poniedziałek, 27 stycznia 2025

Od Daisuke CD Haru

 Czy ja miałem jakieś specjalne prośby? Niekoniecznie. Nie chciałem jeść, nie byłem głodny. Właściwie, to nie wiem, jaki byłem. Na pewno zmęczony, a nie powinienem, skoro aż tyle spałem. Czemu w ogóle tyle spałem? Haru nie powinien mi na to pozwalać. Powinienem pracować, a teraz mamy niewiele czasu... i będę musiał tu zostać, i to jeszcze sam, bo stąd Haru ma zbyt daleko do pracy. Nie wiem, o której musiałby wstać, by się wyrobić, a znając jego, i tak będzie miał z tym problem. Rozejrzałem się niepewnie po pomieszczeniu, jeszcze trochę zaspany. Nie miałem absolutnie żadnych chęci do roboty, a to niedobrze. Musiałem w sobie znaleźć jakąś motywację, bo jak tak dalej pójdzie, to nie wiem, ile jutro spędzę czasu w tym domostwie. Może dzisiaj uda się nam, albo na pewno mnie, dokończyć kolejne skrzydło i może nawet zacząć ostatnie. Jutro zrobiłbym resztę i, jeżeli wahałbym wystarczająco wcześnie, do południa byłbym wolny. Może nawet zajrzałbym na cmentarz w drodze powrotnej...? Powinienem się upewnić, że groby członków mojej rodziny, a także babci Haru są wysprzątane. I zapalić tę przysłowiową świeczkę. Tak, myślę, że to bardzo dobry pomysł. 
– Chcę ciebie. I się do ciebie przytulić – mruknąłem, przecierając oczy. 
– Zaraz do ciebie wrócę. I będziemy się przytulać, nim nie wrócimy do pracy – odpowiedział, gładząc mój policzek. – Przygotuję ci coś smacznego. I może kawę na rozbudzenie. I jak damy radę, to może coś jeszcze sprawdzimy. 
– Musimy sprawdzić. A jak my niesprawdzimy, to ja sprawdzę – odpowiedziałem, już mu komunikując, że ja tu zostaję, dopóki cała praca nie zostanie wykonana. 
– Chcesz tu zostać sam? – spytał zaskoczony, na co pokręciłem głową głową. 
– Oczywiście, że nie chcę. Ale muszę dokończyć pracę. Skoro tyle spałem, teraz muszę za to odpokutować – wyznałem, na co Haru westchnął cicho. 
– Przecież możemy tutaj przyjechać za tydzień, i dokończyć wspólnie – zaproponował, na co pokręciłem głową. 
– Za tydzień chciałbym przyprowadzić tutaj faceta, który będzie nadzorował remont, by to sprawdził samemu, wycenił, przedstawił nam wstępny plan działania, byśmy już mogli zacząć z remontem. A jeszcze później będę chciał starać się o dziecko. Im wcześniej, tym lepiej, już i tak jestem wystarczająco stary na takie rzeczy – wyjaśniłem, odgarniając włosy z czoła. Głupie włosy. Czemu i one muszą mi tak życie utrudniać? 
– Wiesz, jak trochę poczekamy, nic się nie stanie – próbował mnie przekonać do swojej racji, ale ja i tak swoje wiedziałem. 
– Nie chcę zabrać się za to za późno – mruknąłem, mimowolnie przysuwając się do niego. On był taki ciepły, i pachnący... I nagle jakieś takie zimno mnie ogarnęło. Okropnie tu zimno było, tak właściwie. – Naprawdę nie jestem głodny. Czy zamiast iść robić to jedzenie nie możesz zostać tutaj? Bardzo cię potrzebuję – dodałem, opatulając się mocniej kocem. Na co było mi jedzenie? Od jedzenia się tylko tyje. Chyba, że Haru jest głodny i chce zrobić coś dla siebie, to wtedy go puszczę, chociaż z niechęcią. Nie do końca byłem pewien, co mi jest, ale bardzo w tej chwili potrzebowałem go przy sobie. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz