poniedziałek, 13 lipca 2020

Od Keyi CD Yuuko

Ciężko było mi się otrząsnąć. Kiedy Yuuko opuściła pomieszczenie, zanurzyłam się głębiej w wodzie. Nadal odczuwałam jej dotyk, a podniecenie nie malało. Przygryzłam wargę, myśląc o jej ciele i głębokim spojrzeniu. Moja fascynacja nie polegała jednak jedynie na skupieniu na fizyczności. Również jej osobowość działała na mnie jak magnez. Chciałam więcej, chciałam ją całą. Pragnęłam słuchać opowieści  z jej słodkich ust i podziwiać kiedy walczy, pocieszać podczas gorszych dni.
Biorąc głęboki wdech, wygramoliłam się z wanny i ruszyłam za dziewczyną. Ta leżała na kanapie plecami do góry, a koszulka nie do końca zakrywała jej pośladki. Ostrożnie podeszłam do krawędzi i przykucnęłam przed jej twarzą. Bystre oczy obrzuciły mnie ciekawskim spojrzeniem, a ja pogładziłam dłonią po jej pięknych i zadbanych włosach. 
- Jak to jest żyć tyle lat? – zapytałam, próbując sobie to wyobrazić. 
- Ciężko. – zmrużyła powieki. – Ale ma to też swoje plusy. Na przykład  poznałam teraz ciebie.
Złożyła pocałunek na moim czole, a moje policzki momentalnie się zaczerwieniły. 
- To może okazać się wielkim minusem. – stwierdziłam z pewnością.
- Nie takie bestie ujarzmiałam. - dziewczyna zachichotała, chwytając mój podbródek i łącząc nasze usta.
Gdzieś z tyłu zastanawiałam się czy to co robię jest właściwe. Nie chciałam jej skrzywdzić, albo narażać na niebezpieczeństwo. Nie mogłam też jeszcze określić co dokładnie czuję. 
Odrzucając negatywne myśli, zajęłam się Yuuko. Po chwili wylądowałyśmy u mnie w sypialni, nago zajmując się swoimi ciałami. 

Rankiem obudziło mnie stukanie w drzwi i szarpanie klamki. Było bardzo wcześnie, bo za oknem jeszcze panował półmrok. Zanim jednak wstałam, złożyłam pocałunek na gładkiej skórze kobiety. Jęknęła cicho, obracając się niezgrabnie. Rozczochrane włosy i śpiący wyraz twarzy uruchamiały we mnie poczucie troski. Mogłabym leżeć z nią już tak zawsze. Bez niepotrzebnych myśli.
Huk robił się coraz głośniejszy, więc w końcu wstałam z łóżka i ruszyłam do drzwi. Założyłam na siebie jedynie lekki szlafrok, a na stopy wsunęłam ciepłe pantofle. Kiedy tylko otworzyłam, do przedpokoju wślizgnął się Kenji z poważnym wyrazem twarzy.
- Co tu robisz o tej porze? – wymamrotałam zaspanym głosem.
Ten zamknął za mnie drzwi, zakluczając je ponownie.
- Wiedzą, że jest u ciebie wygnaniec. – powiedział, marszcząc brwi. – Nie wiem dokładnie kto jej szuka, ale są niebezpieczni. Nawet dla nas. 
Otworzyłam szerzej oczy, zaciskając mocniej szczękę. Nie wątpiłam, że to co mówi jest prawdą, bo miał on większe powiązania i znajomości w „czarnym” świecie niż zdecydowana większość. Nigdy mnie nie okłamał. 
- Tylko tego mi było trzeba. – mruknęłam, zakładając ręce na piersi. – Muszę jej powiedzieć.
- Ty również jesteś narażona. – zmrużył oczy.
Bardziej obchodziło mnie jej bezpieczeństwo. Nie chciałam żeby cierpiała, wolałam dać jej szczęście. Przewróciłam oczami i sprzedałam kuksańca chłopakowi. Trzeba było jak najszybciej poinformować  Yuuko, więc oboje ruszyliśmy do sypialni. 
Usiadłam obok i rozpoczęłam pobudkę. Dziewczyna zareagowała  dopiero po kilku szarpnięciach, a kiedy otworzyła oczy, zostałam obrzucona pytającym wzrokiem. Kenji siedział na rogu łóżka i patrzył na nas podejrzliwym wzrokiem. 
- Coś się stało? – zapytała, wtulając głowę w moje kolana.
- Kłopoty. – pogłaskałam jej głowę z głębokim westchnięciem.
Wedy Kenji zabrał głos i powiedział to samo, co ja już usłyszałam.

Yuuko? :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz