Mruknęłam cicho, lekko uchylając powieki. Czułam, że całe moje ciało jest obolałe, a promienie słońca nie pozwalały mi się skupić na ułożeniu myśli. Leżałam tak chwile, aż w końcu dotarło do mnie, co się wczoraj stało. Otworzyłam oczy, ignorując oślepiające mnie światło i rozejrzałam się dookoła. Gdy próbowałam poruszyć ręką, poczułam ciepły dotyk innej dłoni. Spojrzałam w dół na śpiącą obok mnie Keyę. Nie wiedziałam, gdzie jesteśmy, ale jej widok mnie uspokoił. Wyglądała ślicznie, jej rude włosy opadały na pościel, a kilka kosmyków leżało na policzku. Miała dość zabawny wyraz twarzy, a od czasu do czasu lekko marszczyła brwi. Jej koszulka podwinęła się, odsłaniając brzuch i żebra, co wyglądało zarówno uroczo, jak i seksownie.
-Keya-powiedziałam cicho, delikatnie dotykając dziewczynę za ramię.
Kobieta mruknęła coś pod nosem i się przekręciła, przez co jej bluzka poszła jeszcze bardziej do góry. Zrobiłam się czerwona, kiedy ujrzałam kawałek jej piersi, mimo że już je widziałam. Po chwili szybko zakryłam jej ciało i powróciłam do próby obudzenia Keyi. W końcu dziewczyna zaczęła mamrotać coś pod nosem i otworzyła oczy. Na początku tak jak ja była zbyt zaspana, aby zrozumieć, co się dzieję, jednak kilka sekund później rzuciła się na mnie z uśmiechem.
-Obudziłaś się!-powiedziała, przygniatając mnie swoim ciałem.
-Jak widać-odparłam i również ją objęłam.
Czułam jak jej piersi przyciskają moje, a jej kolano wylądowała między moimi udami. Zaczęłam delikatnie błądzić opuszkami palców po jej plecach i karku, a Keya wydała z siebie przyjemny pomruk.
-Gdzie jesteśmy?-zapytałam, a dziewczyna odsunęła się ode mnie i usiadła obok.
-U mojego znajomego, podejrzewałam już wcześniej, że jest Wygnańcem i się nie myliłam, pomógł ci i opatrzył moją ranę-odparła i spojrzała na mnie, czekając na reakcję.
Westchnęłam i skierowałam wzrok na sufit. Nie wiedziałam, jak mam się przy nim zachowywać, z jednej strony cieszyłam się, że w końcu od tak dawna spotkam kogoś takiego, z drugiej nie byłam pewna czy mu ufać. Po chwili wstałam z łóżka, na początku lekko kręciło mi się w głowie, ale nie miałam problemu z chodzeniem, jedynie ten ból był trochę drażniący.
-W takim razie chodźmy się z nim przywitać-powiedziałam i posłałam Keyi uśmiech.
Dziewczyna odwzajemniła gest i razem ze mną wyszła z pokoju.
<Keya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz