To zdecydowanie nie był zbyt dobry pomysł, on nie powinien się narażać nie w taki sposób, tym bardziej że nie wie, z kim się mierzy, ten mężczyzna jest w sporym zagrożeniem dla mnie, a co dopiero dla niego, mój mąż jest człowiekiem i może nie poradzić sobie zmiennokształtnym, który jest w stanie przybrać postać nie tylko psa, ale i innych bardziej groźnych istot, które mogą z łatwością go zabić, a na to nie mogę pozwolić, powinien sobie to odpuścić i mnie posłuchać, dlaczego musi być taki uparty? Przecież słyszał, co mu powiedziałem, wyjaśniłem, jakie niebezpieczeństwo go czeka, a mimo to on i tak nie chcę odpuścić to słodkie i bardzo kochane z jego strony, natomiast nie powinien się w to mieszać, powinien odpuścić, tak jak go o to proszę, tak będzie po prostu najbezpieczniej i dla niego i dla mnie, po prostu dla nas.
Nie chcę, aby ten mężczyzna go skrzywdził, a jeśli Daisuke spróbuję go zaatakować, mężczyzna nie będzie stał i czekał, a zaatakuje i kto wie, czy przypadkiem, a raczej z premedytacją go nie zabije, nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś mu się stało, i to jeszcze tym bardziej z mojej winy, nie mogę ukrywać się przed światem, kiedy on będzie narażał swoje życie, jestem mu naprawdę wdzięczny za wszystko, co chce dla mnie zrobić, ale nie w taki sposób, nie stając przeciwko kwestii, która będzie w stanie skrzywdzić go jednym ruchem ręki.
– Nie dasz mu rady – Wypaliłem, martwię się, i to nie na żarty, jego słowa bardzo mnie martwiły, a czyny, do których był zdolny, przerażały i co ja mam teraz zrobić?
– Nie muszę próbować zabić go sam, do tego mogę wykorzystać ludzi, natomiast wszystkie informacje na jego temat zbiorę już bez niczyjej pomocy, tak aby przypadkiem nikogo w to nie wplątać, nie chcę, aby w wyniku poszukiwania tamtego mężczyzny wyszło coś na ciebie, nie chcę stąd uciekać i wiem, że ty też nie, ale jeśli nie będzie dało się inaczej, będziemy musieli to zrobić dla twojego bezpieczeństwa – Stwierdził, naprawdę bardzo kochany z niego człowiek chcę poświęcić właśnie życie dla mojego życia, ale tak być nie może, jeśli chce odkryć czegoś o tym mężczyźnie, pomogę mu i dopilnuję, aby trzymał się od niego z dala, jeśli już z kimś miałoby dojść do starcia to lepiej, abym jego przeciwnikiem był ja niż mój mąż, który nie ma z nim najmniejszych szans.
– W takim razie muszę ci pomóc – Stwierdziłem, nie mając zamiaru pozostać w rezydencji ani w tej sprawie się go słuchać, to moja decyzja i ją podjąłem, nie zmienię jej, choćby nie wiadomo, co się dzieło.
– Co? Nie, nie możesz opuszczać rezydencji, nie rozumiesz, że nie możesz się narażać – Stwierdziłem, nie przejmując się tym, jak skończy się to dla mnie, najważniejsze, aby mu nic złego się nie stało.
– Haru nie możesz, to właśnie ciebie jest w stanie wyczuć prędzej niż mnie, twój zapach zna, mój może się zmienić, poradzę sobie, tylko mi zaufaj – Poprosił, a ja niechętnie westchnąłem, siadając na łóżku.
– I co mam tak siedzieć i czekać, aż wrócisz? – Zapytałem, bardzo z tego pomysłu niezadowolony, nie tak przecież miało być, mam tu siedzieć, kiedy on będzie pracował? Powinienem mu pomóc, jakkolwiek, tylko by się nie dało szkoda, tylko że przez moje wilcze wcielenie wszystko się skomplikowało, jestem bezużyteczna i jedyne, co w tej chwili mogę robić, to siedzieć i czekać… Nie tego się po sobie spodziewałem, nie tego.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz