No i weź bądź tu miły człowiek się stara, a on nawet tego nie umie docenić, chyba naprawdę przy nim szybko zwariuję, I to szybciej, niż podejrzewałem.
– Czy to, że wyglądasz pięknie, ci nie wystarczy? – Zapytałem, unosząc jedną brew ku górze, szczerze go nie rozumiejąc.
Dostrzegłem jego piękny wygląd, doceniłem go, a mu mimo wszystko i tak mało, nie wiem już co robić, aby było dobrze i aby się nie gniewał lub nie czuł źle tylko dlatego, że coś sobie w głowie ubzdurał.
– Nie – Burknął, przeglądając się uważnie swojemu odbiciu w lustrze.
– To znaczy, że potrzebujesz czegoś więcej? – Dopytałem, unosząc jedną brew ku górze, zdejmując z ciała nieprzyjemne ubranie, które nasiąkło tym okropnym zapachem.
– A jak myślisz? – No i tyle by było z naszej rozmowy, ja zadaję pytanie, a on odpowiada mi pytaniem i tak właściwie nic z tego nie wynika.
Westchnąłem ciężko, teraz to już niczego nie rozumiejąc, gdy mówię, że wygląda dobrze, jest źle, gdybym powiedział, że wygląda źle, byłoby jeszcze gorzej, ja naprawdę nie rozumiem, o co mu chodzi, czy ktoś jest w stanie mi wytłumaczyć, jak on działa? Jest moim mężem od jakiegoś czasu, razem jesteśmy jeszcze dłużej, a ja czasem naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, o co mu tak dokładnie chodzi.
– Nie? Dlaczego nie? Trochę nie rozumiem, co jest w tym złego, że wyglądasz dobrze? – Dopytałem, unosząc jedną brew ku górze.
– A no właśnie to, że wyglądam dobrze – No i chyba się zgubiłem, nie rozumiem, naprawdę tego nie rozumiem, ale postaram się zrobić wszystko, aby odczarować to złe pierwsze wrażenie, która na nim wywarłem, mówiąc, że wygląda dobrze.
– No tak, bardzo przepraszam.
Nie jestem w stanie docenić tego piękna, którym obdarowujesz moje oczy, nie jestem godzien, aby być w stanie nie tylko je podziwiać, ale ocenić słowami, których zapewne jako zwykły plebs nawet nie znam, staram się najbardziej, jak mogę, aby docenić twoje piękno, twoją szlachetność, i to jak bardzo się dla mnie starasz, aby wyglądać znakomicie, natomiast jestem tylko zwykłym w jednym człowiekiem, który nie wychowywał się ze szlachtą i nie był uczony, jakich słów używać, aby uszczęśliwić każdego, staram się na temat uszczęśliwić cię najlepiej, jak potrafię i bardzo przepraszam za to, że robię tak drastyczne błędy, które są przez ciebie nieakceptowalne – Przeprosiłem, zaczynając rozmawiać z nim dyplomatycznie, bo tylko wtedy byłem w stanie pokazać się z trochę mądrzejszej strony, mając nadzieję, że moje słowa do niego dotrą i nie będzie się złością za to, że jestem zwykłym głupkiem, który nie powie mu niczego specjalnego, nie będąc uczonym takich wyjątkowych słów, jakie zapewne jemu chodzą po głowie.
Daisuke nic nie powiedział, ciężko wzdychając, trochę chyba mi, odpuszczając, wrócił znów do przeglądania się w lustrze, a ja w tym czasie musiałem zażyć gorącej, i to bardzo porządnej kąpieli, aby zmyć z siebie ten zapach grzyba i pleśni.
Musimy chyba jak najszybciej zabrać się za remont tej rezydencji, ponieważ nie chcę już więcej musieć znosić zapachów, które są dla moich nozdrzy zdecydowanie zbyt drażniące.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz