Zmarszczyłem brwi, wsłuchując się w słowa wypowiedziane przez mojego męża, przecież ja zakupiłem to dla niego, ale nie dlatego aby pokazywał się innym a to dlatego że chciałem widzieć go ja, ten strój miał być widziany tylko przez moje oczy, dlaczego więc miałby go widzieć ktoś poza mną?
– Dlaczego chciałbyś zakładać to na wyjścia do miasta? – Zapytałem, szczerze, nie rozumiejąc, jak on sobie to wyobraża, chcę tak wyjść do miasta? Przecież w tej chwili jego ciało jest w prawie dziewięćdziesięciu procentach odkryte, on naprawdę chce pokazywać nagie ciało jakimś obcym ludziom? Chyba sobie ze mnie żartuje, nie ma nawet o tym mowy, takiego mogę widzieć go tylko ja.
– A dlaczego bym nie miał? – Nie rozumiejąc mojego pytania odwrócił się w moją stronę, ukazując mi tym samym swoje przepiękne ciało, które tak lubiłam podziwiać o dotykaniu już nawet nie wspomnę.
– No nie wiem na przykład ten strój odgrywa zbyt wiele twojego ciała, którego nie chce, aby ktoś poza mną oglądał – Wyjaśniłem, mając nadzieję, że teraz mnie zrozumie i nie będzie mówił o kolejnym wyjściu w tak skąpym ubraniu na miasto.
Mój mąż zaczął się śmiać z wypowiedzianych przeze mnie słów, a to dlaczego? Co zabawnego było w zdaniu które wypowiedziałem?
Lekko niezadowolone z jego wyśmiewania mnie zmarszczyłem brwi, zakładając ręce na klatkę piersiową.
– A ciebie co tak bawi mój drogi? – Zapytałem, unosząc jedną brew ku górze.
Daisuke pokręcił swoją głową ciężko przy tym wzdychając.
– Haru przecież ja nie będę tego nosił na nagie ciało założę coś pod spodem, a dopiero później włożę ten strój – Wytłumaczył, co trochę rozjaśniło mi całą tę sytuację, a więc ja troszkę źle to zrozumiałem po jego słowach wszystko mi się rozjaśniło w głowie.
W ten sposób nie myślałem, ale teraz gdy mi to powiedział poczułem się trochę głupio myśląc, że chcę wyjść w tym stroju całkiem nago.
– Naprawdę myślałeś, że pokazałbym się w tym stroju na mieście całkiem nago? – Widziałem, że cała ta sytuacja go bawiła, ale ja, znając go doskonale wiedziałem, że byłby w stanie to zrobić tylko po to abym nie rozdrażnić.
– Biorąc pod uwagę to, że chciałeś pójść na miasto w gorsecie bez bielizny wcale nie byłbym zdziwiony – Stwierdziłem, patrząc na niego z widoczną pretensją w oczach.
– No cóż, skoro nie chciałeś zwrócić na mnie uwagi, postanowiłem pójść na miasto szukając ludzi, którzy chcieliby zwrócić na mnie uwagę – Gdy to mówił nie wydawał się wcale tym przejęty wręcz przeciwnie podobało mu się wywoływanie we mnie zazdrości. Zawsze wiedziałem, że jest złośliwym gadem.
– Właśnie dlatego wcale nie zdziwiłoby mnie to, gdybyś chciał wyjść w takim stroju na miasto tylko po to, by mnie zirytować świetnie się przy tym bawią – Burknąłem, trochę niezadowolony z jego zachowania, które tak naprawdę nie powinno mieć nigdy miejsca.
– Cóż, sam jesteś sobie winien powinieneś poświęcać mi więcej uwagi – Oczywiście najlepiej stwierdzić, że to ja jestem winien całej tej sytuacji
– A ty nie powinieneś wywoływać u mnie zazdrości to zachowanie nie jest na miejscu – Stwierdziłem, mówiąc co robi źle, aby może trochę się poprawił, rozumiejąc, że tak zachowywać się nie powinien.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz