sobota, 8 marca 2025

Od Daisuke CD Haru

 Co jak co, ale słowa Haru mnie mocno zaskoczyły. Jakie przebiśniegi? O tej porze roku? Przebiśniegi są na wiosnę, wczesną wiosnę, przebijają się przez śnieg, jak sama nazwa wskazuje, co one miałyby robić tu teraz? Spojrzałem na Haru z niezrozumieniem, ja wiem, że on taki trochę momentami głupi jest, ale to...? To było naprawdę dziwne i głupie, nawet jak na niego. 
- Przebiśniegi? - zapytałem, marszcząc brwi. 
- No przebi... a, nie, coś mi się przewidziało – odparł, mrugając szybko kilkukrotnie oczami. To akurat było strasznie dziwne. Mam nadzieję, że żadna choroba go nie łapie w tym momencie, takie dziwne przewidzenia mogą być oznaką albo zmęczenia, albo choroby. Albo jakichś środków odurzających, ale ich na pewno nie brał. Choroba... też to raczej nie powinno być to. Musiałby mieć naprawdę wysoką gorączkę, a on nie ma gorączki, ma wyższą temperaturę naturalnie, więc nie wiem, jak bardzo musiałby mieć wysoką temperaturę, by u niego była to gorączka. Chyba jego skóra by wręcz parzyła. Wychodzi więc na zmęczenie. Czemu więc zamiast spać, odpoczywać, gotuje obiad i zabiera mnie na spacer? 
- Chyba się nie wyspałeś i jesteś zbyt zmęczony. Może powinniśmy wrócić do środka? - zaproponowałem, zmartwiony kładąc dłoń na jego policzku. Jak na moje, był strasznie gorący, ale to też może dlatego, że ja jestem trochę chłodny. Cóż mogę poradzić, jestem ciepłolubny, trochę chłodu i ja już mam dosyć. Moje ciało bardzo szybko absorbuje zimno, a żeby je wygrzać to dopiero mam problem. Haru mi w tej sprawie wystarcza, ale potrzebuję się do niego cały czas przytulać. 
- Nie, nie, chodź, usiądziemy sobie tutaj, w altance. Chyba, że ci zimno, to możemy wrócić – odpowiedział, oczywiście nie chcąc mnie słuchać. 
- Jeszcze jest w porządku. Martwię się tylko o ciebie, nie chcę, by w pracy ci się zdarzyła krzywda – dodałem, siadając na ławce, od razu przylegając do ciała mojego męża, kiedy tylko usiadł obok mnie. - Takie przewidzenia to nie jest nic naturalnego. Może to być objaw jakiejś choroby.
- Albo raczej głupoty – odbił piłeczkę, na co westchnąłem ciężko. 
- Tej możliwości nie przewiduję, jesteś na to za mądry. Jakby coś się z tobą działo, zauważysz u siebie jakieś dziwne oznaki, te przewidzenia będą się utrzymywać, pojawią się zawroty głowy, gorsze samopoczucie, od razu daj mi znać. I nawet nie próbuj udawać, że jesteś silny i męski, to w niczym nam nie pomoże, a tylko tobie zaszkodzi. I mi zresztą też, bo jak się tobie coś się stanie, to będę się później stresował. A stres, jak sam mi kiedyś powiedziałeś, zdrowiu nie służy – odpowiedziałem, opierając swoją głowę o jego ramię. Zawsze był okazem zdrowia, odkąd go znam raz był chory, i to tylko dlatego, że wpadł do wody i strasznie zmókł. Czasem jednak organizm ma dosyć, i to jest normalne, i mam nadzieję, że będzie o tym wiedział. 
- Powiem ci, skarbie, nie martw się tak, głupotę palnąłem, to wszystko – wyznał, tuląc mnie do siebie. 
- Nagły spadek inteligencji też jest niepokojącym objawem mogącym świadczyć o uszkodzeniach mózgu, tak więc nawet z tego za często nie można sobie żartować – odparłem, obserwując powoli zasypiający ogród. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz