niedziela, 21 stycznia 2024

Od Haru CD Daisuke

 A więc to tak wygląda, Riko Miyuki chce się zemścić na moim paniczu za tego, że zerwał z nią zaręczyny dlatego, że to ona go zdradziła, a nie on ją, a więc to on powinien się na niej mścić, a nie ona na nim.
- Rozumiem, w taki razie będę musiał zacząć ją obserwować - Odezwałem się zmęczony, mając ochotę pójść już spać i pewnie, gdyby nie to, że muszę się jeszcze wykąpać, już bym spał wiedząc, że kolejny dzień będzie równie męczący co dwa poprzednie.
- Chcesz ją obserwować? Aaa rozumiem, chcesz obserwować ją, mając nadzieję, że doprowadzi cię do osoby, która ją wynajęła - Powiedział, nim ja sam zdołałem mu to wszystko wytłumaczyć, no i po co mnie pyta skoro sam dobrze zna odpowiedz? Jest bardzo inteligentny, dlatego nie potrzebuje mnie, abym mu coś tłumaczył.
- Tak, myślę, że szybko się wyda kto ją wynajął - Wytłumaczyłem, uśmiechając się do niego delikatnie, starając się powstrzymać ziewnięcie naprawdę padnięty. - Pójdę się umyć - Dodałem, wstając spokojnie z łóżka, nie mając już siły dłużej walczyć ze zmęczeniem.
- Mogę pójść z tobą? - Dopytał, czym lekko mnie zaskoczył, to znaczy nie wiem, czy zaskoczył? No nie w końcu często się razem myjemy, po prostu chyba się nie spodziewałem, że tak nagle o to poprosi, to znaczy to miłe, tylko jeśli będzie miał ochotę na coś więcej, niż tylko kąpiel niestety nie będę w stanie mu tego dać. Jestem wykończony i potrzebuję odpoczynku, aby mieć siłę na następny dzień.
- Jeśli chcesz, zapraszam, ja nigdy nie odmówię - Przyznałem, uśmiechając się do niego łagodnie, idąc do łazienki, gdzie sam zacząłem przygotowywać kąpiel, mieszkam tu na tyle długo, aby potrafić samemu się obsłużyć, nareszcie czując się tu naprawdę dobrze.
Kąpiel była spokojna, mogliśmy porozmawiać porządnie się umyć, odpocząć, wspólni, wygrzać się w ciepłej wodzie nim nadszedł czas na opuszczenie balii, ubranie się w czyste i wygodne stroje nocne mażąc już tylko o śnie.
Zadowolony, ale i na maksa zmęczony nie zwróciłem nawet uwagi na jedzenie, które stało już na stole, chcąc tylko zamknąć oczy, głodu nie czułem, a przynajmniej nie czułem go aż tak bardzo, jak zmęczenia.
- Haru, musisz coś zjeść - Odezwał się mój panicz, który zwrócił moją uwagę, zmuszając mnie do spojrzenia na jedzenie.
- Nie jestem głodny, chce spać - Mruknąłem, zakrywając usta dłonią, gdy ziewałem.
- Na pewno jesteś głodny, nie jadłeś cały dzień, a to bardzo niezdrowe dlatego wstań, zjedz i już więcej dziś nie będę cię męczył - Uparcie trzymał się swojego, nie chcąc dać mi spokoju, który tak bardzo był mi potrzebny.
- Nie dasz mi spokoju co? - Dopytałem, podnosząc się do siadu.
- Nie - Odpowiedział krótko, wywołując u mnie ciężkie westchnięcie. No nic skoro mi nie odpuści, to już wstanę i zjem, byleby dał mi już spokojnie odpocząć, bo jak bardzo go kocham, tak bardzo nie mam ochoty na nic więcej niż tylko sen.
Zmuszony do zjedzenia posiłku, zabrałem się za kolację, która była naprawdę dobra i którą zjadłem bardzo szybko, byłem aż w szoku, że mimo zmęczenia coś tak bardzo mogło mi zasmakować.
- Pyszne, dziękuję - Wymruczałem, całując go w policzek. - Położę się już spać, jestem zmęczony - Dodałem, wstając od stołu.
- Haru... - Zaczął niepewnie mój panicz. - Może nie powinieneś, aż tak bardzo poświęcać się dla mnie widzę, że już masz dość - Odezwał się niepewnie.
Uśmiech na te słowa od razu pojawił się na moich ustach.
- Nie przejmuj się mną, ja sobie poradzę i odpocznę, dopiero gdy oczyszczą cię z zarzutów, a jak na razie muszę zrobić wszystko, abyś był bezpieczny - Wyjaśniłem, wchodząc pod kołdrę, zerkając na mojego ukochanego złośnika. Czekając, aż również do mnie dołączy, pod cieplutką pierzyną.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz