Zdecydowanie zgadzało się, że w rezydencji zamieszkanej przez nas na co dzień jest cieplej dla niego samego, bali też fabrycznie jest dużo większa, a jeśli chodzi o porządek, to coś wujowi raczej nie spieszy się do sprzątania, najwidoczniej dobrze żyje mu się tak jak jest, szkoda tylko, że tym samym zaniedbuje rezydencja.
– Cóż, to prawda ta rezydencja nie nadaje się w ogóle do mieszkania, chyba porozmawiam z wujkiem o remoncie tego miejsca, a jeśli będzie się stawiał, pokaże mu, że nie ma tu dla niego miejsca – Stwierdziłem, rozglądając się po pomieszczeniu, które wyglądało naprawdę słabo, całe to miejsce jest brudne, zaniedbane potrzebny jest tu nowy porządek, a jeśli wuj tego nie zrozumie, szybko go stąd wyrzucę i tak zdaję sobie sprawę z tego, że to podłe, ale jeśli nie będzie chciał współpracować, nie będę miał innego wyjścia.
– Chcesz wyrzucić wujka z rezydencji? – Zapytały zdziwiony moimi słowami, których w sumie prędzej czy później i tak powinien się spodziewać.
Bo jeśli będziemy chcieli przyjeżdżać do tej rezydencji na przykład z naszymi dziećmi, to miejsce będzie musiało być przygotowane na takie przyjazdy, to właśnie dlatego muszę zastanowić się nad remontem tego miejsca.
– Jeśli nie będę miał wyjścia, wtedy będę musiał wyprosić go z tej rezydencji, chciałbym, aby było tu przytulnie, ciepło bezpiecznie i co najważniejsze, żebyśmy mogli w przyszłości przyjechać tu z naszym dzieckiem – Wyjaśniłem, biorąc do ręki gąbkę, aby umyć jego ciało, które zostało znacznie bardziej ubrudzone od tego mojego.
– Cieszę się, że podjąłeś taką decyzję – Odpowiedział, dając mi się spokojnie doprowadzić do porządku, aby znów był śliczny i pachnący.
Po doprowadzeniu do porządku ciała mojego męża mogłem zająć się swoim, które również musiałem umyć, abyśmy mogli wspólnie wrócić do łóżka.
Podczas kąpieli trochę jeszcze rozmawialiśmy, doprowadzając swoje ciała do porządku.
Po kąpieli oczywiście mogliśmy opuścić łazienkę, wracając do łóżka, które jeszcze przed położeniem się musiałem szybko doprowadzić do porządku, abyśmy mogli położyć się w czyste i pachnącej pościeli.
Mój panicz, gdy tylko położył się do łóżka, wtulił się w moje ciało zmęczony tym jakże przyjemnym, ale jednocześnie męczące zbliżeniem.
Mając go w swoich ramionach, zacząłem delikatnie głaskać po głowie, odprowadzając go do krainy snów, chcąc, aby spokojnie wypoczął, bo zasługuje właśnie na to.
Daisuke spał ja, natomiast nie bardzo miałem na to ochotę, nasłuchując, co dzieje się w rezydencji. A tak dokładnie co mój wuj robi.
Widząc, że nie jest zadowolony z naszej obecności, tutaj nie dziwiłem się z wydawanych odgłosów, no cóż, ta rezydencja nie należy do niego, a więc niewiele ma do powiedzenia i niech uważa, bo jeszcze może stracić ostatnią szansę na mieszkanie tutaj.
Myślałem trochę o wujku i rezydencji, która jak się okazało, należała do mnie, nie jestem pewien, czy mój mąż dobrze zrobił, przepisując ją na mnie, ja nie znam się na tych wszystkich rzeczach. Wiem tylko, że rezydencja musi zostać odnowiona, co jednak dalej można z nią zrobić? Nie wiem, może warto posłuchać mojego męża, który jest w tym temacie bardziej obeznany i wie, co powinienem zrobić.
Rozmyślałem i rozmyślałem, a i tak do niczego konkretnego nie doszedłem, jedynie, zasypiając chyba przemęczony ostatnimi dniami.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz