Haru mnie dzisiaj naprawdę mocno zaskoczył swoim zachowaniem. Nie byłem przyzwyczajony do takich gestów w przestrzeni publicznej. W naszym domowym zaciszu troszkę lepiej to znosiłem, ale dalej jakoś tak dalej było to dla mnie dziwne, niespotykane. Znałem namiętność i zachłanność bardzo dobrze, jak nie doskonale, ale w tę drugą stronę? Jeszcze nie byłem zaznajomiony, a przynajmniej nie jakoś bardzo dokładnie. Haru już od jakiegoś czasu mnie do tego przyzwyczaja, ale to było dla mnie jeszcze za mało. Muszę się w końcu reagować na to wszystko w jakiś normalny, ludzki sposób niż takimi paskudnymi czerwonymi plamami na policzkach.
- Nim położę się do łóżka, muszę się umyć po treningu – odpowiedziałem, ściągając z dłoni rękawiczki, by zaraz je móc schować w kieszeni płaszczu.
- Skoro tak uważasz, to już idę ci przygotować kąpiel – powiedział, podchodząc do mnie, by ucałować moje chłodne czoło swoimi gorącymi ustami. Jakim cudem on jest tak rozgrzany? Przecież on nawet kurtki nie miał, tylko jakąś grubszą bluzę, a jest cieplejszy ode mnie. To on jest dziwny, czy ja? Ciężko było mi to stwierdzić.
- Nie pogardzę – przyznałem, mając ochotę, by się wyciągnąć w tej gorącej wodzie... co się za bardzo nie wydarzy, bo przecież w tej malutkiej balii nie było miejsca.
Wiedziałem, że zapomniałem czegoś zrobić, a mianowicie zamówić większej balii. Chociaż, czy to teraz miało sens? Haru tak czy siak trafi do mnie. Co prawda, jeszcze niby się waha, ale ja mu nie odpuszczę. Z dnia na dzień robi się tu coraz zimniej. Nie wiem, jak ja tutaj wytrzymuję. W sumie, to chyba jednak wiem, nie chcę wracać do domu, do babki, ale wkrótce nie będę miał wyjścia, bo tutaj będę zmieniał się w bryłę lodu.
Haru udał się do łazienki, a ja ruszyłem za nim, musząc się przecież rozebrać, a dzisiaj mogło trochę mi to zabrać czasu. Dzisiaj zdecydowałem się założyć gorset sznurowany oczywiście z przodu, więc zanim się pozbędę tych wszystkich tasiemek. Zdecydowanie bardziej wolałem gorsety i kamizelki sznurowane z tyłu, ale do tego potrzebuję drugiej osoby, a coś mi się tak wydaje, że o pomocy Haru mogę zapomnieć. Jemu to się nie chce wstać mi obiad zrobić, a co dopiero gorset sznurować. Zwłaszcza, że on jest jeszcze niewprawiony, więc na pewno długo by mu to zajęło.
Haru tam przygotowywał nam gorącą kąpiel, a ja stanąłem przed lustrem, zaczynając powoli pozbywać się ubrań z mojego ciała, zaczynając wpierw od tej górnej części. Miałem trochę wprawy, dlatego nie szło mi to jakoś bardzo wolno, ale troszkę się namęczyłem, nim w końcu mogłem odłożyć gorset na bok.
- Wyglądasz wspaniale – usłyszałem za sobą głos Haru i zaraz też poczułem jego dłonie na swoich biodrach.
- Bo mam na sobie mniej ubrań? – odpowiedziałem pytaniem, rozpinając powolutku guziki swojej koszuli, odsłaniając przed nim coraz to więcej ciała.
- I w ubraniach, i bez nich wyglądasz zniewalająco – odpowiedział, a ja czując jego gorący oddech na mojej szyi przechyliłem lekko głowę, by miał do niej lepszy dostęp i mógł tam złożyć delikatny pocałunek. Nie musiałem na to długo czekać i już po chwili przycisnął swoje wargi do mojej skóry. – Zawsze lubię na ciebie patrzeć.
- A na co lubisz patrzeć tak konkretnie? – zapytałem, licząc na bardziej kreatywną odpowiedź niż „wszystko”.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz