niedziela, 22 grudnia 2024

Od Haru CD Daisuke

 Czy ja miałem ochotę na coś do picia? Może i tak tylko, na co? Nie wiem, może zwykła woda by wystarczyła, chociaż nie, może zamiast wody herbaty bym się napił to również bardzo dobry pomysł.
– Herbaty chętnie bym się z tobą napił, o ile masz na nią ochotę – Zaproponowałem, podnosząc się z brzucha męża leniwie, rozciągając swoje mięśnie, od razu coś sobie uświadamiając. – A ty w ogóle coś jadłeś? – Musiałem zapytać, chociaż tak naprawdę podejrzewałem, jaka będzie odpowiedź, słuch miałem doskonały, dzięki czemu słyszałem co jego żołądek myśli o całej tej sytuacji.
– Jadłem śniadanie, a później cóż, jakoś nie było okazji nic zjeść – Wytłumaczył, a ja wiedziałem, że nie mogę już spać najświeższa pora coś ze sobą zrobić, pora przygotować mu jedzenie, oczywiście od tego jest służba, aby mu coś przygotowała, natomiast i ja mogę to zrobić i chętnie nawet to uczynię.
– W takim razie, na co masz ochotę? – Zapytałem, podnosząc się z łóżka, nie odrywając od niego swojego spojrzenia.
– Nie mam pomysłu na nic szczególnego, wiem jednak, że kucharz coś dobrego dla nas przygotuję – Wyjaśnił, chyba, chcąc, aby jego obsługa przygotowała coś do jedzenia, no i nie ma z tym niczego złego, w końcu od tego są, ja natomiast wolałbym sam nam coś przygotować, jakoś tak nabrałem na to ochoty, gdy zacząłem myśleć o jedzeniu.
– A może dziś to ja nam coś przygotuję do jedzenia? – Zaproponowałem, mając wewnętrzną ochotę na gotowanie, cóż, czasem mi się zdarza, nawet jeśli wiem, że ktoś inny może nam coś przygotować.
– Jesteś pewien, że masz na to siłę? – Zapytał, tak jakby sama propozycja przygotowania dla nas posiłku nie była wystarczająca.
– Oczywiście, że tak w innym wypadku nawet bym tego nie proponował – Wytłumaczyłem, uśmiechając się do niego łagodnie.
– W porządku w takim razie nie mam nic przeciwko, pozwalam ci zrobić coś naprawdę dobrego – No i mnie rozbawił. Jak dobrze, że pozwolił mi zrobić coś dobrego, w innym wypadku na pewno nic dobrego by spod mojej ręki nie wyszło…
– Dziękuję, bez twojej zgody na pewno by dobre nie było – Zaśmiałem się, ucałowałem go w czoło, opuszczając sypialnie, aby ruszyć do kuchni, gdzie po dokładnym rozejrzeniu się postanowiłem przygotować nam naleśniki, ale nie były to słodkie naleśniki, były to naleśniki z mięsnym farszem, który doda smaku suchym naleśnikom, co prawda mógłbym zrobić je na słodko. Wiem, jednak dobrze jak mój mąż na to zareaguje, a tego bym nie chciał.
Zadowolony z przygotowanego posiłku przygotowałem nam jeszcze herbatę, ruszając do męża z posiłkiem, który miałem nadzieję, wspólnie ze mną zje.
– Już jestem – Zwróciłem jego uwagę, stawiając tacę na stole.
– Pięknie pachnie, co to takiego? – Dopytał, przyglądając się przygotowanemu przeze mnie posiłkowi.
– Naleśnik z mięsem, postanowiłem zrobić nam coś delikatnego jak naleśnik, ale ze smakiem jak mięso, pomijając słodkie, którego pewnie nie chciałbyś zjeść – Wyjaśniłem, odsuwając krzesło od mojego męża, któremu zrobiłem miejsce przy stole. – Zapraszam, mam nadzieję, że będzie ci smakowało – Gestem ręki zaprosiłem do stołu, czekając na zajęcie przez niego swojego miejsca.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz