czwartek, 25 lipca 2024

Od Haru CD Daisuke

Chciałem się na, nim zemścić za to jak mnie traktuje i wywołuje u mnie zazdrość, tego było za wiele, skoro chciał, abym był zazdrosny to ja mu pokaże, co to znaczy prawdziwa zazdrość, jeszcze tego pożałuje, a na tyłku nie będzie potrafił długo siedzieć.
Nie puszczając jego rąk bawiłem się bardzo leniwie jego przyrodzeniem ustami dzielnie, pozostawiając ślady na jego karku, ramionach, plecach, dbając o to, aby widoczne miejsca stały się ozdobione moimi malinkami lub zębami które pozostawiają na jego ciele swoje ślady.
Zadowolony, czując, że jest bliski spełnienia wyjąłem dłoń spod jego bielizny niechcący pozwolić mu na dojście pragnąć, aby pożałował swojego złośliwego zachowania.
– Haru – Wydusił, doskonale, wiedząc, że robię mu w tej chwili na złość, no cóż, sam zaczął tę grę i sam tę grę przegra.
Nie przejmując się niczym puściłem go tylko po to, by szybko trafił na łóżko.
Mój panicz oddychał ciężko patrząc na mnie zamglonym spojrzeniem, a na jego twarzy mienił się piękne rumieniec, który zawsze tak bardzo mi się podobał.
– Jesteś okrutny – Wydusił, widząc, że tylko na niego patrzę, nie dotykając, nie pieszcząc i nie drażniąc jego cudownej skóry, która wręcz błagała, abym się nią zajął.
– Tak? Uczę się od najlepszych – Stwierdziłem, mimowolnie, zbliżając się do jego skóry, którą delikatnie bez większego pośpiechu zacząłem pieścić, dbając o to, aby dokładnie czuł co z, nim robię i jak bardzo długo chcę to przedłużać.
Jeszcze trochę musiałem go pomęczyć, dręcząc perfidnie jego ciało pozwalając mu dość na własnych zasadach.
Przez cały czas patrzyłem na niego wsłuchując się w jego ciche pojękiwania, które próbował tłumić, zaciskając usta.
Nigdy chyba nie zrozumiem, dlaczego to robi przyjemnie jest słuchać jego pojękiwanie, szkoda tylko, że aż tak się przed tym powstrzymuje.
Mając już dość drażnienia jego ciała postanowiłem pokazać mu, kto tu rozdaje karty.
Mimo że chciałem dać mu nauczkę Musiałem zrobić wszystko, aby i on był zadowolony z naszego seksu nie chciałbym zrobić mu przypadkiem krzywdy, kara karom, ale przyjemność przyjemnością zawsze muszę, pamiętając o jego dobru.
Wykończyłem go i o to mi właśnie chodziło, mój panicz padł wykończony swoją karą, pozostawiając mi w nagrodę Ami, która zapragnęła jeść.
Całując mojego pięknego męża w czoło nakryłem jego ciało cienką pościelą, zakładając na swoje ciało ubranie, musząc zająć się małą kotkom, która w tej chwili najbardziej potrzebowała czyjeś uwagi.
Nakarmiłem, wymasowałem brzuszek, umyłem, porządnie wygrzałem i położyłem spać.
Ciesząc się, że mój mąż i jak się okazało córka spali spokojnie, dzięki czemu mogłem spokojnie zażyć porządną kąpiel, która przydała mi się po naszym seksie.
Po kąpieli założyłem na ciało tylko spodenki, mogąc wrócić do łóżka, przytulając do siebie okrytego męża, który spał niewzruszony. Przyglądając mu się przez chwilę uśmiech sam pojawił się na moich ustach, jak ja bardzo kochałem tego podłego złośnika nigdy, nie chcąc już go stracić.
Nie chcąc go zbudzić złożyłem delikatny pocałunek na jego czole, zamykając swoje oczy powoli, odpływając do krainy snu.

Obudziłem się zupełnie sam od razu, podnosząc głowę z poduszki, rozglądając się w poszukiwaniu mojego męża.
Na dworze było wciąż bardzo jasno, a to oznacza, że nie straciliśmy zbyt dużo dzisiejszego dnia.
Ziewając nie byłem zbyt chętny do wstania, dlatego postanowiłem jeszcze troszkę poleniuchować, korzystając z możliwości lenistwa, którym nigdy nie pogardzę.

<Paniczu? C;> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz