środa, 30 października 2024

Od Haru CD Daisuke

 Trochę zaskoczyło mnie jego pytania, chyba jeszcze nie przyzwyczaiłem się do tego, że on wie, nie spodziewałem się też, że o to zapyta. Czy to takie ważne co nasze zwierzaki o nas myślą? To znaczy chyba tak, bo dzięki temu wiemy, czy lubią z nami być, czy nie, to znaczy ja wiem to od początku i gdyby było inaczej, powiedziałbym mu to, no ale skoro potrzebuję takiego zapewnienia, powiem mu, co często słyszę.
– Co o nas mówią? Raczej nic konkretnego, nasze koty po prostu cieszą się, że mają jedzenie, picie i że czasem mogą kogoś podrażnić. Szczerze powiedziawszy nigdy nie specjalnie, nie słyszałem, aby o nas mówiły. Nigdy też nie pytałem, a ona wiedzą, że ich rozumiem, dlatego za dużo też nie mówią, na pewno nas lubią, bo gdyby tak nie było, to już dawno by robiły nam na złość – Wyjaśniłem, co chyba nie do końca usatysfakcjonowało mojego męża, zdecydowanie nie to chyba chciał usłyszeć, no cóż, nic w tej sprawie nie jestem w stanie poradzić, bardzo chętnie powiem mu co o nas myślą jakiekolwiek zwierzęta istniejące na tym świecie, ale nasze koty jak to koty za wiele na ten temat nie chcą powiedzieć jedyne, kiedy narzekają to, wtedy kiedy dostają jedzenie, które im nie pasuje, w innym wypadku nie słyszałem, aby narzekały.
– Naprawdę nic a nic? – Dopytał, drapiąc Damę za uchem.
– Przykro mi, ale niewiele raczej narzekają, że jedzenie nie takie, że służba nie potrafi się bawić, że nie mogą wychodzić, wyśmiewają się z psów, które są na dworze szczerze nic konkretnego – Stwierdziłem, słysząc miauczenie Damy. – Nie lubi, kiedy tam ją głaszczesz – Wyjaśniłem, mówiąc na głos to, co w tej chwili usłyszałem.
Daisuke od razu zdjął dłoń z uszu Damy, uśmiechając się przepraszające do kotki.
– Wybacz, nie będę – Obiecał, trochę, bawiąc mnie tym mówieniem do kotki, to znaczy całkiem to słodziutkie tak bardzo przejmuje się tym, co myślą nasze zwierzaki? Naprawdę się zmienił, pamiętam go zupełnie innego, to cudowne, że jest tak ciepły, łagodny, a nawet kochany.
Wracając wspomnieniami do tego, jaki był, gdy go poznałem, a jaki jest teraz przy mnie, to naprawdę niebo a ziemia tak bardzo cieszę się, że udało mi się go zmienić. Wiem, jak to brzmi, bo nikt nie powinien dla nikogo się zmieniać, ale on, będąc tamtym sobą, nie był kimś, kogo chciałbym dalej znać, zresztą on sam chyba miał dość dawnego siebie.
– Co cię tak bawi? – Zapytał, unosząc jedną brew ku górze, przyglądając mi się z uwagą.
– Ty, a bardziej twoje zachowanie, teraz sobie tak myślę i wracam myślami do czasów, kiedy byłeś tamtym zimnym i nieprzyjemnym sobą i cieszę się, że już taki nie jesteś – Wyjaśniłem, dostrzegając zmieniający się wyraz twarzy mojego ukochanego.
– Nie chcę już nigdy o tym wspominać. Było minęło, popełniłem wiele błędów w swoim życiu, ale teraz przy tobie staram się zrobić wszystko, aby więcej ich nie popełniać – Zapewnił, skupiając się na swoim śniadaniu, które musi zjeść przed pójściem do pracy.
– Cieszę się, że udało mi się ci pomóc, bo nie tylko ja to dostrzegam, ale i każdy, kto znał cię kiedyś i znacie teraz. A to bardzo pozytywna zmiana – Wytłumaczyłem, podchodząc do stołu, siadając obok ukochanego, chwytając jego dłoń, którą ucałowałem, uśmiechając się przy tym ciepło.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz