środa, 15 stycznia 2025

Od Daisuke CD Haru

 Mimo, że mój mąż się już poddał, ja dalej przeglądałem notatnik, chcąc czegoś się dowiedzieć. Prowadzenie takiego dziennika, pamiętnika, jak zwał tak zwał, to bardzo ciekawa sprawa. I jak się okazuje, pożyteczna dla późniejszych pokoleń. Czasem takie wyrzucenie myśli i uczuć na papier potrafi bardzo pomóc. Sam swego czasu coś takiego prowadziłem, kiedy byłem młodszy, i w gorszym stanie psychicznym. Nie mam pojęcia, gdzie jest teraz, pewnie gdzieś tam jest pomiędzy książkami w mojej sypialni, muszę go znaleźć i może wyrzucić... no bo po co on tam jest? Jeszcze Haru go znajdzie i przeczyta, a tam, z tego co pamiętam, nic fajnego nie pisałem; mnóstwo żalów i mnóstwo wyrzutów kierowanych w stronę osób żyjących i nieżyjących. Ten mój dziennik nie jest niczym ciekawym, ale to co mam w ręce na pewno jest znacznie ciekawsze. 
– Ten dziennik ma więcej lat niż nasza dwójka razem wzięta – odpowiedziałem, kiedy zauważyłem jedną z dat, ostrożnie przerzucając kartki. Z chęcią bym usiadł, ale biorąc pod uwagę stan tutaj tego wszystkiego... Wolę nie siadać. Lubię moje ubrania. 
– Nie poddajesz się? – spytał zaskoczony. 
– Nie, bo jest to do odczytania. Może nie wszystko, jednak większość... potrzebuję tylko czasu, wygodnego miejsca i dobrego światła. Zajmę się tym później – stwierdziłem, ostrożnie chowając dziennik do swojej torby. – A ty coś tu masz ciekawego?
– Wszystko przegniłe i śmierdzące – mruknął niezadowolony. Nawet nie jestem w stanie postawić się w jego sytuacji. Mnie ten zapach irytuje, ale jego... To ostatnie piętro będzie dla niego naprawdę okropne. 
– Chyba nie da się tu już nic uratować... – mruknąłem, tylko szybko się rozglądając. – Więc ten pokój będzie całkowicie do odnowienia. Może więc zamiast sypialni zrobiliśmy tu coś innego? – zaproponowałem, wyciągając swój notatnik, w którym to zapisywałem sobie różne rzeczy. Wcześniej potrafiłem sobie rozpisywać w nim chociażby sprawy, nad którymi pracowałem. Czasem musiałem sobie coś rozpisać, by lepiej to pamiętać, albo by lepiej nad czymś pomyśleć. Nie wiem, jak działał umysł Haru, ale ja musiałem sobie tak robić. 
– Masz jakąś propozycję? – zapytał, zwracając się w moją stronę. 
– Nie wiem... może coś dla dziecka? Nie sypialnia, ale taki kącik tylko dla niego, pełne książek czy co on tam będzie lubić. Ja zawsze musiałem sobie takie miejsce szukać, nie chcę, by nasze dziecko musiało sobie szukać czegoś takiego. Chcę, by czuło się bezpiecznie, i miało gdzie odpocząć, jak go cały świat będzie irytować – wyjaśniłem, rozglądając się po pokoju. Trochę tak nie do końca wiem, co by się w takim pokoju mogło znajdować. Ja raczej uciekałem do miejsc sekretnych, które wpierw oczywiście musiałem znaleźć. To też była swego rodzaju zabawa dla mnie, ale zanim takowy pokój dla siebie znalazłem, trochę czasu minęło. I musiałem wracać do przykrych obowiązków, nim zdołałem się ukryć. 
– Można pomyśleć nad tym trochę... – stwierdził Haru, marszcząc nos. 
– To pomyślimy, jak dach będzie naprawiony, a meble wyniesione. Chodźmy już – poprosiłem, widząc, jak się tu męczy. 
Reszta pokoi na tym piętrze była w stanie podobnym, niektóre trochę lepiej się trzymały, niektóre znacznie gorzej, ale wychodziło na to, że musieliśmy całe piętro gruntownie wyremontować. Na niższych piętrach było znacznie lepiej i jak na mnie wystarczyło tylko lekkie odświeżenie. 
– Idę się już szykować – odpowiedziałem, zerkając na zegar. – Mam nadzieję, że cię zaskoczę pozytywnie – dodałem, mając nadzieję, że tym razem zaskoczę go na tyle, że będzie zazdrosny o każde spojrzenie, jakie tylko na mnie padnie. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz