Ostatnimi dniami nie mieliśmy czasu na takie przyjemne rzeczy z bardzo prostego powodu, a właściwie dwóch powodów, takich małych, ciekawskich i bardzo łaknących naszej uwagi. I my im mieliśmy mówić nie? To nie było za bardzo możliwe, przecież to były nasze dzieci i trzeba było się nimi zajmować. Poza tym też widziałem, jak Miki źle reaguje na gorąco, no a podczas seksu jego ciało staje jeszcze bardziej gorące. Bałem się więc, jak może się czuć po takim podwójnym gorącu. I gdyby Miki mnie tak ładnie nie przekonał, chyba dalej bym się o to bał. A jak go zobaczyłem w tej pięknej sukience, jak zajął się wspaniale moim przyjacielem... cóż, troszkę się zapomniałem. A przypomniałem sobie dopiero wtedy, kiedy było już po wszystkim. Pewnie trwałoby to znacznie dłużej, gdyby nie Miki, który taki trochę już zmęczony był. Kiedy leżeliśmy na łóżku, mając czas na wzięcie oddechu, położyłem dłoń na jego poliku zauważając od razu, że był on rozpalony. No i tak trochę to mnie rozbudziło.
- Wszystko w porządku? – zapytałem, przyglądając się mu z uwagą w oczach.
- W jak największym porządku – przyznał rozanielony, uśmiechając się do mnie ładnie.
- Ale na pewno? Jesteś strasznie gorący – powiedziałem, gładząc go po tym rozgrzanym poliku. – A to nie jest zdrowe, nie dla ciebie. Może przygotuję ci chłodną kąpiel? Przygotuję ci chłodną kąpiel, to ci pomoże – odpowiedziałem, już chcąc się zebrać, ale nim wstałem z łóżka, Miki chwycił mnie nadgarstek, dając mi tym samym znać, bym został w łóżku.
- Poleż jeszcze tutaj przez chwilkę – poprosił, a ja oczywiście wróciłem na materac.
- Przez chwilkę mogę. A później pójdę przygotować ci zimną kąpiel. Trzeba ci troszkę tę temperaturę zbić, w taką pogodę nie może być zbyt wysoka – przyznałem zmartwiony, chwytając jego dłoń, by ucałować jej wierzch.
- Nie przesadzasz aby troszkę? Przecież czuję się dobrze – odpowiedział, splatając nasze palce ze sobą.
- Wobec ciebie nigdy nie przesadzam. Stwierdzam nawet, że za mało się o ciebie martwię – odpowiedziałem, naprawdę tak uważając. Czasem za bardzo daję się ponieść, jak teraz, albo zapominam o nim, na cześć dzieci, bo dzieci jednak nie zawsze rozumiały, że rodzice potrzebują czas dla siebie. A Miki rozumiał, że dzieci potrzebowały rodziców. Im jednak będą starsze tym mniej będą łaknąć naszej uwagi. Chyba. Tak mi się wydaje. A ile w tym prawdy, to się okaże. Ciężko mi było to określić, bo ja nie dorastałem, jak się tu pojawiłem, od razu pojawiłem się taki duży. I nie pamiętam jakoś tego okresu z ludzkiego życia. Zresztą, nawet jakbym pamiętał, to czy to by mi coś dało? Wychowywał mnie dziadek, za którym nie przepadałem, więc to dorastanie i dojrzewanie też wyglądało zupełnie inaczej. – Już przygotuję ci tę kąpiel, by nic ci się nie stało – dodałem, całując go w czoło i zaraz wyszedłem z naszej sypialni. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Dzisiaj sobie troszkę możemy pozwolić na leniuchowanie i odrobinkę odpoczynku. Nie możemy tylko zapominać o naszych zwierzakach, no ale o nich nigdy nie zapominamy. A nawet jak czasem troszkę się z czymś zapomnimy, to zwierzaki się same przypomną.
<Owieczko? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz