a które również zapewne mogę z łatwością poprawić lub doszlifować, przemyślę to i zobaczę, co da się zrobić.
– Pomyślę nad tym, nie jest to głupi pomysł – Zgodziłem się z nim, oczywiście, informując o przemyśleniu całej tej sytuacji, aby wiedział, że to przemyśle, jednocześnie zgadzając się z jego propozycją, która głupia nie była, po prostu musiałem to przemyśleć, aby na spokojnie podjąć tę decyzję.
– Wiem, ja nigdy nie wpadam na głupie pomysły – Stwierdził, trochę mnie tym, bawiąc, w końcu on nigdy się nie myli, nie mógłby oczywiście, że nie.
Śmiejąc się cicho pod nosem, skupiłem całą uwagę na jedzeniu, które na moje szczęście było dobre, a to dobrze, bo nie chciałbym zawieść kubków smakowych mojego męża.
– A ciebie przepraszam bardzo, co tak bawi? – Zerkając na mnie kątem oka, uniósł jedną brew ku górze, chcąc dowiedzieć się, co wywołało moje rozbawienie. Ewidentnie, udając głupiego. Doskonale wiedział, co mnie bawi, a pytanie o to nie ma najmniejszego sensu i obaj dobrze to wiemy.
– Prawdopodobnie, chociaż przypuszczam, że bardziej, niż prawdopodobnie śmieje się z wypowiedzianych przez ciebie słów – Wyjaśniłem od razu, jak jego oczy, przewracając się, a głową kręci w obie strony.
– Nie wolno śmiać się z innych osób wiesz, jak bardzo niegrzeczne to jest z twojej strony? – Oczywiście tylko się drażnił ze mną, a przynajmniej tak mi się wydawało, nie no na pewno, przecież się by za to nie obraził, nie on.
– Oczywiście, że nie wolno i się nie śmieje, ja tylko stwierdzam, że bawi mnie prawdopodobnie to, co powiedziałeś – Wyjaśniłem, szczerząc się do niego jak głupi do sera.
Daisuke przewrócił oczami, odwracając ode mnie wzrok, skupiając się całkowicie na jedzeniu co i ja sam uczyniłem, skupiając się na posiłku, który musieliśmy zjeść, nim jeszcze był ciepły, aby nie straciło swojego smaku.
Resztę posiłku spędziliśmy w ciszy i spokoju, skupiając się tylko na tym, co jedliśmy.
Posiłek zniknął nam z talerzy i tak jakby zakończyło to nasz ostatni dzisiejszy posiłek, co więc teraz możemy robić? Cóż, jest wiele rzeczy tylko, na co konkretnie mam ochotę? Ja w sumie to na nic, ale myślę sobie w tej chwili, że może mój mąż na coś ochotę na, w takim wypadku warto zapytać, aby nie myśleć, tylko o sobie co czasem niestety mi się zdarza jak zresztą każdemu człowiekowi, niestety tak już po prostu jest nieważne, jak bardzo tego nie chcesz, czasem po prostu jesteś samolubny i nie da się z tym wygrać.
– Bardzo dobre dziękuję – Odsunął talerz od twarzy najedzony i zadowolony co i również mi się udzieliło, gdy tak patrzę na niego, uśmiech na twarzy sam mi się pojawiał, mój mały promyczek słońca w każdy dzień.
– Cieszę się, że ci smakowało, jest może jeszcze coś, co chciałbyś, abym dla ciebie zrobił, nim położymy się spać? – Zbierając, talerze zapytałem, czy aby niczego więcej nie potrzebuję, bo jeśli tak to chętnie zrobię dla niego wszystko, co tylko byłbym w stanie dla niego zrobić.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz