sobota, 6 lipca 2024

Od Daisuke CD Haru

 Słysząc jego słowa zmrużyłem gniewnie oczy, wpatrując się w zamknięte drzwi łazienki. Co za głupek. Jestem mężczyzną, mężczyźni nie są i nie mogą być słodcy. Słodkie mogą być posiłki, owoce, zwierzaki, kobiety, wino, a nawet według niektórych dzieci, nie ja. Ja mogę być dostojny, piękny i przystojny, tak może mnie komplementować. Słodki kojarzy mi się z nieudolnym i bezbronnym. Może ja według niego byłem nieudolny i bezbronny? Oj, ja mu zaraz pokażę nieudolność i bezbronność. 
Zły za to, jak mnie nazywa, opatuliłem ciało szlafrokiem i opuściłem pokój, by trochę popracować. Nie będę spędzać czasu z kimś, kto mnie obraża. I ja z tym człowiekiem ślub wziąłem... a więc to, co mówią o ślubie, to prawda. Po nim najgorsze cechy wychodzą z człowieka. Jemu zajęło dwa dni, by wyszło z niego najgorsze. Co ja mu zrobiłem, że nazywa mnie słodkim? Organizuję nam wspaniałe wesele, teraz idealny miesiąc miodowy, a on mi teraz takie rzeczy mówił. Może po tym zrozumie, że nie życzę sobie, by się do mnie w ten sposób zwracał. Jak chce mnie komplementować, może używać innych epitetów, bardziej odpowiadających mojej osobie, a nie słodki. 
Zająłem miejsce przy biurku, wziąłem głęboki wdech, troszkę się uspokoiłem, i zabrałem za pracę. Skupienie na czymś bardzo ważnym zawsze powodowało u mnie wyciszenie tych wszystkich negatywnych emocji, zwłaszcza praca papierkowa. Zapaliłem świeczki, rozłożyłem mapę, pergamin, kałamarz, pióro, i zacząłem szukać trasy, która to będzie dla nas najkorzystniejsza i możliwa do zrealizowania. 
Nie wiem, ile czasu siedziałem i kreśliłem nam trasę, ale w pewnym momencie zauważyłem otwierające się drzwi. Podniosłem wzrok, a kiedy zobaczyłem Haru w drzwiach, od razu spochmurniałem. Jak jeszcze raz usłyszę z jego ust słowo słodki czy uroczy, które odnosi się do mnie, przysięgam, że go trzepnę w łeb tak, że mu się tam wszystko poprzestawia. Nie odpowiedziałem nic i wróciłem do planowania, chcąc zminimalizować noce poza łóżkiem, ale też nie chciałem niepotrzebnie wydłużać podróży, ona i tak sama w sobie była długa. Nie było to nic przyjemnego, podobnie jak spanie po gospodach, których się nie zna. Z dwojga złego jednak wolę materac i dach nad głową. 
- Tutaj się schowałeś – usłyszałem jego niepewny głos. W końcu zrozumiał, że źle postąpił? Kątem oka widziałem, jak wchodzi do środka, zamykając za sobą drzwi. – Przepraszam. Nie chciałem cię urazić. Dla mnie jest to komplement – zaczął powoli, a ja wyczułem, że nie spuszczał ze mnie wzroku. 
- A dla mnie jest to oznaka braku szacunku. Jestem mężczyzną, nie mogę więc być słodki. Jeżeli mężczyzna jest słodki, to oznacza to, że jest głupi, nieudolny i bezbronny – wyjaśniłem, przypominając sobie te wszystkie razy, kiedy ktoś się tak do mnie zwracał, z tym uśmiechem pełnym rozbawienia i politowania. To były czasy, kiedy faktycznie spełniałem wszystkie te kryteria, teraz jednak już wydoroślałem i jestem lepszy. 
Haru przez chwilę milczał, aż w końcu uchwycił mój podbródek i skierował go w swoją stronę. Nie do końca wiedząc, o co mu chodzi, spojrzałem na niego spod przymrużonych oczu. 
- Mówiąc, że jesteś uroczy, darzę cię szacunkiem. Jesteś najmądrzejszy i najzdolniejszy pod każdym względem. I nigdy, przenigdy nie patrz na to tak, jakbym z ciebie szydził. Kocham cię najbardziej na świecie, i jedyne, czego pragnę, to cię podziwiać – wyjaśnił, a ja z każdym jego słowem czułem, jak moje policzki zaczynają piec, za co byłem na siebie zły. To były proste komplementy, trywialne wręcz, a wywołały we mnie takie emocje...  
- Przestań tak robić, bo już ci wybaczać zaczynam – burknąłem cicho, odwracając wzrok zażenowany swoim zachowaniem. Lubię komplementy, ale w życiu nie reagowałem na żaden z nich w taki uwłaczający mi sposób, tylko na niego. Za wielką mam do niego słabość, i ten cwaniak bezwstydnie to wykorzystuje. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz