Skoro już bardzo tego chciał, przeanalizowałem pierwszą drogę, która miała wiele plusów, a to dlatego, że codziennie będziemy w gospodzie, poza tymi trzema dniami. No i właśnie te trzy dni będą zdecydowanie problematyczne, nie wyobrażam sobie, abyśmy przez trzy dni nie mogli się umyć, to znaczy, gdybyśmy byli bardzo zmuszeni, to okej bylibyśmy w stanie na pewno to zrobić, ale po co? Pomysł drugiej zdecydowanie jest dużo lepszy, będziemy mieli blisko rzekę, dzięki czemu będziemy mieli codzienny dostęp do wody, co prawda woda do najcieplejszych należeć nie będzie, ale w razie co jestem w stanie wygrzać mojego panicza, problemem również może być to, że będziemy spać na ziemi, chociaż nie, znając Daisuke, to ja będę spał na ziemi, a on zrobi sobie łóżko ze mnie, No to więc problemem będzie tylko woda, co da się przeżyć, byleby nie śmierdzieć.
- Osobiście uważam, że druga droga będzie lepsza, stały dostęp do wody pitnej dla nas i dla koni, możliwość dziennego mycia ciała też jest plusem, ciepło nie powinno być problemem, bo ognisko rozpalić potrafię, a i sam jestem jak grzejnik, do tego doskonale służę za łóżko, a więc jeśli pogoda nie będzie zła, będziemy szybciej na miejscu, a to podoba mi się jeszcze bardziej - Wyjaśniłem, tłumacząc mi, dlaczego uważam tak, a nie inaczej, oczywiście jestem tylko głupkiem, który myśli o najprostszych ludzkich sprawach, a więc mogę nie być w stanie dostrzec tego, co dostrzega mój panicz, na przykład w drodze pierwszej, zdecydowanie sam powinien zdecydować, a nie pytać mnie o zdanie, dobrze wiedząc, że najmądrzejszy to ja nie jestem i pytanie mnie o zdanie nie ma najmniejszego sensu.
Daisuke przyjrzał się uważnie drodze pierwszej i drodze drugiej zapewne coś analizując, aby zapewne już za chwilę powiedzieć mi, że jestem głupi, co akurat w ogóle mnie nie zaskoczy, już się nauczyłem, że nic nie umiem i głupi jestem, a więc zawsze mówię to, co każdy chce, abym mówił właśnie to o mnie myśleć, z resztą i mój panicz powtarza mi, że jeden głupi, a to zapewnia mnie w tym, że tamci kiedyś mieli rację, a i teraz mądrzejszy się nie stałem.
- Ciekawe - Moje przemyślenia przegrał mój mąż, który oderwał wzrok od mapy, stworzonej przez siebie przyglądając mi się uważnie, co trochę mnie niepokoiło, nie musi tak na mnie patrzeć, aby powiedzieć mi, że gadam głupoty.
- Wybrałeś ścieżkę drugą, wymieniając wszystkie plusy i minusy, które już wcześniej dostrzegłem, a wiesz, co to oznacza? - Na to pytanie uniosłem, brak myśląc co, to oznacza.
- Oznacza to, że miałem szczęście, wpadając przypadkiem na ten pomysł? - Bardziej zapytałem, niż stwierdziłem, bo tak w sumie co mam myśleć, cały czas słyszałem, że jestem głupi, od najmłodszych lat zawsze mi go powtarzano i tak już pozostało.
- Nie, to oznacza, że jesteś mądrzejszy, niż sobie myślisz i jeśli tylko pozwolisz sobie myśleć, skupiając się na konkretnej sprawie, potrafisz osiągnąć naprawdę bardzo wiele - Czy miał rację? Nie byłem przekonany, ale czy sens było się z nim kłócić? No raczej nie, on i tak wie swoje.
- Skoro tak uważasz, pójdziemy już spać? - Zapytałem, doskonale widząc, że jest zmęczony, nawet jeśli będzie mówił mi co innego.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz