niedziela, 19 lipca 2020

Od Keitha CD Kousuke

Zmarszczyłem brwi na jego słowa, naprawdę chciałby przeznaczyć część swojego czasu na trening ze mną? I jeszcze powiedział, że resztę czasu mogę wykorzystać tak, jak tylko chcę. Byłem zaskoczony, i to pozytywnie. Nie wiedziałem, jak powinienem odbierać jego zachowanie. Z jednej strony był delikatny, a dotyk bardzo subtelny co, przyznam, podniecało mnie. Z drugiej wyczuwałem, że jedynie sobie ze mnie kpi, co mnie odrzucało. W dodatku nadal powinienem pamiętać, że to jest demon, mój wróg, więc nie mogłem być pewien, czy zaraz mi nie wybije noża w plecy.
Z nowymi ubraniami przyciśniętymi do piersi ruszyłem na powrót do jego pokoju. Tam na spokojnie mogłem się przebrać i jednocześnie odłożyć jego koszulę, która do tej pory zakrywała moje ciało. Od razu zauważyłem, że mój nowy strój nie należał do byle czego. Ubrania były gustowne, wykonane z dobrego materiału i aż było mi żal ich w ich ćwiczyć. W życiu nie miałem na sobie tak eleganckich i zapewne tak drogich ubrań. Aż poczułem się źle.
Zostawiłem złożoną koszulę na łóżku chłopaka i wyszedłem z pokoju, jednocześnie przeczesując dłonią włosy i związując je w niewielkiego kucyka. Chciałem się dzisiaj wykazać na treningu, zwłaszcza, że te dwa ostatnie to nawet wstyd wspominać. Teraz czułem się znacznie lepiej, nic nie zaprzątało moich myśli ani nie rozpraszało. Nie chciałem, by Kousuke miał mnie za jakiegoś niedorajdę oraz zrezygnował z naszych wspólnych ćwiczeń. Chciałem, aby był ze mnie dumny, co pewnie i tak było niemożliwe.
- Nie szkoda ci tych ubrań? – spytałem, niepewnie wygładzając górną część stroju.
- Mam dużo takich rzeczy, zresztą, i tak są na mnie za małe – demon jedynie wzruszył ramionami, przyglądając się mi uważnie. – Przynajmniej nie wyglądasz w nich najgorzej.
- Cudownie – bąknąłem, przewracając oczami. Nie zwróciłem na to specjalnej uwagi podejrzewając, że chłopak jedynie sobie ze mnie kpi. – Możemy iść?
Demon westchnął ciężko i pokiwał głową. W milczeniu wyszliśmy z domu i dopiero przed nim rozpoczęliśmy trening. Cieszyłem się, że Kousuke zdecydował się na to, abyśmy ćwiczyli przed jego posiadłością, a nie przechodzili te dwa kilometry do naszego standardowego miejsca. Nie, żebym miał coś przeciw spacerowi, ale miałem w sobie wiele energii, którą chciałem przeznaczyć na trening. Czułem, że dzisiaj pójdzie mi dobrze.
Do dzisiejszych ćwiczeń podszedłem bardzo spokojnie. Starałem się być uważny, rozważnie stawiając kroki i dostosowując się do porad chłopaka. Demon czasem rzucał jakieś złośliwe komentarze, ale nie dałem się tym sprowokować. Nawet udało mi się wykorzystać moment nieuwagi demona, który od samego początku miał do mnie bardzo lekceważące podejście, i powalić go na ziemię. Nawet to mi trochę zajęło, ponieważ udało mi się go pokonać po prawie dwóch godzinach.
- No proszę, w końcu udało ci się poczynić jakiś progres – odparł kpiąco chłopak z lekką zadyszką. Siedziałem okrakiem na jego brzuchu, bardzo z siebie zadowolony, nawet jeżeli wygrałem tylko przez moment nieuwagi.
- I jak się czujesz z faktem, że pokonał cię żałosny człowieczek? – spytałem z wysoko uniesioną jedną brwią. Cudownie było wreszcie patrzeć na niego z góry, to mnie nawet trochę kręciło.
- To się nie liczy, po prostu dałem ci fory – odpowiedział beznamiętnie nie dając po sobie poznać, że go to w jakikolwiek sposób ruszyło. Ja tam jednak wiedziałem swoje i byłem przekonany, że trochę mogło go to ugodzić.
- Tak sobie tłumacz, po prostu przyznaj, że staję się lepszy – wymruczałem nachylając się nad nim i jedną dłonią zacząłem kreślić nieregularne szlaczki nad jego podbrzuszem. Miałem bardzo, ale to bardzo dobry humor po tym treningu.
- To mogę bez problemu przyznać. W porównaniu do poprzednich treningów w tym przynajmniej coś zrobiłeś – uśmiechnął się do mnie drwiąco, jedną ze swoich dłoni kładąc mi na biodrach.
Odwzajemniłem kpiący uśmieszek demona i po szybkim, namiętnym pocałunku wstałem z niego i otrzepałem ubranie z brudu. Doskonale wiedziałem, co mi insynuował rano, kiedy stałem przed nim tylko w samej koszuli. Postanowiłem jednak zgrywać głupa, jeżeli czegoś chce, niech powie mi wprost, w przeciwnym razie nawet nie kiwnę palcem.
- Idę się umyć – odparłem niedbale, kierując się z powrotem w stronę domu.
Niespecjalnie przejmowałem się leżącym na ziemi demonem i skierowałem się do jego pokoju. Niby były jeszcze inne łazienki w tym domu, ale ta przy jego pokoju była najwygodniejsza. Skoro mam do niej dostęp, będę korzystał ile tylko się da. Takich luksusów nie ma się na co dzień. A później, kto wie. Miałem bardzo dobry humor, a po kąpieli zapewne będzie on jeszcze lepszy i jeżeli demon miałby ochotę na małe co nieco, spełniłbym je z chęci, nie z przymusu.

<Kousuke? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz