Ta samo pytanie dręczyło mnie, odkąd tu przybyliśmy, przeprowadzka, przeprowadzką, ale jak przetransportować wszystkie rzeczy tutaj, tak aby nie tracić kilku dni, a nawet może kilku tygodni.
– Zastanawiałem się nad tym trochę i może porozmawiam z królem o udostępnienie nam koni ciągnących powóz, na którym będziemy w stanie spakować wszystkie nasze rzeczy i oby naprawdę udało się to zrobić za jednym razem – Przedstawiłem mu mój pierwszy pomysł, który wpadł mi do głowy po przemyśleniu całej sprawy.
– Nie jestem pewien, czy powinniśmy go o to prosić już i tak dużo dla nas zrobił – Sorey miał rację tylko jak w inny sposób mamy to wszystko przetransportować? Koni nie mamy powozu też nie, a przenoszenie wszystkiego w rękach zajmie nam zdecydowanie zbyt wiele czasu.
Co więc teraz mamy zrobić? Może coś jeszcze uda mi się wymyślić, ale jak na razie to jedyny pomysł, jaki przychodzi mi do głowy.
– I teraz tak sobie myślę, że ktoś musiałby odprowadzić konie do miasta, a to kolejne zmarnowane dni – Uświadomiłem sobie zdecydowanie, musząc to lepiej przemyśleć. – Możemy jeszcze wypożyczyć konie i powóz z miasta, zostało mi jeszcze trochę monet, dzięki którym będziemy mogli opłacić taki wynajem pod warunkiem, że ktoś się na to zgodzi – Wydawało mi się, że to zdecydowanie lepszy pomysł i mniej skomplikowany, jeśli wypożyczymy konie i powóz z miasta, to wracając tutaj będziemy w stanie od razu je oddać. Pytanie tylko, czy w ogóle ktoś tu posiada konie i powóz, a nawet jeżeli, to czy byłby w ogóle chętny nam je udostępnić.
– Sam nie wiem może uda nam się wymyślić coś innego – Sorey nie był za bardzo chętny do pożyczenia od kogoś koni i powozu.
Myśląc jego tokiem rozumowania, mimo że nic mi nie powiedział potrafiłem przysłowiowo czytać mu w myślach.
Dopiero, co pojawiliśmy się w tym mieście i już mielibyśmy od kogoś pożyczać cokolwiek? Tego też nie przemyślałem, jak dobrze, że chociaż niechęć mojego męża otwiera mi oczy na inne aspekty tej sprawy.
– No dobrze, w takim razie będziemy musieli zrobić kilka, a nawet kilkanaście rund, aby pozbierać wszystko to, co znajduje się w naszym poprzednim domu – Stwierdziłem, nie mając już żadnego innego pomysłu, jak przetransportować nasze rzeczy do nowego domu.
– Nie do końca mi się to podoba – Mruknął, co i mi tak szczerze się nie podobało, ale czy mamy inny sposób? Zapewne, jaki sposób jeszcze jest, tylko nie przyszedł mi on jeszcze do głowy.
– Wiem, mi też ten pomysł się nie podoba, ale spokojnie postaram się coś wymyślić, aby jednak nie robić tak wiele kółek – Zapewniłem, potrzebując trochę czasu, aby ułożyć sobie to w głowie muszę przeanalizować różne sposoby wprowadzenia naszych rzeczy do tego miejsca.
– Obiecuję, że ja też postaram się coś wymyślić – Jego zdanie wywołało uśmiech na mojej twarzy.
– Dziś może już o tym nie myślimy, chciałbym się cieszyć nowym domem, który nareszcie znajduje się z dala od ludzi, a to powoduje, że mój wspaniały mąż nie będzie już zazdrosny o żadnego sąsiada – Stwierdziłem rozbawiony, łącząc nasze usta w łagodnym pocałunku, którym nigdy nie pogardzę.
<Pasterzyku? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz