niedziela, 8 grudnia 2024

Od Haru CD Daisuke

 W duchu bardzo cieszyłem się, że mu smakuje, w końcu wybierałem najlepsze, jakie się tylko dało z nadzieją na posmakowanie ich przez męża.
– Bardzo mnie to cieszy, starałem się, aby wybrać najlepsze czekoladki dla najlepszego i najpiękniejszego męża na świecie – Oczywiście musiałem na głos powiedzieć o tym, jak cudowny i piękny on jest.
Mój mąż uśmiechnął się do mnie w odpowiedzi usatysfakcjonowany moimi słowami, no bo co bardziej jest przez niego lubiane jak mówienie o nim, i to jeszcze w samych superlatywach.
Odwzajemniłem uśmiech, kładąc się obok ukochanego męża, nie zapominając o słodkościach, które trzymałem przy sobie.
– Chcesz może jeszcze? – Zapytałem, biorąc słodkość do ust. – Ym, naprawdę dobre – Dodałem, podając mu następny kawałek słodkiej czekoladki.
– To już ostatnia, nie chcę więcej – Zarządził, a ja jak chciał, tak uczyniłem, dałem mu czekoladkę, którą z chęcią zjadł, wracając do mnie, kładąc głowę na klatce piersiowej, mocniej wtulając się w moje gorące ciało.
Wspólnie spędzony czas polegał na rozmowie, przytulaniu się do siebie, byciu tyle to często aż tyle, aby być szczęśliwym w swoich ramionach.
– Poczytasz mi? – Trochę mnie tym zdziwił, potrafił czytać doskonale sam, natomiast jeśli tylko właśnie potrzebuje, poczytam mu, tak jak sobie tego życzy.
– Oczywiście, twoje życzenie jest dla mnie rozkazem – Od razu wstałem z łóżka, idąc po książkę, bez której bym nie wrócił.
– Historyczna może być? – Zapytałem, biorąc jedną z ciekawszych książek, a przynajmniej ciekawszym tytule.
– Nie ma znaczenia co. Ważne, że to ty będziesz to czytał – A te słowa były bardzo miłe, czasem naprawdę mu się udaje nie zawsze, ale się udaje, zależy wszystko od tego, jak bardzo się stara.
– W takim razie słuchaj – Rozpocząłem czytanie strona po stronie, rozdział za rozdziałem i tak czas miał, a czytanie zostało mi przerwane przez służącą, która, zapukała do drzwi, wchodząc do pokoju, proponując nam posiłek, który przyjęliśmy z wielką chęcią.
Kobieta opuściła nasz pokój, a my, mając jeszcze czas przed jedzeniem, postanowiliśmy zażyć gorącej kąpieli, aby po zjedzeniu posiłku móc położyć się spać.
Szybka kąpiel trochę się wydłużyła z powodu czego, gdy tylko opuściliśmy łazienkę, nasz posiłek czeka już na nas, nie tak ciepły, jak być powinien, ale to już z naszej winy.
No nic ważne, że jest dobre, nic więcej nie ma znaczenia.
I tak upłynął nam spokojnie cały dzień, aż do nocy, której to mogliśmy pójść spać, odpoczywając po całym niezbyt męczącym dniu.

Nad ranem obudził mnie mój mąż, który delikatnie zaczął szturchać mnie w ramię, zmuszając do otworzenia swoich zaspanych oczu.
– Haru pora do pracy – Usłyszałem a, mimo że od razu chciałem powiedzieć moje standardowe „jeszcze pięć minut”. Powstrzymam się przed tym, wiedząc doskonale, jak bardzo nie lubi tego słyszeć.
Podniosłem się do siadu, rozciągając leniwie swoje mięśnie.
– Wszystko w porządku? Nigdy nie wstajesz tak od razu – Zdziwiony położył dłoń na moim czole, patrząc na mnie uważnie.
– Oczywiście, że wszystko w porządku nie chcę, tylko abyś się denerwował, poza tym mam dziś co robić, nie mogę się spóźnić do pracy – Wyjaśniłem, podnosząc swoje ciało z łóżka, ucałowałem od razu mojego męża w czoło, ruszając do łazienki, mając już, co dziś robi. Ten dzień zdecydowanie będzie jednym z bardziej pracowitszych.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz