Powędrowałem po wino, znikając tylko na kilka minut, jakie więc było moje zaskoczenie po powrocie do sypialni. Mój mąż przebrał się w szlafrok, a to było, przyznam bardzo zaskakujące, naturalnie pozytywnie zaskakujące, ale to wciąż zaskakujące.
– Szlafrok? Czyżby coś się pod nim dla mnie kryje? – Zapytałem, przyglądając mu się bardzo uważnie, podając lampkę wina, którą od razu zabrał, biorąc łyk pysznego procentowego alkoholu.
– A tego nie mogę ci powiedzieć, sam musisz zobaczyć – To było bardzo ciekawe, podejrzewałem już, co może się pod nim kryć, chciałem jednak jeszcze chwilę na to poczekać, mieliśmy w końcu napić się wina, a inne przyjemności, które zapewne chodzą mu po głowie lub zaczną bardziej chodzić po alkoholu, możemy pozostawić na później, nie ma co się śpieszyć, przecież dobrze obaj to wiemy.
– Rozumiem, w takim razie sprawdzę, ale później teraz chce się napić wina z moim pięknym mężem – Wyjaśniłem naprawdę, chcąc się napić, nie jest za alkoholem, nie muszę mieć go cały czas, natomiast jeśli już jest okazja to, dlaczego by z niej nie skorzystać.
– To całkiem dobry pomysł – Zgodził się ze mną, pijąc to, co znajdowało się w jego lampce, zaskoczył mnie tym, jak szybko to wypił.
Wygląda na to, że albo jest bardzo spragniony, albo bardzo chce się upić tylko dlaczego? Nie wiem, choć się domyślam.
Mój mąż pił ze smakiem, czekając na kolejną lampkę wina.
– Nie za szybko? – Zapytałem,
rozbawiony, gdy pusta już butelka znalazła się na stole. Wina już nie było, a to oznaczało, że albo muszę iść po nowe, albo kończymy picie na tę chwilę.
– Nie, wręcz przeciwnie powiedziałbym, że chciałbym napić się jeszcze – A więc jednak będę musiał pójść po jeszcze, cóż, chętnie to uczynię, bo sam chętnie bym się jeszcze napił.
– Rozumiem te aluzje – Ucałowałem go w czoło, podnosząc się z zajmowanego wcześniej miejsca, zabierając pustą już butelkę, którą musiałem wyrzucić, nim ruszyłem ponową butelkę, którą po przyniesieniu od razu otworzyłem, rozlewając nam do lampek.
– Dziękuję – Od razu zabrał ode mnie wino, nie czekając na mnie samemu, zaczynając pić wino, nie potrzebując mnie jako kąpana.
Obserwowałem go uważnie, widząc, jak upija się winem, a gdy był już mocno wstawiony, sam usiadł mi na kolanach, dając mi jasno do zrozumienia, że mam sobie spojrzeć na to, co znajdowało się pod szlafrokiem.
Rozczulony jego zachowaniem chwyciłem go w swoje ramiona, podnosząc się z miejsca, idąc na łóżko, gdzie delikatnie położyłem go na pościeli, odkrywając to, co znajdowało się pod ciepłym szlafrokiem.
Bardzo odpowiadało mi to, co zobaczyłem, zadowolony chętnie dobrałem się do jego ciała, wiedząc, a nawet widząc, że tego bardzo chce.
Wszystko sobie zaplanował, a to bardzo mi się podobało, tak może mnie częściej zaskakiwać.
Z delikatnością podchodziłem do jego ciała, chcąc, aby był jak najbardziej zadowolony z naszej zabawy nie do końca, mogąc pozwolić mu na dotyk, mojej ciało bolał, a jego dłonie za bardzo chciały mnie dotykać, dlatego musiałem je przytrzymywać nad jego głową.
Dotyk w tej chwili nie był mu potrzeby, wystarczy, że skupi się na tym należącym do mnie, ja zadbam, aby było mu dobrze, a on niech cieszy się tym, co jestem w stanie mu dać…
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz