Czemu bój odebrałby to jako litość? Pewności nie mam, natomiast, gdybym to ja był na miejscu mojego wujka, byłbym wdzięcznym osobie, która obdarowuje mnie tak drogocennym prezentem, oczywiście jedzenie nie jest prezentem wartym krocie, natomiast, patrząc na to, jakie rzeczy je to dla niego prezent wartości najwyższej, tym bardziej że doskonale wiem jak lubi jeść posiłki, które przygotowuję i nie mówię tutaj o tym, że robię to ja, czy robi to, kto inny, chodzi po prostu o to, że jest to świeże jedzenie, którego na co dzień po prostu nie ma, to właśnie dlatego uważam, że jeśli mój mąż wcieli swój plan w życie, wuj powinien był być mu za to wdzięczny i ja już tego dopilnuję.
W innym wypadku to będzie pierwszy i ostatni raz, kiedy dostał, cokolwiek za nic.
– Wiesz, tak sobie myślę, jest to człowiek bardzo złośliwy, nerwowy, nieprzewidywalne sądzę jednak, że ma w sobie choć trochę dobroci i będzie wdzięczny za to, co chcesz dla niego zrobić – Nie byłem tego pewien, po prostu miałem nadzieję, że tak właśnie będzie.
– Nawet w największym potworze potrafisz znaleźć dobro co? – Zapytał rozbawiony, uśmiechając się przy tym łagodnie.
– Taki bym pewnie nie był, każdy potrafi popełniać błędy i każdy zasługuje na drugą szansę, ale czy to oznacza, że w każdym potrafię znaleźć dobro? Wiem na pewno, że mój wuj największym potworem nie jest, to drań, ale nie potwór nikogo nie skrzywdzi, nawet jeśli udaje tak strasznie groźnego, co swoją drogą wcale zbyt dobrze mu nie wychodzi – Wyjaśniłem, wzruszając przy tym lekko ramionami, zerkając na służbę, która właśnie do nas przyszła.
– I zawsze każdego musisz bronić – Westchnął, kręcąc przy tym z niedowierzaniem głową. – Przekaż służbie, jakie produkty trzeba nam przygotować i obmyśl, co chciałbyś dla nas przygotować, to pozostawiam w twoich rękach. A ja w tym czasie zajmę się innymi sprawami – Polecił, pozostawiając mnie z jedną za służących, która miała zapisywać wszystkie moje pomysły na posiłek, cóż, to okazało się wcale nie takie proste, nie do końca wiedziałem, co chciałbym przygotować, dlatego chwilę nam to zajęło nim ze spokojem, mogłem podziękować kobiecie, prosząc o przygotowanie wszystkich zapisanych przez nią produktów, mając z głowy przynajmniej ten problem.
– I jak ci poszło? – Gdy pytał, dostrzegłem lekkie skrzywienie kącików jego ust, ewidentnie coś było nie tak, ale on oczywiście nieraczy mi o tym powiedzieć, aż sam tego z niego nie wyciągnę.
– Myślę, że bardzo dobrze na pewno będziemy mieli co jeść – Odpowiedziałem, przez cały ten czas bardzo uważnie się mu, przyglądając, aby wychwycić, chociaż jedną nieprawidłowość, która pojawiła się szybciej niż przypuszczałalem.
– Bardzo mnie to cieszy, na pewno jesteś w tym momencie zmęczony, Jeśli chcesz, możesz się już położyć – I znów te leki skrzywienie jego warg dało mi do myślenia, coś go bolało i tym czymś najprawdopodobniej mogła być głowa, wnioskując potem, jak subtelnie próbuje ją masować.
– Myślę, że bardziej niż mi, odpoczynek przydałby się tobie, wygląda na to, że coś cię boli, ale bardzo próbujesz to ukryć. Tylko nie rozumiem, dlaczego, jeśli źle się czujesz, po prostu połóż się spać przecież to nie grzech prawda? – Jak zawsze musiałem zadbać o niego, tak jak on musi zadbać o mnie, aby ani mi, ani mu nie stała się krzywda.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz