sobota, 8 marca 2025

Od Haru CD Daisuke

 Do moich urodzin jeszcze trochę czasu było, po co, więc miałem się zastanawiać, co chce, teraz kiedy tak naprawdę mogę o tym pomyśleć później.
– Muszę o tym pomyśleć teraz? Niespecjalnie wiem, cobym chciał i czy w ogóle bym coś potrzebował, mam wszystko, czego mi trzeba, mam ciebie, mam mamę, bezpieczny kąt, a za parę miesięcy, jeśli nam się uda, pojawi się nasze dziecko, nic więcej, więc chyba nie jest mi już potrzebne.
– Nie musisz odpowiadać już teraz, miło by jednak było, gdybyś zrobił, to jak najszybciej się tylko da, abym miał czas na zakupienie takowego prezentu – Wyjaśnił, chwytając moją dłoń.
Ależ on miał lodowatą dłoń, dopiero co wyszedł na dwór, a już jest zimny jak lód. Ależ on ma słaby organizm, a może to nie, w tym problem? Jest bardzo drobniutki, a więc nie ma go za bardzo co grzać, nie powinnam, nie dziwić to, że tak szybko jest zimny.
– Postaram się zastanowić nad tym, jak najszybciej dać ci znać, w przeciągu sam nie wiem w ciągu miesiąca – Odpowiedziałem, uśmiechając się do niego głupkowato, od razu, dostrzegając to spojrzenie, które gdyby mogło, już dawno by mnie zabiło.
– Haru bardzo cię proszę, nie żartuj sobie z tego, dla mnie to bardzo ważne, abyś dostał coś wyjątkowego na prezent, coś, na co naprawdę masz ochotę, ale jeśli powiesz mi o tym za późno, nie będę w stanie cię uszczęśliwić – Tłumaczył mi jak dziecku, bardzo chcąc, abym zdradził mu, na co tak naprawdę mam ochotę. Wygląda na to, że naprawdę bardzo mu zależy, a pewnie uszczęśliwić, mimo że w rzeczywistości tak naprawdę niczego nie potrzebuję i on doskonale powinien o tym wiedzieć.
Mam wszystko to, czego mógłbym chcieć, czy potrzebuje coś więcej? Myślę, że nie znam jednak go na tyle dobrze, aby wiedzieć, że jeśli powiem mu, że nic nie chce, ale i tak w myśli coś, aby mnie zaskoczyć, to właśnie dlatego samą muszę na coś wpaść, aby przypadkiem nie wymyślił czegoś, co może nie skończyć się najlepiej, i to nie dlatego, że wpada na głupie pomysły, a, dlatego że będąc w ciąży, może nie być w stanie mi towarzyszyć. Coś tak czuję, że myśli o imprezie urodzinowej lub zacznie o niej myśleć prędzej, czy później, mam jednak nadzieję, że sobie to odpuści, bo obaj doskonale wiemy, że jeśli nam się uda, będzie w takim stanie, ciążowym specjalnie będzie mu się chciało bawić, a wiedząc, jakie może mieć humory, mogę podejrzewać, że i ja nie najlepiej bym się bawił, wiedząc, że on siedzi w sypialni, gdy ja się dobrze bawię.
– Obiecuję, że się nad tym zastanowię, ale teraz wolałbym skupić się na naszym spacerze – Odpowiedziałem, uśmiechając się do niego ciepło, całując jego śliczne czółko. – Spójrz, pojawiły się już pierwsze przebiśniegi – Dodałem zadowolony, dostrzegając te małe bialutkie kwiatki, które już znajdowały się w ogrodzie, zapewne nie tylko w ogrodzie, bo przebiśniegi trochę jak chwasty pojawiają się wszędzie, gdzie tylko mają możliwość, nie potrzebują pomocy człowieka i radzą sobie doskonale same w przetrwaniu końca zimy, a początku wiosny.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz