czwartek, 9 stycznia 2025

Od Daisuke CD Haru

 Jego propozycja trochę mnie zaskoczyła, i to negatywnie tym razem. Nie potrzebowałem się myć, robiłem to, kiedy czekałem na Haru, więc jeżeli on mi w tej chwili proponuje kąpiel... Poczułem się trochę nieswojo. Może za mało o siebie dbam? Umyłem się niedokładnie? Coś na rzeczy musiało być, skoro mi to proponował. I tak zrobił to bardzo subtelnie, ja bym mu wprost powiedział, że potrzebuje kąpieli. Czasem jest zbyt dla mnie miły. 
– Nie pogardzę – przyznałem, czując lekki wstyd. Taki zawsze byłem dumny, że o siebie dbam, a Haru uświadomił mi, że wcale tak nie jest. Zamiast patrzeć na Haru, skupiłem wzrok na pustej szklance i zdjąłem swoje nogi z kolan męża, dać mu tym samym wstać. 
– Robi się – odpowiedział zadowolony, podnosząc się z fotela i na chwilę nachylając się nade mną, by ucałować mnie w czoło. Kątem oka starałem się przyjrzeć, czy przypadkiem nie marszczy nosa czy coś w tym stylu, co wskazywałoby na to, że mój zapach mu jakoś strasznie przeszkadza, ale wychodzi na to, że nie... Albo tak doskonale to ukrywa. – Wszystko w porządku? – zapytał, poprawiając moją grzywkę. 
– Tak, po prostu czuję się niekomfortowo bez kąpieli – wyjaśniłem zgodnie z prawdą. 
– Rozumiem, zatem za chwilę będzie gotowa – obiecał i zniknął w łazience. 
Przed tym, zanim sam wstałem, zerknąłem raz jeszcze na plany budynku. Był naprawdę ogromny, co było dla mnie niezrozumiałe. Nie lepiej byłoby mieć mniejszą rezydencję, ale kilka? Wyglądało to tak, jakby cały ród tu mieszkał. Może skoro wilki są zwierzętami stadnymi, to wilkołaki także czują potrzebę trzymania się razem. Nie wiem, jak to jest, ale wiem, że gdybym ja miał tak mieszkać z całą swoją rodziną, tą dalszą i tą bliższą, to bym jakiejś nerwicy dostał i znienawidziłbym ich jeszcze bardziej. Nie, że teraz ich nienawidzę, ale wolę utrzymywać dystans. Tylko Suzue z nich wszystkich jest coś warta.
Podniosłem się z fotela i z pakunków zabrałem brzytwę oraz nożyczki. Skoro już wspólnie się kąpiemy, mogę go ogolić i podciąć jego końcówki, albo po prostu skrócić jego włosy, bo one rosną jak szalone. Całe szczęście, że ja takich problemów nie mam, chociaż gdybym był młodszy i głupszy, pewnie bym mu zazdrościł. 
Wszedłem do łazienki i kiedy tylko było wszystko gotowe, zająłem miejsce obok niego. Zawsze dokładnie myję swoje ciało, ale tym razem zrobiłem to nieco mocniej, w niektórych miejscach trochę drażniąc skórę. Haru zauważył to oczywiście i trochę się zmartwił, prosząc o delikatność, ale wiedziałem, że na to nie mogę sobie pozwolić. Musiałem pozbyć się nawet najmniejszej bakterii ze swojej skóry, która powodowałaby nieprzyjemny zapach drażniący czułe nozdrza mojego męża. 
– Ty jeszcze nie wychodź - zarządziłem, owijając się ręcznikiem. – Obetnę cię. I ogolę. Wolisz, bym zachował u ciebie te dłuższe włosy i tylko wyrównał końcówki, czy może mam je przywrócić do dawnej długości? – zapytałem, biorąc do ręki nożyczki i podstawiając sobie krzesełko. 
– Nie wiem... a co ty wolisz? – spytał, wpatrując się w moje odbicie w lustrze. 
– Nie będę ukrywał, lubię, kiedy są trochę dłuższe i mogę wpleść w nie palce, kiedy się całujemy. Albo robimy inne rzeczy. Jednakże... – tutaj polałem ostrożnie wodą jego włosy. – To ty masz się w nich czuć dobrze. Mi w zupełności wystarcza fakt, że w końcu o nie dbasz i są miękkie w dotyku – dokończyłem nie chcąc, by sugerował się moim zdaniem. Tylko powiedziałem mu, co myślę, ale wcale nie musi brać to pod uwagę. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz