środa, 12 marca 2025

Od Haru CD Daisuke

 Moja mama nie narzekała, ciesząc się przytulnym pokojem, ciepłym posiłkiem i co najważniejsze bezpiecznym kątem, w którym to nikt ani nic już jej nie zagrozi.
– Mama nie narzeka ani tym bardziej nie skarży się na coś, że czegoś nie ma, wręcz docenia to, co dostała – Wyjaśniłem, podchodząc bliżej mojego męża, przyglądając mu się uważnie, szukając tych śladów, które mu zrobiłem, a które bardzo dobrze ukrył, mam cichą nadzieję, że nie zostaną mu blizny, ale nie dlatego, że źle to wygląda, a, dlatego że wiem, jakie on ma do tego podejście, a bardzo nie chcę, aby się załamywał, złościł lub ukrywał ciało tylko dlatego, że gdzieś znajduje się jakaś blizna na jego pięknym ciele.
– Tego można było się po nie spodziewać – Odparł, poprawiając twoją koszulę, która lepiej już nie mogła na nim leżeć.
– Co masz na myśli? – Zapytałem, musząc dowiedzieć się, o co dokładnie mu chodzi, na ten moment nie do końca, rozumiejąc wypowiedziane przez niego słowa.
– Wiesz, z tego, co zdołałem zauważyć, nie tylko kolor oczu odziedziczyłeś po mamie, ale jej charakter, patrząc więc na to, jaki ty jesteś, potrafię z łatwością wywnioskować, jaka jest twoja mama – Wyjaśnił, czym akurat mnie zaskoczył, i to bardzo pozytywnie, po kilku rozmowach z nią już potrafił tak wiele wywnioskować. On jest naprawdę bardzo spostrzegawczy i mam nadzieję, że nasze dziecko, jeśli się tylko uda będzie takie, jak jego mama, Zdecydowanie wolę, aby nasze dziecko inteligencje, spryt, a nawet wygląd odziedziczyło po mamie, ja niewiele mam do przekazania naszemu dziecku, niestety, ale nie do końca udałem się moim rodzicom, trochę wstydź się przyznać, ale niestety na to nic nie jestem w stanie poradzić.
– Ależ ty jesteś spostrzegawczy – Ucałowałem go w czoło, szczerząc się do niego jak głupi do sera. – Jak dobrze, że mam tak mądrego i do tego pięknego męża – Słodziłem mu, doskonale, wiedząc, jak bardzo to lubi, mój mąż nie jest zbyt bardzo wymagający, jeśli chodzi o chwalenie jego wyglądu, o innych rzeczach nie za bardzo chciałbym tu dyskutować, każdy ma swoje wady, a więc nie będę mu wypominać jego, gdyż sam również je posiadam.
– Myślę, że ty też wyglądu złego nie masz, gdyby tak było, nigdy nie zostałbyś moim mężem – Stwierdził, poprawiając moje włosy, które jak zwykle rozrzuciły się, jak chciały. – A teraz może, zamiast mi słodzić, pójdziesz do kuchni i, poprosisz o jakieś posiłek dla siebie, musisz w końcu coś zjeść, nim wyruszysz do pracy, a i w pracy musisz mieć co jeść – Dodał, co oczywiście chętnie zrobię, tylko jedno mnie zaskakuje, dlaczego poprosić mam o posiłek tylko dla siebie? A co z posiłkiem dla niego? On ma zamiar dzisiaj głodować? Jeden posiłek to trochę za mało, tym bardziej że całą noc zapewne będzie chciał pracować. A myślę, że energia z posiłku na pewno mu się bardzo przyda.
Kiwnąłem posłusznie głową oczywiście, nie mówiąc mu, że i dla niego poproszę o posiłek, aby przypadkiem nie chodził mi głodny, może sobie powtarzać, że jest najedzony, ale ja mu w to nie uwierzę, doskonale słyszę jego żołądek, który mówi mi, że jest głodny, a ja na pewno tego nie zbagatelizuje.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz