wtorek, 26 listopada 2024

Od Haru CD Daisuke

 Skoro zmarzł, to musiałem zrobić coś, aby było mu ciało, oczywiście jako pierwsze musi się przebrać w coś ciepłego i może, jeśli będzie chciał zażyć gorącej kąpieli, ja w tym czasie przygotuję mu rozgrzewający napój i rozpalę w kominku, na dworze robi się coraz to zimniej, a ja nie chcę, aby się przeziębił.
– Oczywiście, od razu rozpalę w kominku i zrobię ci gorący napój, abyś się, chociaż trochę rozgrzał – Zaproponowałem, mówiąc mu na głos to, co obmyśliłem sobie w głowie. – W tym czasie ty możesz się przebrać lub zażyć dłuższej kąpieli – Zaproponowałem, chcąc dla niego jak najlepiej, w końcu jestem tu, po to, aby o niego zadbać i zrobię wszystko, aby tak się właśnie stało.
– Może lepiej nie rozpalać kominka – A to mnie zaskoczyło, jak to nie rozpalać kominka? Przecież jest mu zimno, ja chyba czegoś tu nie rozumiem.
– Dlaczego? Przecież jest ci zimno, dlaczego więc mamy nie rozpalać kominka? – Zapytałem, naprawdę ciekaw jego odpowiedzi.
Nigdy przecież nie odmawiał grzania się przy kominku, co w tej chwili się zmieniło? Jak zwykle o niczym nie wiem, bo on sam nie chce mi nic powiedzieć.
– Nie chcę, żebyś się męczył z powodu ciepła, które bije od kominka – A więc to w tym tkwi cały problem, no to już wszystko wiem, kochany z niego osobniki, sądzę jednak, że za bardzo się o mnie martwi, przecież mi kominek nic nie zrobi, a szczerze przyznam, że i mi czasem przyda się porządne wygrzanie ciała, nawet jeśli jest mi zawsze ciepło, potrafię też odczuwać zimno i linie mimo wszystko dostęp do ciepła, które bije, czy to od ciała mojego męża, czy to nawet od kominka, które również jest bardzo przyjemne.
– Skarbie mną się nie przejmuj, przecież nic mi nie będzie, jeśli sam też trochę w cieple spędzę czas, wciąż jestem człowiekiem, lubię ciepło, może nie tak, jak ty, natomiast to wciąż we mnie jest, potrzebuje ciepła – Zapewniłem go, uśmiechając się łagodnie, chwytając jego dłoń, którą ucałowałem.
– Jesteś pewien? – Widziałem, że się obawia, że się martwi o mnie, chociaż tak naprawdę nie musi, nic mi nie będzie i o to może być spokojny. Znosiłem gorsze rzeczy, kominem zdecydowanie nie jest jedną z nich.
– Oczywiście, że tak, a teraz zmykaj przebrać się w coś ciepłego, zaraz zrobię ci herbatę i rozpalę w kominku, a później, jeśli wciąż będzie ci zimno. Zapewniam, że dobrze się tobą zajmę – Wymruczałem, uśmiechając się do niego głupkowato.
Daisuke rozbawiony moimi słowami pokręcił głową, zamykając się w łazience.
Pozostając sam, ruszyłem do kuchni, aby przygotować nam dwa gorące napoje, z którymi ruszyłem do naszej sypialni, witając się z kotkami, które od razu do mnie przybiegły.
Podrapałem je za uszkiem, idąc do kominka, który rozpaliłem, odczuwając ciepło, które uderzyło w moje ciało.
O dziwo nawet mi to odpowiadało, przyjemne ciepło, które rozeszło się po całym moim ciele niby nie potrzebne, a tak przyjemne.
– Ależ tu ciepło – Usłyszałem tak dobrze znany i kochany przeze mnie głos.
– Przyjemnie, w sam raz dla takiej słodkiej brzoskwinki – Wymruczałem, podchodząc do męża, aby uchwycić go w ramiona. – Zrobiłem herbatę, możesz wypić – Dodałem, gestem dłoni, wskazując na kubek gorącego napoju.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz