Mojego szczęścia. Hym, bym mógł przyznać przed sobą samym, że nie żałuje, mogę to zrobić już teraz, mogę przyznać, że nie żałuję naszej relacji, jestem szczęśliwy, bo go mam, bo go kocham i nie chcę nikogo innego, nie chcę również, aby się zmuszał do czegokolwiek tylko dlatego, że chcę spełnić moje marzenie, powinien przede wszystkim pomyśleć o sobie, a nie o mnie, nie muszę mieć dziecka, bo jestem w stanie żyć bez niego, mając osobę, którą kocham i dla której jestem wszystkim.
Nie będę jednak w stanie żyć szczęśliwie, jeśli on każdego dnia i każdej nocy będzie patrzył na siebie z obrzydzeniem dlatego, że zrobił coś dla mnie, mimo że sam tego nie chciał, dziecko powinno być naszą wspólną decyzją, dlatego uważam, że wciąż może się wycofać, do niczego go nie będę zmuszał i jeśli tylko powie, nie zaakceptuję, to i będę szczęśliwy dlatego, że jest przy mnie.
– Mogę ci już teraz powiedzieć z czystym sumieniem, że jestem szczęśliwy, bo mam przy boku ciebie, bo tylko ty jesteś całym moim szczęściem, którego już nigdy nie chcę stracić – Wyjaśniłem, patrząc głęboko w jego oczy, która każdego dnia witały mnie swoim ciepłem, bez którego nie wyobrażam sobie już życia.
Mój mąż westchnął cicho chyba nie takiej odpowiedzi się po mnie, spodziewając, cóż, doskonale wie, jaki jestem, a więc nie powinien być zaskoczony moją odpowiedzią, która nigdy się nie zmieni, bo ja zdania nigdy nie zmienię.
– Jak widzę, w tym temacie to my się raczej nie dogadamy – Mruknął cicho, patrząc na mnie z po wątpieniem w swoich dużych granatowych oczach.
– Nie, Myślę, że są tematy, w których nigdy nie będziemy zgodni, nawet jeśli bardzo byśmy chcieli – Przyznałem mu rację, całując go w nos. – Pójdę już przygotować nam coś na kolację, na pewno nie chcesz żadnej słodkiej przekąski? – Zapytałem, nie mając problemu, aby moją zrobić pod warunkiem jednak, że on sam będzie tego chciał, nie chcę w końcu, aby złościł się na mnie, dlatego że robię coś, czego on nie chce, choć tak naprawdę właśnie chcę, czasem ciężko jest mi go zrozumieć, ale staram się z całych sił, bo go kocham i zrobię wszystko, aby był szczęśliwy.
– Nie chcę, poczekam na kolację – Skoro tego chciał, nie miałem zamiaru na siłę przekonywać go do chęci zjedzenia słodkiej przekąski, na którą przecież sam miał ochotę, no nic zajmę się kolacją, tak jak sobie tego życzy i w sumie, skoro ma ochotę na coś słodkiego, to mogę zrobić mu słodką kolację, tylko czy wtedy się na mnie nie pogniewa? Może faktycznie odpuszczę sobie tę słodkość i zrobię zdrową kolację, tak aby był zadowolony.
Z taką wspaniałą myślą ruszyłem do kuchni, poszukując produktów, z których mogłam zrobić zdrową kolację.
Dzięki wynalezieniu zdrowych produktów mogłem zrobić zapiekankę warzywną, jest ona zdrowa i nawet dobra jak na to, że zrobiona jest z samych warzyw, najważniejsze, że on będzie zadowolony, a przynajmniej taką, mam nadzieję.
Z przygotowaną zapiekanką warzywną i gorącą herbatą wróciłem do sypialni, której już czekał na mnie umyty i przebrany w czyste ubrania mąż.
– Proszę, przygotowałem zdrową i mam nadzieję, że dobrą kolację – Zwróciłem się do niego, stawiając posiłek na stoliku. – Smacznego – Dodałem, zapraszając go do stołu.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz