niedziela, 10 listopada 2024

Od Haru CD Daisuke

 Tak szczerze to nie miałem pojęcia, co powinienem mu powiedzieć, nie wiem też, czy chciałem tam jechać, trochę obawiałem się tego spotkania, ta kobieta mnie nie lubiła, a myśl związana z otruciem nas rosła coraz to bardziej.
Westchnąłem ciężko, nie wiedząc co mu powiedzieć, zgodzić się i trochę narazić na gniew jego babci z powodu tego, że żyje i jestem z jej wnukiem, czy jednak nie zgodzić się, a wtedy cóż, kto wie jak, czy nie skrzywdzi to mojego męża, który ma szansę znów pogodzić się z babcią, o ile to w ogóle możliwe.
Trudny to wybór, trudna też sytuacja, co robić nie wiem, muszę to przemyśleć.
– Mogę to przemyśleć? – Zapytałem, nie chcąc od razu podejmować takiej decyzji, nie w tej sekundzie potrzebuje chwili, to nie taka prosta sprawa nie chcę wybrać źle, chociaż tak naprawdę, jak się w to bardziej zagłębić to każdy wybór jest zły i co ja mam teraz zrobić?
– Możesz to przemyśleć, bylebyś się pośpieszył, nie mamy za wiele czasu – Wyjaśnił, co było dość oczywiste, skoro mamy iść jutro na obiad to dobrze byłoby podjąć tę decyzję jeszcze dziś, ewentualnie jutro z rana, jeśli do dziś nie uda mi się podjąć odpowiedniej decyzji.
– Obiecuję, że odpowiem ci najszybciej, jak to tylko możliwe pytanie brzmi, czy ty chcesz tam pójść – Nie było chyba aż tak ważne, czy ja chcę, czy iść nie chcę, ważne jest to, czy on chce, czy też nie chcę, w końcu to od niego wszystko zależy, nie ode mnie ja tu nie powinienem mieć ostatniego zdania nie w tej sprawie.
– Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł co nie oznacza, że nie chcę iść sprawdzić, z jakiegoś powodu jest miła i zaprasza nas do siebie, coś się za tym kryje, a ja chciałbym dowiedzieć się co takiego – Wytłumaczył, a ja musiałem wziąć to pod uwagę, wygląda na to, że on chce tam pójść, a więc kim ja jestem, aby się na to nie zgodzić? To jego babcia i może faktycznie chcemy przekazać coś ważnego, a może coś się złego dzieje tego nie wiem i chyba może właśnie dlatego dobrze byłoby się dowiedzieć? Nie wiem, nie wiem, czy chcę spotkać się z jego babcią, natomiast jeśli on jest ciekawe, co chce przekazać, to chyba nie mam innego wyjścia jak po prostu się zgodzić, ech czasem za bardzo się dla niego poświęcam…
– W takim razie chyba sprawa została rozwiązana, pójdziemy na obiad do twojej babci, choć tak jak wspominałem, wolałbym nic u niej nie jeść – Stwierdziłem, tak szczerze, bojąc się, że naprawdę mogłaby chcieć nas odtruć, co prawda z mojej instynktami powinienem to wcześniej wyczuć, ale kto to wie, nie jestem jeszcze aż tak za siebie pewien i chyba właśnie dlatego wolałbym nie ryzykować.
– Jesteś pewien? Nie chcę, abyś odczuwał dyskomfort z powodu tego, że tam będziemy – Dopytał, przez cały czas, stukając nerwowo palcami o blat biurka.
– Myślę, że i ty będziesz go odczuwał, a jednak mimo wszystko chcesz tam pójść, dlatego jestem w stanie to zrobić dla ciebie i pójść tam, a kto wie, może akurat ten jeden raz nie będzie próbowała nas obrażać – Gdy powiedziałem to na głos, wydawało mi się to naprawdę absurdalne. Przecież doskonale wiem, że będzie to robiła, czasem naprawdę jestem zbyt naiwny, najwidoczniej taki już mój urok.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz