Nie miałem nic przeciwko drobnej pomocy, oczywiście wiedziałem, co ma na myśli, przez pomoc i niczego sobie nie odpowiadałem, zresztą nie wiem, czy miałbym siłę na coś więcej, nie po tych krótkich nocach, a zbyt długich dla mnie dniach, w których aż tak wiele się działo.
– Jeśli chcesz, nie widzę nic przeciwko takiej obsłudze – Odpowiedziałem, uśmiechając się do niego łagodnie chętny do zdjęcia moich ubrań, co prawda zazwyczaj ja to robiłem, natomiast jeśli bardzo chce, nie będę narzekał to zawsze miła odmiana, gdy ktoś robi coś dla ciebie, a nie na odwrót.
Daisuke w odpowiedzi kiwnął głową, zabierając się za zdejmowanie mojego ubrania, zaczął od koszulki uważnie, przyglądając się każdemu kawałkowi mojego ciała, a to dosyć zabawne, doskonale zna moje ciało i wie, jak ono wygląda, a jednak, mimo to patrzy na nie jak na coś nowego, nieznanego to naprawdę bardzo słodkie z jego strony.
– Wystarczająco już zaspokoiłeś swoje spojrzenie? – Dopytałem, gdy jego oczy oderwały się od mojej klatki piersiowej, przechodząc na spodnie, które również pomógł mi zdjąć.
– Cóż, nic nie poradzę na to, że twoje ciało, odkąd stałeś się wilkołakiem, jest tak zniewalające – Wytłumaczył, oczywiście od początku wiedziałem, co tak bardzo go interesuje, może jestem głupi, ale nie ślepy i widzę, że odkąd moje ciało, przybrało inne kształty, nie jest w stanie się na mnie napatrzeć, bardzo mi to schlebia rzecz jasna, bez większej pracy byłem w stanie osiągnąć to, czego normalnie bym nie osiągnął, co prawda moje ciało od zawsze było wytrenowane, natomiast teraz zmieniło się nie do poznania.
Nie wiedząc, co miałbym mu na to odpowiedzieć, obdarowałem go pięknym uśmiechem, ucałowałem w czoło, zajmując swoje miejsce w bali, wyczekując przybycia męża.
Daisuke dość szybko uwinął się z pozbyciem swoich ubrań, dołączając do mnie w tej jakże cieplutkiej wodzie, dając nam szansę na spędzenie czasu sam na sam.
Przyznam, trochę zmęczenie dokuczało mi w wodzie, najprawdopodobniej była to też przyczyna ciepła, która panowała w łazience.
– Hej, zaraz mi tu zaśniesz – Usłyszałem, gdy wtulony w jego ciało zamknąłem swoje oczy, relaksując się w jego obecności.
– Wybacz, jest mi tu tak dobrze, aż chce się spać – Wyszeptałem, prostując się, wycierając dłonią twarz.
– W takim wypadku szybko się umyjemy i pójdziemy spać – Zadecydował, nawet nie dając mi dojść do słowa, zdecydował za mnie, a ja zmęczony nic już nie powiedziałem, po prostu się zgodziłem, dając sobie spokój z dyskusją, oddając się w jego ręce.
Umył mnie, doprowadzając do porządku, gdy ja prawie sobie tu zasypiałem zmęczony, a takie miałem plany na cały dzień.
Po kąpieli natomiast miałem więcej już siły i ochoty na spędzanie wspólnie czasu, zdecydowanie to ta ciepła woda nie zadziałała, tak jak powinna.
Położyłem się do łóżka wraz z moim mężem, który wtulił się w moje ciało, przyglądając mi z uwagą.
– Co chciałbyś robić? Chcesz pójść spać? – Zapytał, bawiąc się moimi włosami.
– Myślę, że jeszcze nie, chciałbym, abyś coś mi poczytał – Zaproponowałem, uśmiechając się przy tym łagodnie.
– No dobrze, mogę ci coś poczytać – Stwierdził, biorąc w dłoń jedną z książek, zaczynając mi czytać.
Ależ on ma przyjemny głos, taki spokojny, łagodny usypiający, aż miło było zasnąć w akompaniamencie jego głosu…
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz