środa, 15 stycznia 2025

Od Haru CD Daisuke

 W sumie to było bardzo mądre, tak jak stwierdził, powinniśmy zacząć od góry, aby schodzić, tak będzie zdecydowanie lepiej, w sumie, to nie wiem, dlaczego po prostu czuję, że tak będzie najlepiej poza tym, jeśli mój mąż to proponuje, to tak musi być, on wie lepiej, a ja nie miałem zamiaru z nim dyskutować nie w sprawach, których on jest zdecydowanie lepszy ode mnie.
– Możemy tak zrobić, najpierw sprawdźmy górę, a później zajmijmy się dołem, tak jak mówisz – Zgodziłem się z nim, podążając jego śladami prosto do pierwszego pokoju znajdującego się na samej górze.
Wchodząc do zamkniętego pomieszczenia, od razu dało się poczuć smród stęchlizny, grzyba i wilgoci dach w tym miejscu był najbardziej uszkodzony, z powodu czego było zagrzybiałe, śmierdziało i nie było zbyt przyjemne.
Lekko się krzywiąc, dłonią zakryłem swój nos, aby uniknąć wdychania tego obrzydliwego zapachu.
– Wygląda na to, że w tym pomieszczeniu lub w tych pomieszczeniach wokół tego pokoju będzie najwięcej pracy – Mój mąż, nie czując tego zapachu, tak ostro, jak odczuwałem to ja, skupił się na wszystkim, co znajduje się w pokoju, gdy ja próbowałem po prostu nie oddychać.
Daisuke zetknął na mnie kątem oka, przeszukując pokój, w czym również i ja uczestniczyłem, robiąc to po prostu troszkę mniej udolnie, męcząc się z powodu tego zapachu.
– Wiesz, że jeśli ten zapach bardzo ci przeszkadza, możesz iść zobaczyć inne pokoje, a ja w tym czasie przejrzę ten – Zaproponował, z czym absolutnie nie mogłem się zgodzić, to przede wszystkim ja powinienem zajmować się tym, czym chciał zajmować się on, nie mogę z powodu brzydkiego zapachu zostawić go tu samego i pójść gdzieś indziej, nie jestem aż tak słaby, choć przyznam ten smród, naprawdę drażni moje nozdrza.
– Nic mi nie będzie, nie jestem przecież dzieckiem, taki przykry zapach nie jest aż tak męczący, to znaczy jest, ale nie zostawię cię tu samego, bo również chcę zobaczyć i pozwiedzać tym bardziej że to należy do mojego obowiązku, a nie do twojego – Stwierdziłem, wyciągając z szafki stary notatnik, z którego nic nie dało się wyczytać, a wszystko dlatego, że pismo było bardzo niewyraźne, a do tego stan kartek i tuszu był w stanie okropnym, wręcz nie do odczytania.
– Co tam masz? – Widząc trzymany przeze mnie notatnik, od razu podszedł bliżej, wyciągając go z mojej ręki.
– Zniszczony notatnik, z którego nic się nie da wyczytać – Odpowiedziałem, wzruszając ramionami nie za bardzo przejęty tym zniszczonym notatnikiem, oczywiście ciekawiło mnie to, co mogło znajdować się w środku.
Daisuke przykazał się uważnie pisowni, która została zapisana w środku, najwidoczniej próbując coś z niej wyciągnąć, szkoda tylko, że nie było to możliwe, to znaczy nie wiem, czy nie było możliwe, ja po prostu nie byłem w stanie tego rozczytać i wątpię, aby i on był w stanie to zrobić. Oczywiście mój mąż jest fantastyczny i jednak nie wszystko da się tak łatwo rozwiązać, chociaż znając go, zapewne zna kogoś, kto byłby w stanie to rozczytać nawet tak złego stanu.
– Zostaw, to i tak zapewne niczego z tego nie wyczytasz – Odpuściłem, postanawiając szukać czegoś więcej, głębiej a może akurat dotrę do czegoś, co pozwoli mi dowiedzieć się czegoś o zamieszkującej tu kiedyś osobie.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz