Dzień, a raczej pierwsza nocka była dla mnie naprawdę męcząca, i to nie dlatego, że chciało mi się spać, bo tak właściwie miałem dużo energii, którą musiałem ukrywać przed innymi, nie pracując sam, a to trochę wszystko mi utrudniało, łatwiej by mi było, gdybym był sam, wtedy nie musiałbym się martwić, nie musiałbym się pilnować, z powodu czego nie byłbym aż tak zestresowany, niestety w tej chwili muszę uważać na wszystko.
– Od razu widać, że to twoja pierwsza nocka – Mój starszy kolega ze straży, z którym miałem zmianę, chyba zauważył, że nie jestem do końca sobą, co chyba niestety dla mnie zwróciło jego uwagę.
– Co masz na myśli? – Zapytałem, udając głupiego, co zawsze dobrze mi wychodziło, co jak co, ale jestem całkiem dobry w robieniu z siebie głupa, w życiu nie raz musiałem udawać, kłamać i mówić to, co ktoś usłyszeć chciał, to właśnie dla tego z taką łatwością przychodzi mi robienie z siebie głupka, co prawda nienawidzę kłamstwa ani robienia z siebie większego głupa niż i tak jestem, natomiast w tej chwili to lepsze od prawdy, która każdego by przeraziła, a mnie może nawet zabiła.
– Jesteś strasznie spięty, wyglądasz również na zmęczonego i trochę za bardzo na czymś skupionego, chyba za bardzo wciągnąłeś się w nocki, które mimo wszystko są bardzo przyjemne. Zapewne zaraz zapytasz, dlaczego, a więc już ci mówię przyjacielu, nocna straż tak naprawdę siedzi tu w koszarach i nic nie robi – Wyjaśnił, a to trochę mnie zaskoczyło, jak to siedzieć tylko w koszarach? Przecież noc wydaje mi się być najbardziej niebezpieczna, powinniśmy więc chodzić i sprawdzać, jak wygląda miasto i kto nie daj panie nasz, próbuje skrzywdzić niewinne kobiety, a nawet może dzieci, które z jakiegoś powodu chodzą po mieście, zamiast spać w łóżku.
Nie byłem pewien, czy chciałem to komentować, czy był sens? Wydaje mi się, że nie on ma swoje zdanie w tej sprawie, ale ja uważam, że powinienem pójść i rozejrzeć się po mieście, aby w razie co zareagować.
Nie rozmawiając, bo i o czym opuściłem pomieszczenie, wychodząc na zewnątrz od razu, czując się jakoś dziwnie, moje instynkt od razu zadziałały, a ja miałem wrażenie, że instynktownie staje się jak zwierz tropiący i tylko zdrowy rozsądek powstrzymywał mnie przed złym zachowaniem. Ta nocka będzie trudniejsza, niż na początku przypuszczałem.
Przechodząc się po mieście, rozglądałem uważnie za wszystkim, co mogłoby stać się zagrożeniem, dla mnie lub dla innych, na szczęście ta noc była spokojna, tak jakby cały świat wiedział, że nadchodzę, z powodu czego całe zło tego świata na chwile zanikło, aby zjawić się, gdy już wrócę do domu.
Bardzo cieszyłem się z powrotu do domu i, mimo że miałem daleko pokonałem tę odległość najszybciej, jak tylko potrafiłem, mając już dość nocek, a przecież to dopiero pierwsza, gdzie tam dalej już zaczynam się martwić, co będzie później.
Do rezydencji, a nawet naszej sypialni dostałem się bardzo cicho w nadziei, że mój mąż śpi i tak w sumie było tak, spał, chociaż nie w łóżku, tak jak powinien, a przy biurku. Najwidoczniej sprawdzał dokumenty i zasnął, a przecież mówiłem mu, że ma pójść spać.
– Hej kotku obudź się, spanie na siedząco jest niezdrowe – Delikatnie go szturchnąłem, starając się wybudzić ze snu.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz