niedziela, 5 listopada 2023

Od Daisuke CD Haru

 Starałem się oddychać spokojnie i głęboko, starając się zapanować nad dźwiękami, które wydawałem. Znałem ten dotyk doskonale, a mimo tego, kiedy miałem krawat na oczach i nic nie widziałem, zmysł dotyku miałem wyostrzony do granic możliwości i te doznania były znacznie bardziej intensywne. Przy normalnym stosunku miałem problem, by zachować ciszę, ale jakoś udawało mi się ją utrzymać dzięki temu, że mogłem wpić się w jego usta, wbić zęby w jego ramię, a teraz? Co mu w ogóle strzeliło do głowy, by użyć kajdanki? I jeszcze zakryć mi pole widzenia? Jestem pewien, że teraz się świetnie bawi, musząc mnie oglądać tak bezradnego i jeszcze muszącego słuchać mojego okropnego głosu. On to robi specjalnie. Mści się za nasz ostatni raz, kiedy to ja go zdominowałem. Co za szczwany lis... nie mogę go tak bagatelizować na następy raz. 
Jęknąłem znacznie głośniej czując, jak zasysa główkę mojego penisa. No i tyle by było, jak chodzi o moją samokontrolę. Nie widziałem jego twarzy przez ten głupi krawat, ale jestem pewien, że się uśmiecha złośliwie pod nosem. Szarpnąłem kajdankami mając nadzieję, że się jakoś wydostanę, no ale co za niespodzianka, nic się nie stało. 
- Jak się tylko wydostanę... – zacząłem, ale nie dokończyłem przez kolejny nieprzyjemny i głośny dźwięk wydostający się z moich ust wbrew mojej woli. Jak on to okropnie wszystko przedłużał... jego ruchy były powolne i dokładne, a kiedy już myślałem, że moje spełnienie nadchodzi, ten odsuwał się ode mnie, nie pozwalając mi na to. Nienawidziłem tego. Nienawidziłem, kiedy nie miałem żadnej kontroli. 
- Uważaj, bo się wystraszę – usłyszałem jego złośliwy ton, który zdenerwował mnie jeszcze bardziej. Jakim cudem moje serce bije mocniej na jego widok, to ja dalej nie mam pojęcia, ale to jest pierwszy i ostatni raz, kiedy używa na mnie tych kajdanek. 
Nie wiem, ile czasu mnie tak męczył, ale w końcu pozwolił mi dojść z głośnym jękiem w jego ustach, mocno wypychając biodra do przodu. Nikt chyba jeszcze tak długo nie przedłużał mojego finału. Orgazm był naprawdę intensywny, a moje ciało stało się tak strasznie wrażliwe na jakikolwiek dotyk. Oddychałem głęboko i nierówno, chcąc się uspokoić, ale Haru nie pozwolił mi na to. Poczułem, jak rozchyla moje nogi i wchodzi we mnie bez żadnego ostrzeżenia, mocno chwytając moje biodra. I jak do tej pory miałem jakiekolwiek zahamowania, tak teraz całkowicie je straciłem. Ze sposobu, w jaki chwycił moje biodra, jak podgryza moją skórę, jak agresywnie i szybko poruszał się w moim wnętrzu mogłem wyczytać, że ktoś tu był strasznie niecierpliwy i zachłanny. Korzystając z tego, że moje nogi nie były w żaden sposób unieruchomione oplotłem je wokół jego bioder, dając mu tym samym lepszy dostęp do mojego wnętrza, samemu jednocześnie dużo na tym korzystając. Przez cały ten czas nie potrafiłem zachować ciszy i wręcz krzyczałem z przyjemności, co nie zdarzyło mi się nigdy. 
- Nie wiedziałem, że potrafisz być aż taki głośny – usłyszałem, kiedy w końcu uwolnił mnie z uwięzi. Byłem padnięty. Nie miałem na nic siły. I dodatkowo zdarłem sobie gardło. Pomimo jednak tego zmęczenia spojrzałem na niego spode łba. 
- Co to miało znaczyć? – burknąłem łamiącym się głosem, opierając się o swoje łokcie i patrząc w dół. Moje ciało było jednym wielkim bałaganem; nadgarstki były obdarte, na mojej skórze było multum śladów po jego ustach i pewnie jeszcze w swoim czasie pojawią się po jego dłoniach, a na brzuchu pozostała resztka mojego nasienia po ostatnim moim dojściu. Skoro tak tragicznie wyglądał mój brzuch, to w jakim stanie musi być mój tyłek...? Koniecznie muszę się umyć. Ale nie teraz. Nie miałem siły nawet opierać się na łokciach, bo ręce już mi drżały z wysiłku, który przecież był znikomy... 

<Haru? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz