Ależ ten mój mąż jest słodziutki, a przy tym taki zadziorny uwielbiam go podziwiać, uwielbiam obserwować, a jeszcze bardziej uwielbiam kochać się z nim na różne sposoby.
– Jesteś moją zwierzyną, którą chętnie bym brał każdego dnia i każdej nocy, nieprzejmujący się żadnego rodzaju konsekwencjami – Wymruczałem, zbliżając się do jego gorących ust, które chętnie złączyłem z tymi należącymi do mnie w namiętnym pocałunku…
Trzymałem nasze usta w namiętnym pocałunku, nim zabrakło nam powietrza, zmuszając nas do oderwania się od siebie.
– W takim razie może weźmiesz mnie tu i teraz? – No i tu mnie trochę zaskoczyło, on tam poważnie? Chcę uprawiać seksu tu? W tej kuchni? Niby nie jest to zły pomysł, natomiast nie jestem pewien, czy powinniśmy, drażnienie wujka to jedno, ale uprawianie miłości w miejscu, do którego ma dostęp to już drugie, a szczerze nie wiem, czy chciałbym, aby zobaczył nas w takiej sytuacji.
– Bardzo chętnie, jednakże muszę odmówić, wuj ma dostęp do tej kuchni, bo niestety, ale drzwi na klucz się nie zamykają, a o ile słyszeć nas może tak widzieć, raczej bym nie chciał, jeszcze będzie okazja, aby się kochać, mamy na to dużo czasu – Wytłumaczyłem, całując go w nos, odsuwając od jego pięknego ciała, biorąc w dłonie talerz, na który nałożyłem mu omlet podejść do rąk własnych. – Proszę, smacznego – Daisuke nie do końca był zadowolony, natomiast mimo tego niezadowolenia zabrał ode mnie talerz.
– Dziękuję – Głodny od razu zabrał się za jedzenie swojego posiłku, dając mi czas na przygotowanie posiłku tym razem dla siebie, abym i ja mógł spokojnie przygotować, a następnie zjeść swój posiłek.
Po przygotowaniu swojego posiłku mogłem spokojnie zjeść w towarzystwie swojego pięknego panicza.
Po zjedzeniu śniadania mogliśmy posprzątać, w czym bardzo chętnie pomógł mi mój mąż, który miał chyba naprawdę ochotę na małe co nieco. Czyżby wczorajsze zbliżenie to za mało? Na to wygląda, skoro ma ochotę na jeszcze, w drugiej jednak strony wcale bym się nie zdziwił, gdyby przypadkiem chciał zrobić to tylko po to, aby wkurzyć mojego wujka.
To całkiem zabawne, natomiast nie chcę robić aż tak na złość wujowi, zresztą wolałbym wracać już do domu, mając tam co robić.
Trzeba dowiedzieć się, co wie straż, a czego nie wiem, trzeba wrócić do pracy, aby nie zostać z niej zwolnionym.
A jeśli po powrocie mój mąż dalej będzie miał ochotę na zbliżenie, ja nie mam nic przeciwko, aby sprawić mu tę przyjemność…
– Wracamy? – Zapytałem, chwytając dłoń mojego męża, z którym ruszyłem do sypialni, chcąc zabrać swoje rzeczy i wyruszyć w drogę powrotną do domu.
– Jeśli chcesz, ja chętnie jestem, to został – Wciąż widziałem, że nie był do końca zadowolone naprawdę, chcąc zrobić na złość mojemu wujkowi, cóż, z niego za złośliwa istota.
Chwyciłem jego dłoń, całując jej wierzch, uśmiechając się przy tym łagodnie.
– Wiesz, co sobie pomyślałem może jednak, zanim wrócimy do domu, żeby przejść się po całej rezydencji i zobaczyć, ile mamy pokoi, w jakim stanie one są i jak wiele w pracy będzie trzeba włożyć w remont tego budynku? – Zaproponowałem, wiedząc, że jeśli to zostaniemy, wujek będzie chodził obrażony. A mój mąż wręcz przeciwnie zadowolony, bo najwidoczniej właśnie o to mu chodzi.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz